RAJD ŚWIDNICKI 2016: EMOCJI NIE BRAKOWAŁO – MÓWILI NA MECIE

rsk_po_1

44. Rajd Świdnicki Krause rozpoczął sezon 2016 w Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Była to udana inauguracja z kilku powodów.

Cykl ma nowego sponsora – firmy Castrol i Inter Cars. Promotorzy zapowiadają działania zmierzające do zwiększenia popularności RSMP, co musi cieszyć.

sponsorenault


Zobacz także:

RAJDY

RAJD ŚWIDNICKI – KARUSE


 

Po drugie – w zawodach wystartował ponad 50 załóg, co jest rozwojem w porównaniu do drugiej części roku 2015. Rywalizacja na klasycznych odcinkach specjalnych była zacięta i interesująca, nie tylko w najściślejszej czołówce. Odejście od ścigania kilku znanych kierowców stworzyło szansę dla młodych, głodnych sukcesu “wilczków”.

rsk_po_4

W rajdzie zwyciężyli Grzegorz Grzyb i Robert Hundla w Fordzie Fiesta R5, a na podium stanęli Jakub Brzeziński z Bartłomiejem Bobą oraz Jarosław Kołtun z Ireneuszem Pleskotem – także w Fordach. Tuż za podium znalazł się inny kierowca Automobilklubu Polski, Maciej Rzeźnik z Bogusławem Browińskim – zwycięzcy klasy Open N.

Szansy na sukces nie wykorzystali obrońcy tytułu Mistrzów Polski, Łukasz Habaj i Jacek Spentany, którzy wypadli z trasy.

Oto co powiedzieli na mecie:

rsk_po_2

Grzegorz Grzyb (Speedstar – Ford Fiesta R5): Bardzo się cieszę z wygranej. Już wielokrotnie powtarzałem, że Rajd Świdnicki- Krause to jeden z moich ulubionych rajdów. Już od dwudziestu lat mieszkam we Wrocławiu, więc tak naprawdę można uznać, że jest to bardziej moja domowa runda niż Rajd Rzeszowski. Lubię jeździć po tych trasach. Zawsze były to dla mnie kultowe odcinki i bardzo mi odpowiadają. Walka była niesamowicie zacięta, mimo że część z konkurentów miała swoje problemy – my też je mieliśmy, tylko nie o wszystkich mówiliśmy. Bardzo się cieszymy, że tu jesteśmy. Wyniki na mecie , poszczególnych odcinkach specjalnych i walka jaką mieliśmy przyjemność tutaj stoczyć z naszymi kolegami oznacza, że sezon zapowiada się niezwykle emocjonująco.

rsk_po_3

Jakub “Colin” Brzeziński (Automobilklub Polski – Ford Fiesta R5): Na start tego Rajdu wjeżdżałem jako trzeci i byłem przestraszony, ale niesamowicie szczęśliwy. Dzisiaj wjeżdżam na metę jako drugi – to niesamowity weekend! Dzisiaj bijąc się z Łukaszem Habajem o druga pozycję podszedłem do niego i powiedziałem, że to niesamowite uczucie móc być i walczyć w tak zaszczytnym gronie dżentelmenów. Później rozpoczęła się już walka sportowo psychologiczna. Niestety Łukasz popełnił błąd, ale w dalszej części sezonu na pewno będzie bardzo „bogato”. Jestem niesamowicie szczęśliwy, jest fajnie!

Jarosław Kołtun (Automobilklub Polski – Ford Fiesta R5): Nie ma prostych rajdów i każdy ma swoją trudność. Myślę, że podobnie jak moi koledzy – chyba nikt nie był w stanie idealnie dobrać opon, więc i my robiliśmy to ze zmiennym szczęściem. Nasz najbliższy start t Akropol w Grecji, a potem najprawdopodobniej Rajd Kaszub.

rsk_po_7

Jan Chmielewski (Automobilklub Polski – BMW R320 MAXI): Rajd Świdnicki był pierwszą okazją do sprawdzenia naszego nowego BMW – chrztem w prawdziwie rajdowych warunkach. Decydując się na to, egzotyczne w polskich warunkach auto, chciałem dostarczyć kibicom ciekawych wrażeń wizualnych i akustycznych. Od startu do mety, z krótką przerwą, kiedy to na starcie odcinka specjalnego z Rościszowa do Walimia ukręciła się nam półoś, na naszych twarzach widniał tylko uśmiech. Po usunięciu usterki powróciliśmy do rywalizacji dzięki systemowi Rally2 i drugiego dnia rajdu mogliśmy przejechać sporo kilometrów w boju i koncentrować się na dalszym zaznajamianiu się z „Beemką”, zgłębianiu tajników jej ustawienia oraz nowych opon marki Pirelli, na których wcześniej nie jeździłem. Mimo trudności, z którymi na trasach Rajdu Świdnickiego musieliśmy się zmierzyć, na pierwszy plan zdecydowanie przebija się radość z jazdy, jaką zapewnia BMW R320 MAXI. „Podróżowanie” nim po kultowych oesach jest dla mnie jeszcze jak sen i choć wynik na mecie nie jest taki, do jakich byliśmy przyzwyczajeni, to z Rajdu Świdnickiego wyjeżdżam z uśmiechem na ustach i już nie mogę się doczekać kolejnego startu. Partnerami naszego zespołu są: Caffaro, REVICO, Fuchs Oil, WESEM, właściciel marki NEO, TOM BUD, Pirelli; patronat medialny sprawują Radio RMF-FM, TVP 3 Kraków, Collab studio i wydawnictwo Feniks Media.

Grzegorz Dachowski: „Pełne ręce roboty” to idealne określenie, jakiego użył Janek określając to, jak wyglądała dla nas pierwsza runda RSMP. Był to mój dziesiąty Rajd Świdnicki – wcześniej Rajd Elmot, ale nie można go porównać do żadnego poprzedniego. Wszystko, może poza odcinkami specjalnymi, było nowe i nieznane, a doświadczenie z lat poprzednich na niewiele się zdało. Cieszy nas ogromna rzesza kibiców pozytywnie nastawionych do tego projektu. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że początki w „świecie RWD” mogą być trudne, ale jestem pewien, że idziemy w dobrą stronę.

rsk_po_5

Paweł Krysiak (AZK Kłodzko – Ford Fiesta R2): Jechało nam się wspaniale, mimo tego, że tak naprawdę dopiero na pierwszych kilometrach oesowych poznawaliśmy auto. Naszym celem była meta, bo wiedzieliśmy, że choć Fiesta prowadzi się rewelacyjnie, to potrzebujemy jeszcze treningu. To, co udało się zrobić na Świdnickim, to nie było maksimum naszych możliwości. Nie ukrywam, że ciągle walczymy o budżet na dalszą część sezonu i z przyjemnością w naszym gronie powitamy nowych sponsorów. Do kolejnego startu mamy niespełna cztery miesiące i wiem, że będzie to czas walki i pieniądze. Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy wspierali finansowo i rzeczowo nasz start. Wielkie podziękowania dla zespołu Evo Tech za możliwość pojechania i perfekcyjne przygotowanie auta. Duży wkład w ten start mieli także Rafał Kręcioch i Tomasz Kramarczyk, naprawdę dzięki chłopaki!

Paweł Gacek: Jechaliśmy czysto i robiliśmy swoje, delikatnie kontrolując czasy konkurencji. Nie mogliśmy przesadzić, bo błąd mógłby nas wiele kosztować. Świetnie dogadujemy się z Pawłem i myślę, że zmiana samochodu to dla nas wielka szansa na pokazanie naszego potencjału. Mam nadzieję, że doświadczenie zebrane na Rajdzie Świdnickim – Krause będzie procentowało podczas kolejnych eliminacji.

rsk_po_12

Jacek Jurecki (Automobilklub Beskidzki – Citroen C2): Rajd Świdnicki dla nas ułożył się wyjątkowo dobrze. Mieliśmy obok siebie w klasie naprawdę silnych rywali i cały zestaw szybkich Peugeotów 208. Początek był o tyle trudniejszy, że stanęliśmy na starcie bez wcześniejszych testów i możliwości wczucia się w samochód. Na szczęście na pierwszej pętli szybko przypomniałem sobie specyfikę jazdy C2-ką i to jaką daje to niesamowitą frajdę. Z każdym kilometrem było już lepiej. Dariusz Poloński i Zbigniew Gabryś w ten weekend byli klasą sami dla siebie. Nie byliśmy w stanie nawiązać z nimi równej walki, więc przede wszystkim skupiliśmy się na walce o trzecie miejsce – co również nie było łatwe. W sobotę mieliśmy trochę problemów z doborem odpowiednich opon. Przez cały weekend warunki były wymagające. Dużo wody i naniesionego błota sprawiły, że było bardzo ślisko. Tym ważniejsze, że poza jednym „ratowaniem” i wizytą poza drogą, które zdarzyło nam się w niedzielę, zachowaliśmy czyste konto. Taki start był dla nas obydwóch bardzo potrzebny. Nie moglibyśmy przeżyć tylu pozytywnych emocji, gdyby nie: Blachdom Plus, Albud Okna i Drzwi, Iwonexbud, ASC, HOJA i Motowizja.

Michał Trela: Cały rajd był bardzo kompaktowy, a trasa fajnie skonfigurowana. Trudno w tym weekendzie znaleźć coś negatywnego. Początek pojechaliśmy spokojniej, ponieważ nie mieliśmy możliwości przejechać testów przed rajdem, ale z odcinka na odcinek było już coraz lepiej. Mieliśmy świadomość, że czołówka naszej klasy dysponuje mocniejszym sprzętem, ale daliśmy z siebie naprawdę wszystko, co w tych warunkach było możliwe. Na drugą sobotnią pętle nasz dobór opon nie był najlepszy, ale utrzymywaliśmy tempo. Jacek po raz kolejny udowodnił, że jest doskonałym kierowcą. W niedzielę nie chcieliśmy podejmować zbędnego ryzyka, więc zrezygnowaliśmy z prób atakowania Polońskiego i Gabrysia. Skupiliśmy się na obronie 3. miejsca przed załogą Dul/ Zawada, która też mocno naciskała. Wynik dowieźliśmy do mety, a to podium cieszy niesamowicie, bo wiemy, jak ciężkiej pracy całego zespołu to wymagało. Dziękujemy całemu naszemu zespołowi, partnerom i wszystkim, którzy w ten weekend trzymali za nas kciuki.

rsk_po_13

Marcin Górny (Automobilklub Beskidzki – Ford Fiesta R2): Jesteśmy na mecie pierwszej rundy RSMP i to na trzecim miejscu w Klasie, więc jest się z czego cieszyć. Jazda przyniosła nam naprawdę dużo emocji. Stoczyliśmy świetny pojedynek z Pawłem Krysiakiem i Pawłem Gackiem. Szkoda, że nie udało się, obronić drugiej pozycji, ale Paweł zaliczył niesamowity debiut. Rośnie w siłę nasza Klasa. Cieszy, że przejechaliśmy cały rajd czysto i z dobrym tempem. Mógłbym powiedzieć, że uniknęliśmy przygód, ale było tak do startu OS 11. Teraz mówię to z uśmiechem, ale wtedy nie było nam do śmiechu. Przed startem drugiego przejazdu odcinka Srebrna, lewarek skrzyni biegów „postanowił się” złamać. Niesamowitą robotę zrobił Zbyszek, który nie dość, że dyktował trasę, to jeszcze redukował biegi. Nie wiem, jak on to wszystko ogarnął, ale wspólnie opanowaliśmy sytuację, a po czasie, jaki straciliśmy ciężko uwierzyć, że awaria była tak poważna. Ale cóż, nie takie atrakcje towarzyszą startom w rajdach. Przywozimy ze Świdnicy cenne punkty i dużo optymizmu. Dziękujemy naszym partnerom, bez których to wszystko nie doszło by do skutku: ZAP Sznajder Batterien S.A, Tor kartingowy Zyg-Zak, FEN – Federacja MMA, Kebab Ahmed, TeehonLED Polska, Buzzer – sportowe układy wydechowe, MSP Competition, Buchti.pl oraz Radio ESKA Beskidy.

Zbigniew Cieślar: Sezon wystartował i patrząc na ten weekend zapowiada nam się naprawdę ciekawy rok. Nasza klasa rośnie w siłę, a rywalizacja dużo na tym zyskała. Podeszliśmy z Marcinem do tego startu z dużym spokojem. Ważne, było zainaugurować ten sezon na mecie i z pierwszymi punktami. Ten plan udało się zrealizować z tempem, które pozwoliło nam walczyć w czołówce 4F. Szkoda, że nie mogliśmy nawiązać walki do samego końca, ale ten weekend należał do Rafała Kręciocha i Pawła Krysiaka. Mówiłem, że bardzo lubię tutaj przyjeżdżać i nadal to zdanie podtrzymuje. Odcinki były bardzo ciekawe i jedyne czego mi brakowało to jednej dłuższej próby na pierwszym etapie. Kibiców były naprawdę tłumy. Dziękujemy wszystkim, którzy nas wspierali.

rsk_po_20

Grzegorz Musz (PSB Mrówka Rally Team – Renault Clio): Rajd Świdnicki, który jechałem już po raz piąty nigdy nie był mnie zbytnio szczęśliwy. Mówiąc szczerze, nie są to moje ulubione zawody. Na pierwszym etapie mimo jeszcze niezbyt równej jazdy notowaliśmy na poszczególnych odcinkach specjalnych całkiem zadawalające czasy. Prowadziliśmy w klasie OPEN 2WD oraz zajmowaliśmy czołowe lokaty w generalce 2WD. Drugi dzień rywalizacji zapowiadał się emocjonująco. Cały czas byliśmy „kontaktowo” z Robertem Halickim, więc spodziewaliśmy się walki do ostatniego oesu. Okazało się, że chłopaki z Abarta 500 mieli awarię, więc w zasadzie nasza pozycja w klasie była niezagrożona. Nie chcieliśmy się jednak odpuszczać i taktycznie „toczyć się” do mety tylko przyspieszyć i „ugryźć coś” w generalce… Niestety skończyło się na uderzeniu w mostek, gdzie uszkodziliśmy chłodnicę i aby uniknąć przegrzania silnika zmuszeni byliśmy się wycofać z rajdu. Bardzo dziękujemy naszym partnerom, którzy wspierają nas w startach: EREM, Rockwool, Bolix, Wkręt-Met, Jufisto oraz Blue Dolphin Tapes, a w szczególności Grupie Polskie Składy Budowlane (MRÓWKA), za zaufanie i wsparcie bez którego rywalizacja na takim poziomie nie byłaby możliwa. Dziękujemy także wszystkim kibicom, którzy nas dopingowali!

Damian Zygmunt: Rajd zaczął się dla nas bardzo pomyślnie. Trafny dobór opon i skuteczna jazda zaowocowała po pierwszym dniu prowadzeniem w klasie. W pełni skoncentrowani ruszyliśmy do drugiego etapu. Niestety na odcinku specjalnym Jodłownik-Srebrna uszkodziliśmy chłodnice i było po zawodach. Mamy dużo czasu do Rajdu Rzeszowskiego, więc nie pozostaje nam nic innego jak solidne przygotowania. Dziękujemy wszystkim za doping.

Fot.: rajdkrause.pl, Krzysztof Babisz, Łukasz Krasowski, Tomasz Filipiak, Rozmus Photography, Arkadiusz Bar