RAJD MAROKA 2019: SILNA POLSKA EKIPA – TESTY PRZED DAKAREM?

rmaro-przed1

Już dziś, w piątek 4 października, rozpoczyna się pięciodniowy Rajd Maroka, runda Pucharu Świata FIA i FIM. Wystartują w nim kierowcy samochodów, motocykli i quadów.

Dla Kuby Przygońskiego, motocyklistów Adama Tomiczka i Macieja Giemzy oraz Rafała Sonika i Kamila Wiśniewskiego będzie to ostatni sprawdzian zawodników przed zbliżającym się Rajdem Dakar.


Zobacz także:

SPORT


 

W zawodach wytaruje także załoga Aron Domżała z Maciejem Martonem.

rmaro-przed5

Rajd Maroka to ostatni runda tegorocznego Pucharu Świata Cross- Country. Dla Kuby Przygońskiego będzie to nie tylko test własnej siły i sprawności, ale też nowych części samochodu.

– Przed rajdem Maroka mieliśmy 3 dni bardzo ważnych testów, bo to były testy nowych ustawień samochodu i nowych części, które mamy zainstalowane. To były ważne dni, które pozwoliły nam mieć szybszy i lepszy samochód – mówi Kuba, kierowca Automobilklubu Polski i Orlen Team.

W rajdzie Maroka wystartują też Maciej Giemza i Adam Tomiczek. Zawodnicy Orlen Team podczas pustynnego Rajdu Maroka będą rywalizować o podium klasyfikacji juniorów. W tym momencie Tomiczek i Giemza znajdują się kolejno na trzecim i czwartym miejscu.

rmaro-przed3

– Myślę, że jako zespół mamy realne szanse, żeby wskoczyć na podium w pucharze świata juniorów na tych zawodach. To będzie nasz ostatni trening przed Dakarem, więc na pewno chcę go dobrze wykorzystać – powiedział Maciej Giemza.

Rajd Maroka będzie trudnym startem dla motocyklistów ze względu na wysoką temperaturę i długość rajdu.

– Mamy do przejechania ponad 2000 km, na a liście startowej jest cała światowa czołówka. Obecnie jestem na 3 miejscu w klasyfikacji sezonu juniorów, i będziemy walczyć, żeby utrzymać to miejsce. Myślę, że zawody będą bardzo długie i wyczerpujące – mówi Adam Tomiczek.

– Sądzę, że zawody będą bardzo trudne, a odcinki specjalne na pewno będą sięgały powyżej 400 km. Chcemy też dopracować swoje motocykle i ich ustawienia przed tym rajdem, na pewno będzie on bardzo, bardzo wymagający. Już wiemy, że temperatury tam są dużo wyższe niż zwykle – dodaje Maciej Giemza.

rmaro-przed4

Ostatnia runda Pucharu Świata FIM będzie dla Rafała Sonika wyjątkowa. Polak po dwóch latach odzyskał trofeum i na piaskach Sahary będzie mógł ścigać się bez zbędnej presji. Co więcej, sięgając po dziewiąte mistrzostwo zrównuje się w liczbie tytułów z takimi legendami motosportu, jak Sebastien Loeb i Valentino Rossi.

Sonik wystartuje w Maroku po raz siódmy w karierze. Zawsze kończył ten rajd na podium – trzykrotnie na najwyższym stopniu, dwukrotnie na drugim i raz na trzecim miejscu.

– To będzie czysta przyjemność, trochę testów nowych rozwiązań i oczywiście znakomity trening przed Rajdem Dakar. Muszę przyznać, że niepokoję się o przyszłość Dakaru w Arabii Saudyjskiej, bo docierają do nas coraz bardziej niepokojące wieści z tego regionu świata. Teraz jednak jesteśmy na Saharze i zamierzam cieszyć się każdym pokonanym kilometrem. Będę napawać się radością ze ścigania bez presji – mówił Rafał Sonik.

rmaro-przed2

Na starcie stanie również Kamil Wiśniewski.

– Pokonaliśmy razem trzy Dakary i wiele innych rajdów. Bardzo się cieszę, że znów możemy jechać razem, bo Kamil na jakiś czas „zdradził” quady z pojazdami UTV – śmiał się krakowianin.

– Ten powrót jest też wyjątkowy, bo Kamil zdecydował się porzucić quada z napędem na cztery koła i wystartuje tzw. „ośką”, czyli Yamahą Raptor z napędem na tylną oś – bardzo podobną do tej, na której sam się ścigam – dodał „SuperSonik”.

W próbie sił, obok polskiego duetu weźmie udział dwukrotny zwycięzca „super maratonu” – Chilijczyk Ignacio Casale, zeszłoroczny zdobywca Pucharu Świata, a w tym roku triumfator Pucharu Świata w Rajdach Baja Aleksander Maksimow oraz dwóch doświadczonych Francuzów: Axel Dutrie (piąty w Dakarze 2017) i Alexandre Giroud (czwarty w Dakarze 2019).

rmaro-przed6

Po półrocznej przerwie od ścigania w rajdach cross- country, Aron Domżała pilotowany przez Macieja Martona powraca na bezdroża, by powalczyć o zwycięstwo w Rajdzie Maroka. Polski kierowca zmienia jednak klasę T1 na T3 i powraca do rywalizacji w coraz popularniejszej ostatnio grupie pojazdów UTV. Tej samej, w której w 2016 roku sięgnął po Puchar Świata FIA.

– Jestem bardzo podekscytowany tym projektem. Odkąd ostatnim razem jechałem UTV, dużo zmieniło się w tych pojazdach. Są dużo mocniejsze, a podobno również dużo wytrzymalsze. Nie da się tez ukryć, że od 2016 roku, kiedy wraz z Szymon Gospodarczykiem sięgnęliśmy po Puchar Świata FIA, ta kategoria niesamowicie się rozwinęła. Obecnie startuje w niej wielu młodych, utalentowanych zawodników, ścigających się w profesjonalnych zespołach. Nie mogłem się już doczekać momentu, kiedy wrócę na pustynię. Środowe testy były więc ogromną przyjemnością. Nasze auto spisuje się doskonale i daje ogromną radość z jazdy. Radość, której bardzo mi brakowało. Ponad pół roku przerwy to zdecydowanie za długo – podkreślił Aron Domżała.

W piątek, w okolicach Fezu odbędzie się krótki prolog.