SPORTOWY WEEKEND Z SUKCESAMI: WYPOWIEDZI PO ZAWODACH

po week_sie1

Miniony weekend przyniósł wiele wydarzeń w sporcie motorowym, w których uczestniczyli reprezentanci Polski. Jak to zwykle bywa – były sukcesy i porażki.

W Rajdzie Barum, ósmej rundzie Mistrzostw Europy (FIA ERC), Kajetan Kajetanowicz i Jarosław Baran (Ford Fiesta R5), liderzy rozgrywek zremisowali w ilości zdobytych punktów z najgroźniejszymi rywalami.


RAJDY

SPORT


 

Doskonale spisali się Łukasz Pieniążek i Przemysław Mazur (Opel Adam), którzy zajęli drugie miejsce w klasie ERC Junior. Jarosław i Marcin Szeja (Subaru Impreza STi), którzy wygrali klasę, a Jerzy Tomaszczyk i Łukasz Sitek rozgrywkę w Opel Adam Cup w Mistrzostwach Czech.

W Columna Medica Baja Poland, siódmej rundzie Puchary Świata (FIA Cross Country World Cup) miejsca na podium zdobyli Krzysztof Hołowczycw MINI i Marek Dąbrowski w Toyocie, a tuż za nimi dojechał Kuba Przygoński (MINI).

po_week_sie2

W wyścigach kolejny tytuł wywalczył Michał Broniszewski (w punktacji łącznej klasy Pro Am serii Blancpain), a Artur Janosz był dziewiąty w GP3 na torze w Spa. Udany występ zaliczył zespół LRP Poland w składzie; Paweł Szkopek, Marcin Walkowiak i Paweł Górka, a Rafał Sonik wygrał rajd w Chile i tym samym wywalczył Puchar Świata FIM.

Wypowiedzi wielu sportowców zamieściliśmy w naszych sobotnich i niedzielnych relacjach, a oto co powiedzieli inni o swoich występach:

Krzysztof Hołowczyc (Automobilklub Polski): Columna Medica Baja Poland 2016 w tym roku nadała mocne tempo przyszłym edycjom. Wydłużona trasa, jednocześnie podzielona na mniejsze odcinki sprawiła, że poziom adrenaliny przez cały weekend był na najwyższym poziomie. Chociaż nie udało mi się w tym roku sięgnąć po raz szósty po zwycięstwo w Baja Poland, to ostatnie dni uważam za niezwykle udane. Cóż, takie są rajdy i nie ma sensu spekulować, jaki mógłby być wynik gdybyśmy nie złapali gumy. Jechaliśmy na miarę naszych możliwości, ale jestem zadowolony, bo po roku przerwy, nadal byłem w stanie jechać bardzo szybko.

po_week_sie3

Jarosław Szeja (GK Forge Rally Team – Automobilklub Polski): Bez wątpienia mogę powiedzieć, że jest to największy sukces spośród naszych dotychczasowych startów. Wróciłem bardzo zmęczony i obolały, ale bardzo szczęśliwy. Po gorszych chwilach tego sezonu, w końcu mamy powody do świętowania. Karta się odwróciła, a dokładniej sami ją odwróciliśmy, ciężką pracą całego zespołu. Cieszy mnie nie tylko wynik, ale przede wszystkim tempo, które osiągaliśmy na odcinkach. Z Martinem i Vaclavem toczyliśmy naprawdę zacięty pojedynek od pierwszego odcinka. Dla nikogo nie był to łatwy start, bo każdy miał swoje przygody i problemy. Nam udało się pokonać wszystkie przeciwności i dowieźć ten cenny wynik do mety. Barum znów pokazało, że jest najtrudniejszym rajdem w całym sezonie, a dla wielu to najtrudniejsza edycja o bardzo wielu lat. Europejska stawka Production Car też przekonała się, że Grupa N w Mistrzostwach Czech jest na bardzo wysokim poziomie. Dziękuje całemu zespołowi, partnerom GK Forge – obróbka plastyczna metali, ROTO, Eurogold, Darma, Minimax, Deco-Car, Viraseed, Pokrycia Dachowe Pniok Sylwester, Motowizja oraz portal OX.PL i wszystkim, którzy trzymali za nas mocno kciuki, bo to nasz wspólny sukces! Jesteśmy myślami już na Rajdzie Pribram, gdzie mam nadzieję, nasza praca też przyniesie tak pozytywny efekt.

po_week_sie4

Marcin Szeja: Emocje po Barum nie opadną pewnie jeszcze długo. Bardzo ciężko wszyscy pracowali na wygraną, która tak bardzo była nam potrzebna. Wielu zawodników mówiło, że była to najtrudniejsza edycja od wielu lat. Widać to po ilości załóg, które nie dojechały do mety. My też mieliśmy kilka „podbramkowych sytuacji”, ale ze wszystkich udało nam się wybronić. Nie bez przyczyny jest to rajd uważany za najtrudniejszy w sezonie. Końcówka rajdu, po 230 km odcinków i prawie 740 km spędzonych w rajdówce, była naprawdę wymagająca i dla załóg i samochodów. Kręte odcinki o zróżnicowanej charakterystyce, zmuszającej pilota do częstej zmiany rytmu dyktowania, nawierzchnia o bardzo różnej przyczepności, zwłaszcza w zabrudzonych leśnych partiach i na cięciach, a to wszystko przy bardzo dużych prędkościach – nie mogliśmy nawet na moment stracić koncentracji. Mam nadzieję, że tym wynikiem wróciła do nas dobra passa. Dziękuje wszystkim, którzy wierzyli, że stać nas, na ten sukces i za piękną atmosferę. Motywuje nas to, do jeszcze większej pracy. Korzystając z okazji chciałbym wszystkich, w imieniu zespołu zaprosić w niedzielę, 4 września na imprezę „Rajdowy Ustroń”, gdzie my również będziemy. Szykowane jest dużo atrakcji, więc warto zarezerwować sobie ten dzień na spotkanie z rajdami samochodowymi. Do zobaczenia!

po_week_sie5

Klaudia Podkalicka (Automobilklub Polski – Mitsubishi): Na szczęście udało nam się naprawić uszkodzony podczas drugiego etapu intercooler i mogłam dalej ruszyć do walki. Jestem zadowolona ze swojego występu. Nie było łatwo, nie obyło się bez problemów, ale udało mi się zdobyć wysokie trzecie miejsce w klasie T2.

po_week_sie6

Artur Janosz: To był ciekawy i ciałkiem fajny wyścig. Dobrze wystartowałem i szybko zjechałem na wewnętrzną przed pierwszym zakrętem, dzięki czemu początek wyścigu był dla mnie dużo bardziej udany niż wczoraj. Początkowo samochód był trochę podsterowny, ale spodziewaliśmy się tego, bo ustawiliśmy bolid tak, aby prowadził się najlepiej w drugiej połowie wyścigu. Rzeczywiście właśnie wtedy bylem najszybszy i doganiałem kierowców przede mną. Co prawda trzykrotny wyjazd samochodu bezpieczeństwa nie był nam na rękę, ale mimo wszystko startując z dwunastego pola trudno było zrobić dużo więcej, więc jestem usatysfakcjonowany. Dobrze się bawiłem walcząc z rywalami, a w stawce sporo się działo. Teraz ruszamy do Włoch na kolejną rundę, podczas której chcemy znów walczyć, ale jeszcze bliżej czołówki.

po_week_sie7

Julita Małuszyńska (pilotka Michała Małuszyńskiego – Toyota Hilux Overdrive): W tym roku wystartowałam w rajdzie po raz drugi, jednak tym razem zadebiutowałam na prawym fotelu, w roli pilota. Dziesiąte miejsce w końcowej klasyfikacji w zmaganiu z tyloma świetnymi zespołami na światowym poziomie to fantastyczny wynik. Jesteśmy bardzo zadowoleni z przejazdów i uzyskanego czasu. Już nie możemy doczekać się kolejnych startów. Ten sport to niesamowite emocje. Adrenalina jest ogromna, jednak mimo morderczego wysiłku i chwil słabości wiem, że było warto!

po_week_sie8

Jerzy Tomaszczyk (Ulter Sport Rally Team – Opel Adam): Pokonać wszystkich czeskich rywali w Pucharze Opla Adama na OS-ach najważniejszego rajdu w tym kraju, to coś niesamowitego. Cieszę się, że wygraliśmy ze sporą przewagą, dzięki czemu nie mamy wątpliwości, że na oesach „Barumki” to my byliśmy najszybszą pucharową załogą. Trasy wokół Zlina słyną z bardzo zmiennej przyczepności – stan asfaltu zmienia się wiele razy na jednym odcinku, dlatego wyzwaniem było utrzymanie szybkiego, regularnego i zarazem pewnego tempa w każdych warunkach. Myślę, że to było kluczem do naszego sukcesu. Dziękuje wszystkim, którzy nam w tym pomogli.

rbaj-met-wyp11

Jacek Soboń (Japa Team – lider RPPST): Do rajdu przystąpiliśmy z zamiarem ukończenia go na dobrej pozycji, niekoniecznie pierwszej – chcieliśmy zdobyć cenne punkty do klasyfikacji sezonu. Jeszcze nigdy nie jechałem tak długiego odcinka, jak ten sobotni! Zastawiałem się czy atakować od samego początku, czy „szanować” auto? Niestety w samochodzie zaczęło ślizgać się sprzęgło. Na wyższych biegach nie dało się przekraczać 6-7 tys. obr./min., co w naszym silniku jest liczbą niemalże spacerową. Ponieważ okładziny tarczy sprzęgła wykonane są z kevlaru liczyłem, że jak zwolnię trochę się schłodzą i sprzęgło zacznie działać poprawnie, niestety – nic to nie dało. Pozostała spokojna jazda do mety. Krótkie, kręte odcinki pozwoliły w niedzielę odrobić na pierwszej próbie 25 sekund, ale to ciągle było mało. Pomiędzy odcinkami nie było serwisu, nie było też zbyt dużego sensu gonić – jeden z konkurentów na nieopisanej dziurze dachował będąc tak blisko mety! Podążaliśmy więc swoim tempem, zadowalając się nieco niższą lokatą na odcinku i pewnym, drugim miejscem w klasyfikacji generalnej pucharu oraz pierwszym w grupie S1-3000.

rbar_pien-m1

Łukasz Pieniążek (Autom obilklub Polski): Mamy za sobą naprawdę ciężki okres, więc przystępowaliśmy do Rajdu Barum bardzo mocno zmotywowani i chcieliśmy przełamać złą passę. Przez cały weekend jechaliśmy szybkim tempem, ale przy okazji unikaliśmy błędów. Priorytetem było zdobycie punktów i powrót na podium Rajdowych Mistrzostw Europy Juniorów. Zrealizowaliśmy ten plan i zajęliśmy 2. miejsce w Rajdzie Barum, co nas naprawdę niezmiernie cieszy. Przed nami ostatnia runda cyklu Rajd Liepaja, do którego przystąpimy uskrzydleni wynikiem z Czech. Chciałbym podziękować wszystkim kibicom, których doping był dla nas szalenie ważny.

Przemysław Mazur: Jesteśmy naprawdę zadowoleni z 2. miejsca w Rajdzie Barum w klasyfikacji ERC Junior. Trasy były jednymi z trudniejszych, z którymi przyszło nam się mierzyć w tym sezonie. Oesy były bardzo szybkie, przechodziły przez wiele szczytów, z bardzo różnorodnymi cięciami i pułapkami w postaci żwiru na drodze. To był kawał męskiej przygody. Łukasz po raz kolejny pokazał jednak, że lubi wymagające odcinki specjalne. Zdobyliśmy bardzo ważne punkty w kontekście końcowej klasyfikacji cyklu i mamy nadzieję, że nie było to nasze ostatnie podium w tym sezonie.

bpol_po1

Aleksander „Fazi” Szandrowski (RMF 4RACING Team): Przez cały weekend przejechaliśmy bardzo dużo kilometrów. To najdłuższy rajd w cyklu RMPST. Trasa była mocno zróżnicowana. Są odcinki łatwiejsze, ale jest też sporo wymagających. Poprzeczkę podniosła też pogoda, bo przez cały rajd było bardzo gorąco, co nie ułatwiało nam rywalizacji. Dzisiejsze odcinki były naprawdę ciężkie, z dużą ilością dziur, jam i wystających konarów. Należało być więc maksymalnie skupionym. Udało nam się z Rafałem zrealizować plan, który przyjęliśmy sobie przed startem. Samochód podczas całego rajdu spisywał się bez zarzutów. Jesteśmy na pudle, więc wszystko poszło po naszej myśli.

Rafał Płuciennik (szef RMF4RT): To było wielkie święto cross-country! Ukłony dla organizatorów, bo po raz kolejny udało im się rewelacyjnie przygotować cały rajd. Uwielbiam się tu ścigać, tym bardziej cieszy mnie, że wyjeżdżamy stąd z pucharami.

bpo_po2

Tomasz Dołhan (RMF 4RACING Team): Ten rajd był dla nas bez wątpienia najtrudniejszą próbą w bieżącym sezonie. Mieliśmy w nim wiele zaskakujących zwrotów akcji, niemal jak w filmie sensacyjnym. Jeszcze wczoraj byliśmy na pozycji lidera, z przewagą ponad 2,5 h nad kolejną załogą. Dziś do południa wszystko się zmieniło. Mieliśmy problemy z autem. Straciliśmy przedni napęd, a odcinki było już bardzo mocno wyjeżdżone. W pewnym momencie myślałem, że już nie uda nam się dojechać do mety. Walczyliśmy jednak do końca, dzięki czemu ukończyliśmy rajd na 2. pozycji w swojej grupie.

Fot.: zespoły, Grzegorz Rybarski, Rozmus Photography, ComplexPR