CASTROL: AUTO JAK CZŁOWIEK – ZIMY NIE LUBI

Zdecydowana większość kierowców zmieniła lub zmieni opony w swoich samochodach na zimowe. Jednak to o wiele za mało, by uznać auto za przygotowane do zimy. Przede wszystkim trzeba sprawdzić stan wszystkich płynów eksploatacyjnych.

Większości kierowców – całkiem zresztą słusznie – jako pierwszy przyjdzie na myśl olej. Dziś nie ma potrzeby sezonowej wymiany oleju – przeważająca część z nich może pracować w szerokim zakresie temperatur: od -20 do ponad 30 st. Celsjusza. Warto jednak skontrolować jego stan, tym bardziej, że ma on bardzo duże znaczenie nie tylko dla silnika, lecz także dla akumulatora.

Jeżeli planowa wymiana oleju wypada przed sezonem zimowym i producent daje możliwość wyboru produktów o różnych lepkościach, należy wybrać olej o jak najniższym indeksie lepkości zimowej (0W zamiast 10W) – np. Castrol EDGE 0W-40. Dzięki temu poprawi się płynność oleju w niskich temperaturach i skróci okres tzw. pracy na sucho, zaraz po zimnym rozruchu. Pamiętajmy także o tym, że olej wymieniamy zawsze łącznie z filtrem. Szczególnie polecane są oleje, które posiadają ponadprzeciętną stabilność termiczną. Wspomniany Castrol EDGE 0W-40 jest płynny już przy -60ºC, dzięki czemu sprawdzi się nawet w bardzo niskich temperaturach.

Na duże mrozy musi być gotowy również płyn chłodniczy. Z wiekiem traci on swoje właściwości antykorozyjne, rośnie temperatura zamarzania i maleje temperatura wrzenia. Zamarznięcie czynnika chłodzącego może m.in. doprowadzić do pęknięcia chłodnicy lub głowicy silnika. Na szczęście jego temperaturę zamarzania dość łatwo zmierzyć samodzielnie. Wystarczy areometrem pobrać próbkę płynu ze zbiornika wyrównawczego.

Płyn mający temperaturę krzepnięcia powyżej -30 st. C w zasadzie należałoby wymienić na nowy. Nie ma skutecznych sposobów na obniżenie tej temperatury przez dolanie na przykład świeżego płynu. Jeżeli istnieje konieczność wymiany płynu chłodniczego nie powinniśmy mieć problemów z doborem odpowiedniego środka. Można wybrać Castrol Radicool – niskokrzepnący płyn chłodzący niezawierający azotynów, amin ani fosforanów, zapewniający ochronę do 3 lat. Raz na dwa lata warto też sprawdzić stan płynu hamulcowego, który pochłania wodę z otoczenia, przez co jego parametry szybko się pogarszają.

Także akumulatory bardzo nie lubią mrozów. Już przy zerowej temperaturze pojemność akumulatora obniża się o ok. 20 proc., a przy temperaturach -20oC wynosi zaledwie 50 proc. Dlatego też przy pierwszych oznakach problemów z rozruchem trzeba skontrolować stan akumulatora, zwracając uwagę na poziom elektrolitu oraz czystość połączeń, i ewentualnie doładować go. Jeżeli powodem niedoładowywania akumulatora nie jest awaria alternatora – akumulator należy wymienić.

Z reguły trwałość akumulatora wynosi 4–6 lat. Prostym testem pozwalającym wykryć jego wysokie wyeksploatowanie, charakteryzujące się obniżoną pojemnością i spadkiem prądu rozruchowego, jest test świateł. Jeżeli światła mijania całkowicie gasną podczas rozruchu, może to wskazywać na istotny spadek napięcia, oznaczający zużycie baterii.

Warto odpowiednio wcześnie zadbać o zmianę płynu do spryskiwaczy z letniego na zimowy (np. Castrol Biofix), aby uniknąć sytuacji, kiedy w najmniej odpowiednim momencie próba umycia szyby skończy się rozmazaniem brudu, a w zbiorniku zamiast płynu będzie lód. Kiedy już spadnie pierwszy śnieg, oprócz skrobaczki przyda się też odmrażacz w płynie, który pozwoli uniknąć skrobania i porysowania szyb.

Trzeba pamiętać także o uszczelkach – by nie przymarzały do nich drzwi warto mieć pod ręką silikonowy preparat w aerozolu do konserwacji elementów gumowych i plastikowych (np. Castrol Silicon Spray).