BŁAGAM – DAJCIE MI ŚWIĘTY SPOKÓJ: TO WASZ WYBÓR

nz_kupno1

Od pewnego czasu odbieranie telefonów stało się dla mnie problemem. „No cześć, słuchaj – doradź mi, jaki samochód kupić…”, „Pan mnie nie zna, ale mamy wspólnego znajomego, Marka N. Od niego mam numer telefonu. Proszę mi doradzić, które auto jest lepsze…”

Podobnie na spotkaniach towarzyskich.: „Lepszy używany czy nowy?”. „Pan się zna, czy lepszy jest z turbiną czy bez?” „Ile wytrzyma turbina?”. „Jak długo pociągnie silnik”?


Zobacz relacje:

NASZYM ZDANIEM


 

Schemat zazwyczaj jest podobny: mam 80, 50, 35, 15 tysięcy złotych. Co mogę za to kupić, aby było najlepsze? Jeździsz, testujesz, znasz się – doradź!

Gdy migam się z odpowiedziom – uśmieszek rozczarowania na twarzy. „Wie, ale nie powie. Gardzi mną. Nieużytek” – mówi wyraźnie mina rozmówcy, który chwilę wcześniej był kolegą, znajomym.

Wyjaśniam więc oficjalnie: nie wiem, co dla Was będzie lepsze! Owszem mam wiedzę na temat rynkowych nowości. Motoryzacja jest moim zawodem, pasją. Zajmuje się nią od iks, iks lat lat (a może i dłużej). Ale jak każdy człowiek mam swoje prywatne preferencje, przez co mogę nie być do końca obiektywny. Bo mnie może podobać się kolor czy tapicerka, a komuś innemu nie. Wygląd jest sprawą gustu – każdy ma inny.

Funkcjonalność? Ja wolę przyciski, ktoś przełączniki. Ja jestem praworęki, ktoś leworęki – stąd pokrętło chce mieć po tej, a nie innej stronie. Ja mam 184 cm wzrostu, ktoś inny 160 w kapeluszu. Itd., itp.

nz_kupno2

Moja teza, której staram się zawsze bronić jest taka: dziś nie ma złych samochodów. Każdy jest dobry, bowiem producentowi zależy na tym, aby go sprzedać. I podczas okresu gwarancyjnego się do niego nie dotykać. Bo to są koszty zmniejszające zysk.

Oczywiście wszystko zależy od kasy i to jest to, co się w naszym kraju nie zmieniło na przestrzeni ostatnich 25 lat kosmicznej rewolucji w motoryzacji. Można mieć Renault Twingo albo BMW 5. Można mieć Opla Corsę czy Forda Fiestę albo Mercedesa Klasy S.

Można mieć świetnie wyposażoną Skodę Fabia, albo za podobne pieniądze- bardzo ubogą wersję Skody Octavia. Można mieć nowego Fiata 500 albo używane Audi A3. Wszystko w jednej cenie.

Ale kto ma o tym decydować: ja czy ktoś, kto chce nabyć? W mentalności niektórych – oczywiście ja. Bo jak się coś nie uda, to będzie na mnie. Źle doradziłem! Niby się znam, ale wychodzi na to, że nie. Pseudoekspert. Taki sam, jak cały nasz kraj, od polityków począwszy. Gadają, obiecują, uchwalają – a mi jest źle…

Czy mam wybrać Renault czy Citroena? A może Dacię albo Fiata? Radzę: wybierz Alfę Romeo, Chevroleta, Chryslera, Forda, Hondę, Hyundaia, Kię, Jeepa, Dodge, Lancię, mazdę, Mini, Mitsubishi, Nissana, Opla, Peugeota, Saaba, Seata, Skodę, Subaru, Suzuki, Toyotę, Volkswagena albo Volvo. Możesz też Mercedesa, Audi, Jaguara, BMW. Albo Infiniti czy Lexusa. (Jeśli nie wymieniłem jakiejś marki – przepraszam).

Masz absolutnie wolny wybór. I pełną swobodę. Każdy ma. Błagam więc – dajcie mi święty spokój…

ANDRZEJ KARACZUN