SPORTOWY WEEKEND: FORMUŁA 1, RAJDY, WYŚCIGI

Kończący się weekend obfitował w wiele bardzo interesujących imprez sportowych, emocji nie brakowało zarówno w wyścigu Formuły 1 o Grand Prix Belgii 2012, jak też podczas Rajdu Barum czy wyścigu Porsche Mobil 1 Supercup – z udziałem Polaków.

Rajd Barum został przerwany po tragicznym wypadku, w wyniku którego zginął kibic. Samochód prowadzony przez Vaclava Kopaceka wypadł z trasy na przedostatnim odcinku specjalnym.

Oto informacje ze sportowych aren:

BUTTON NAJSZYBSZY W SPA

Dramatycznie rozpoczął się wyścig Formuły 1 o Grand Prix Belgii na torze w Spa-Francorchamps. Już na pierwszym zakręcie doszło do poważnego karambolu. Na szczęście nikomu nic się nie stało, choć wyglądało to bardzo groźnie.

Sprawcą zdarzenia był Romain Grosjean, którego Lotus uderzył w bolid McLarena prowadzony przez Luisa Hamiltona. Przypadkowymi ofiarami karambolu stali się także Fernando Alonso i Sergio Perez. Cała czwórka nie pojechała już dalej.

Wycofał się też Pastor Maldonado, który popełnił falstart.

W wyścigu liderował Jenson Button przed Kimim Raikkonenem. Fin musiał jednak uznać wyższość Sebastiana Vettela. Button odniósł swój drugi sukces w tym sezonie.

Wyniki wyścigu
1. J. Button (McLaren) – 1:29.08,530 godz.;
2. S. Vettel (Red Bull) – strata 13,6 sek.;
3. K. Raikkonen (Lotus) – 25,3 sek.;
4. N. Hulkenberg (Force India) – 27,8 sek.;
5. F. Massa (Ferrari) – 29,8 sek.;
6. M. Webber (Red Bull) – 31,2 sek.;
7. M. Schumacher (Mercedes) – 53,3 sek.;
8. J. E. Vergne (Toro Rosso) – 58,8 sek.;
9. D. Ricciardo (Toro Rosso) – 1.02,9 min.;
10. P. di Resta (Force India) – 1.03,7 min.;
11. N. Rosberg (Mercedes) – 1.05,1 min.;
12. B. Senna (Williams) – 1.11,5 min.;
13. K. Kobayashi (Sauber) – 1 okr.;
14. W. Pietrow (Caterham) – 1 okr.;
15. T. Glock (Marussia) – 1 okr.;
16. C. Pic (Marussia ) – 1 okr.;
17. H. Kovalainen (Caterham) – 1 okr.;
19. P. de la Rosa (HRT F1) – 1 okr.;
19. N. Karthikeyan (HRT F1) – 15 okr.;
20. P. Maldonado (Williams) – 40 okr.;
21. S. Perez (Sauber) – 44 okr.;
22. F. Alonso (Ferrari) – 44 okr.;
23. L. Hamilton (McLaren) – 44 okr.;
24. R. Grosjean (Lotus) – 44 okr.


CLIO CUP – ZNAKOMITY KISIEL!

Jan Kisiel zaliczył weekend marzeń podczas szóstej rundy serialu Clio Cup na torze Most w Czechach. Wygrał obydwa niedzielne wyścigi, deklasując rywali i zdobywając dodatkowe punkty za najszybsze okrążenie w obydwu wyścigach!

18-letni kierowca z Warszawy pojechał do Czech z nadzieją na utrzymanie szans na tytuł mistrzowski, pomimo sporej straty punktowej do lidera. W pierwszym wyścigu w niedzielę przed południem, po starcie z siódmego pola Jan Kisiel już po pierwszym okrążeniu był czwarty, po kolejnych dwóch drugi, a po pięciu został liderem.

Także w drugim wyścigu, który odbył się w niedzielę po południu Jan Kisiel nie dał szans rywalom, a jego dominacja była jeszcze bardziej zdecydowana. Po fantastycznym starcie z dziewiątego pola wyprzedził dwóch rywali, a po drugim zakręcie był już trzeci! Po zaledwie dwóch okrążeniach awansował na pozycję lidera. Podobnie, jak w pierwszym wyścigu odjechał rywalom i ponownie wygrał bez najmniejszego problemu.

Jan Kisiel: To był rzeczywiście weekend marzeń! Jechało mi się wspaniale. Samochód był doskonale przygotowany i prowadził się znakomicie. Wielkie dzięki dla firmy Waab Garage i dla mechaników, którzy przygotowali mi auto. Przed nami ostatnia runda serialu. Dzięki dwóm zwycięstwom w Moście nadal mam realne szanse na tytuł mistrzowski.

Jan Kisiel zapewnił sobie w Moście tytuł mistrzowski w klasyfikacji juniorów i otrzymał zaproszenie na jesienne testy Formuły Renault 2000 w Barcelonie, co może być przełomowym momentem w karierze młodego kierowcy. Dzięki kompletowi punktów Jan Kisiel zmniejszył stratę do prowadzącego w klasyfikacji Niemca von Niesewanda do 27 punktów (w prowizorycznej klasyfikacji nieoficjalnej), jednak po odliczeniu zgodnie z regulaminem dwóch najsłabszych wyników, różnica jest jeszcze mniejsza i wynosi 23 punkty. Losy walki o tytuł mistrzowski rozstrzygną się podczas ostatniej rundy serialu za niespełna 2 tygodnie, na torze Oschersleben w Niemczech. Puchar dla najlepszego zespołu na torze w Moście otrzymał podpoznański Waab Garage.

Sponsorem głównym zespołu jest firma Sky Poland – Aircraft & Helicopter Charter – firma działająca w branży dyspozycyjnego transportu lotniczego. Przygotowaniem i obsługą samochodów zajmuje się polska firma Waab Garage z Mrowina koło Poznania.

PORSCHE MOBIL 1 SUPERCUP

Kierowcy VERVA Racing Team ukończyli wyścig na torze Spa-Francorchamps w pierwszej dziesiątce. Kuba Giermaziak przekroczył linię mety siódmy, a Patryk Szczerbiński po wspaniałej walce zajął dziewiąte miejsce. Robert Lukas był dziesiąty, a Mateusz Lisowski w swoim debiucie na torze w Belgii – 13-ty.

Kuba dobrze wystartował z piątego pola, ale pierwszy zakręt musiał przejechać po wewnętrznej. Po ostrym ataku Jaapa van Lagena Polak spadł na siódmą lokatę, na której dojechał już do mety.

Patryk Szczerbiński po rewelacyjnym starcie z 12. pozycji i bardzo udanym pierwszym zakręcie, debiutant VERVA Racing Team wspiął się na 8.lokatę. Drobny błąd kosztował go niestety spadek na 10. miejsce, ale od tej pory Patryk toczył spektakularny pojedynek z Robertem Lukasem. Po licznych próbach i walce bok w bok, Szczerbiński w wielkim stylu wyprzedził rywala i do mety dojechał na 9. pozycji.

Pierwszy wyścig Mateusza Lisowskiego na torze Spa-Francorchamps obfitował w wiele wydarzeń. Młody kierowca Förch Racing uniknął kłopotów podczas pierwszego okrążenia i uzyskując solidne czasy dojechał do mety na 13. miejscu.

Kuba Giermaziak: Start był dobry. Może trochę zbyt pasywnie pojechałem pierwszy zakręt. Troszczyłem się przede wszystkim o to, aby dobrze z niego wyjechać na prostą. Sądzę, że mi się to udało, ale miałem mały kontakt z Jaapem van Lagenem. To sprawiło, że musiałem puścić na chwilę nogę z gazu na podjeździe pod Eau Rouge i wyprzedził mnie Norbert Siedler. Po pierwszym kółku wydawało się, że wszystko jest w porządku. Tempo okrążenia było bardzo dobre i choć po wyjeździe z Eau Rouge traciłem do Siedlera około stu metrów, to hamując w ostatniej szykanie odrobiłem stratę. Potem niestety auto jakby zwolniło. Nie popełniałem błędów, jechałem na limicie, samochód prowadził się dobrze, a przynajmniej nie zauważyłem żadnych problemów, a mimo to czasy okrążeń spadły. Trudno na razie mówić, co było przyczyną. Teraz musimy przeanalizować dane i rozwiązać problem przed Grand Prix Włoch.

Patryk Szczerbiński: Ruszyłem bardzo dobrze. Odejście z linii było takie jak chciałem, więc już na pierwszych metrach wyprzedziłem chyba jednego rywala. W pierwszym zakręcie zostałem na zewnętrznej, co zaprocentowało, bo wyprzedziłem jeszcze jednego lub dwóch kierowców. Na wyjściu na prostą, za Eau Rouge nagle zobaczyłem, jak Jeroen Mul przelatuje tuż przede mną. Na szczęście udało mi się uniknąć kontaktu i znalazłem się zaraz za Kubą. Niestety na jednym z łuków samochód był bardziej podsterowny, niż się spodziewałem i pojechałem za szeroko. Przez to wyprzedzili mnie Ammermuller, a na następnym zakręcie Robert Lukas. To ustawiło mój wyścig, ponieważ prawie przez cały dystans walczyłem z Robertem. Wiedziałem, że jestem od niego dużo szybszy, ale on bronił się bardzo dobrze. Widziałem, że ma problemy, ponieważ często blokował koła. Ja trzymałem nerwy na wodzy i oszczędzałem opony szukając okazji do ataku. Próbowałem wiele razy. Kilka razy nawet lekko się zetknęliśmy, ale jechaliśmy fair. Była to bardzo ciekawa i widowiskowa walka. W pewnym momencie jechaliśmy nawet bok w bok na legendarnym Eau Rouge. Wyprzedziłem go okrążenie później, atakując po zewnętrznej, pod koniec długiej prostej. Znów lekko się zderzyliśmy, ale byłem już przed nim.

Mateusz Lisowski: Miałem bardzo dobry start. Od razu wjechałem na wewnętrzną pierwszego zakrętu i potem miał miejsce ten wielki wypadek. Cieszę się, że Jeroenowi Mulowi nic się nie stało. Wyścig dla mnie układał się w porządku, choć miałem niestety problemy ze skrzynią biegów. Na pierwszym okrążeniu, tuż po Eau Rogue, gdzie miał miejsce wypadek, musiałem zwolnić, zbiłem biegi, ale nie zrobiłem tego najlepiej i od tego momentu miałem kłopoty. Bieg raz wchodził raz nie, skrzynia nie pracowała poprawnie. Z tego też powodu wykręciłem bączka w późniejszym etapie wyścigu – nie zdołałem zbić biegu i tył stracił przyczepność. Tempo wyścigowe było w porządku, aczkolwiek dziwne rzeczy działy się podczas hamowania, szczególnie w czasie dojazdu do kończących okrążenie dwóch zakrętów. Traciłem tam mnóstwo czasu, to były chyba jakieś czary. Na całym dystansie okrążenia byłem szybszy od rywala, który jechał za mną, a w tym jednym zakręcie traciłem wszystko co wywalczyłem na poprzednich siedmiu kilometrach pętli! Na ostatnim okrążeniu dla sprawdzenia zahamowałem trochę wcześniej i też był problem z wytraceniem prędkości. Pomimo wielu problemów, jakie mnie spotkały w ten weekend oceniam go pozytywnie: poznałem nowy tor, nabrałem bardzo istotnego dla mnie doświadczenia i co najważniejsze pokonałem kolejne kilometry w aucie, a każdy metr jest dla mnie na wagę złota. To był udany weekend. Po raz kolejny dojechałem do mety w pierwszej dziesiątce, zdobyłem punkty, a takie były moje cele przed pierwszym sezonem w Porsche Supercup. Teraz przed nami ostatni wyścig na torze Monza. Nie mogę się już doczekać.

PUNKTY NA BARUM CZECH RALLY ZLIN

Michał Sołowow i Maciek Baran (Peugeot 207 S2000) zajęli 9 miejsce w klasyfikacji generalnej 42. Barum Rally – 8 rundzie rajdowych Mistrzostw Europy połączonej z cyklem Intercontinental Rally Challenge (IRC). Załoga Synthos Cersanit Rally Team zdobyła 2 punkty i utrzymała pozycję wiceliderów ME.

Zawody wygrał Fin Juho Hanninen (Skoda Fabia S2000), który zapewnił sobie w ten sposób tytuł tegorocznego Mistrza Europy. Do końca sezonu pozostały 3 rajdy (Rally Asturias (Hiszpania), Rajd Polski i Rajd Du Valais (Szwajcaria).

Michał Sołowow: Świetne trasy, fantastyczna konkurencja i moja nierówna jazda. Pierwszego dnia chyba zabrakło koncentracji i pewności na śliskich, deszczowych odcinkach. Z kolei drugi etap, kiedy jechaliśmy po suchym był znacznie lepszy.

Maciek Baran: Mieliśmy trochę większe oczekiwania, tym bardziej, że byliśmy naprawdę dobrze przygotowani do tego rajdu. Zespół wykonał mnóstwo pracy przed zawodami, to były ciężkie dwa tygodnie. Nasi inżynierowie i mechanicy dali siebie wszystko i nasze auto było świetnie przygotowane. Niestety przyszło nam rywalizować w bardzo zmiennych warunkach pogodowych, a nie testowaliśmy “po mokrym”. Na wielu partiach pierwszego etapu brakowało nam trochę przyczepności. Drugi etap był dużo lepszy, szczególnie ostatnia pętla. Na rajd cieniem położyła się tragedia na odcinku „Halenkovice 2” – jest nam bardzo przykro z tego powodu.

Wyniki
1. Juho Hänninen/Mikko Markkula (Skoda Fabia S2000) – 2:11.28,2 godz.;
2. Roman Kresta/Petr Gross (Skoda Fabia S2000) – strata 1.43,1 min.;
3. Tomáš Kostka/Miro Houšť (Skoda Fabia S2000) – 1.51,8 min.;
4. Jaromir Tarabus/Daniel Trunkát (Skoda Fabia S2000) – 4.11,7 min.;
5. Robert Barrable/Stuart Loudon (Skoda Fabia S2000) – 4.33,6 min.;
6. Karl Kruuda/Järveoja (Skoda Fabia S2000) – 5.03,0 min.;
7. Andreas Aigner/Ilka Minor (Subaru Impreza WRX STI R4) – 5.34,6 min.;
8. Andreas Mikkelsen/Ola Fløene (Skoda Fabia S2000) – 5.35,8 min.;
9. Michał Sołowow/Maciek Baran (Peugeot 207 S2000) – 6.18,7 min.;
10. Sepp Wiegand/Timo Gottschalk (Skoda Fabia S2000) – 7.21,8 min.;
41. Tomasz Gryc/Michał Kuśnierz (Citroen C2 R2) – 20.40,3 min.

Punktacja Mistrzostw Europy: 1. Juho Hänninen – 203 (220) pkt.; 2. Michał Sołowow – 49 pkt.; 3. Jan Kopecky – 40 pkt.; 4. Giandomenico Basso – 39 pkt.; Bruno Magalhaes – 39 pkt.

KOŚCIUSZKO TESTOWAŁ OPONY

Michał Kościuszko
i Maciek Szczepaniak reprezentujący w Mistrzostwach Świata barwy Lotos Dynamic Rally Team na zaproszenie Pirelli i A’Style Team w weekend testowali nowe opony Pirelli. Testy odbyły się podczas Ba…relli Ronde – rajdu rozgrywanego na włoskim wybrzeżu w miejscowości Porlezza.

Polacy wystartowali samochodem Ford Fiesta S2000 przygotowywanym przez A’Style Team. Załoga Lotos Dynamic Rally Team podczas rajdu miała możliwość przetestowania trzech rodzajów nowych opon Pirelli.

Michał Kościuszko: W poniedziałek wróciliśmy z Rajdu Niemiec i nie przypuszczałem, że ten tydzień będzie tak aktywny. W czwartek testowałem z Markko Martinem na szutrach, a w weekend po raz kolejny miałem okazję wsiąść do Forda Fiesty S2000, tym razem na asfaltach. Podczas rajdu panowały zmienne warunki atmosferyczne, optymalne do przetestowania opon. Jechaliśmy w pełnym deszczu, na przesychającej nawierzchni i w pełnym słońcu. Podczas dwóch dni towarzyszył nam inżynier z M-Sport, który na bieżąco dostarczał nam danych z odczytu pracy silnika. Poza kolejnym doświadczeniem sportowym największą radość sprawiła nam jednak owacja, jaką przygotowano na mecie rajdu, kiedy okazało się, że wygraliśmy z większością samochodów WRC. Na długo pozostaną mi w pamięci te owacje i serdeczność kibiców.

Na starcie pojawiło się 96 załóg, wśród nich samochody WRC z najnowszym modelem Citroena C4 WRC. Równie mocno była reprezentowana grupa S2000 i S16000. Michał Kościuszko i Maciek Szczepaniak zwyciężyli w klasyfikacji S2000, a w klasyfikacji generalnej na mecie rajdu zameldowali się na trzecim miejscu pokonując 4 załogi jadące samochodami WRC.