WYŚCIGI GÓRSKIE: STEC I ĆWIĘCZEK ZADOWOLENI

Pierwsza i druga runda Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski – 9. Wyścig Górski Prządki był doskonale zorganizowaną imprezą. Powody do zadowolenia mieli także zawodnicy, wśród nich Mariusz Stec i Radosław Ćwięczek.

Dla Mistrza Polski GSMP 2011 – Mariusza Steca zawody nie zaowocowały kolejnym rekordem trasy. Team osiągnął jednak wszystko co mógł jadąc rajdowym Mitsubishi Lancer. Podczas pierwszego dnia Junior znalazł się na szóstym miejscu, drugiego dnia przełamał barierę 2 minut osiągając rezultat 2 sekundy gorszy od swojego rekordu trasy sprzed roku.

Mariusz Stec: Na inaugurację Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski przyjechaliśmy z Mitsubishi Lancerem EVO IX RS, którym startuję w rajdach w grupie N. Samochód miał ok 450 KM. Podczas pierwszego dnia jechaliśmy ze skrzynią biegów z poprzedniej wyścigówki – czerwonego Lancera Open +2000. Na pierwszym podjeździe treningowym opracowałem optymalny tor jazdy. Dzięki temu zbliżyłem się do wyniku 2 minut na 4,5 kilometrowej trasie 9. Wyścigu Górskiego Prządki 2012.

Ostatecznie pierwszy dzień to 6. miejsce. Drugiego dnia było nieco lepiej. Bardzo szybki przejazd wyścigowy i przełamałem barierę 2 minut, osiągając czas 1 minuta 58 sekund. Nie odpuściliśmy „potworom” jadąc dużo słabszym autem. Z nadzieją patrzyłem w niebo i liczyłem na deszcz, który pod koniec mojego pierwszego przejazdu pojawił się na trasie. Ulewa spowolniła wyścig ze względu na kilka dzwonów, w których na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało. Trasa, niestety dla mnie, przeschła. Wszyscy wyjechaliśmy na oponach typu „slick”. Finalnie dzień zakończyliśmy na 5. miejscu. Występ w 1. i 2. rundzie GSMP uważam za udany, bo pomimo dużo słabszego auta jestem bardzo blisko czołówki. Ponadto zarobiliśmy nieco punktów, które przydadzą się w tym sezonie. Następny wyścig w Jahodnej. Moimi partnerami w zawodach byli: Audio Świat, Sonax i Lubelskie Smakuj Życie. Samochód przygotował StecMotorsport.


Zobacz także:
WYŚCIGI GÓRSKIE: RADOŚĆ I PECH BĄKIEWICZA
POJADĄ PODCZAS WEEKENDU


Z pucharem powrócił z wyścigu Radosław Ćwięczek. Trzecie miejsce uzyskane podczas drugiego dnia zawodów, to duży sukces, dla krakowianina powracającego do ścigania po czterech latach przerwy. Były to również pierwsze kilometry za kierownicą nowego N-grupowego Renault Clio zbudowanego do startów w klasie N-2000. W tej klasie na starcie stawiło się dziewięciu zawodników.

Radek Ćwięczek: Fantastyczny weekend! Jestem bardzo zadowolony z przebiegu wyścigu. Miałem swoje założenia na te dwa dni, które zrealizowałem, kręcąc jednoczenie przyzwoite czasy. Frekwencja w mojej klasie N – 2000 należała do najwyższych w wyścigu, ale co najważniejsze rywalizacja w niej była bardzo wyrównana. Z każdym kolejnym przejazdem coraz bardziej czułem Clio i wiedziałem, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Pierwszego dnia wygrałem treningi, również drugiego dnia moje podjazdy treningowe były najszybsze w klasie. Coraz większa pewność samochodu pozwoliła mi uzyskać najlepszy czas pierwszego podjazdu wyścigowego. Między podjazdami wyścigowymi pogoda zaczęła płatać figle. Niestety po ulewie, kiedy wszystko zaczęło przesychać musieliśmy jechać na oponie deszczowej na tylnej osi, która przy dwóch zakrętach nie dała rady i zgubiliśmy trochę czasu, finiszując ostatecznie na 3 miejscu.
Choć nasz samochód wymaga jeszcze pewnych nakładów, to okazało się, że jest już całkiem dobry. Nie jest łatwo wracać po 4 latach, miałem pewne obawy, w którym punkcie dziś jestem i jak bardzo konkurenci mi odjadą… Dziś wiem, że nie jest najgorzej. Jednocześnie zdaję sobie sprawę jak wiele mam jeszcze do poprawy, zwłaszcza jeśli chodzi o hamowanie. Clio ma świetne hamulce, których jeszcze nie potrafię w pełni wykorzystać. Najprawdopodobniej Limanową pojedziemy na innym zawieszeniu, którego będę musiał się uczyć od nowa. Co do dalszych startów, to nic nie jest pewne, choć plan jest na GSMP (Limanowa, Załuż) oraz RPP (Rzeszowski, Wisła). Bardzo dziękuje wszystkim moim znajomym i rodzinie, którzy w tak licznej grupie stawili się w Korczynie aby mi kibicować, to było coś niesamowitego! Nigdy wcześniej nie było Was, aż tak wielu – dzięki!
Wielkie podziękowania również dla Stanley Racing, który przygotował mój samochód. Dziękuje wszystkim, którzy są zaangażowani w moje starty! Sponsorami zespołu są IDEA HOUSE oraz Antis Przedsiębiorstwo Budowlano Konserwatorskie, a patronat medialny sprawują TopRally.pl oraz Auto-Moto Biznes.

Pierwszą rundę GSMP wygrał Tomasz Mikołajczyk (Mitsubishi Evo Ultraleggera), drugi był Aleksander Michałowski (Mitsubishi Lancer HKS), a trzeci – Andrzej Szepieniec (Mitsubishi Lancr Evo IX). W drugiej rundzie najlepszy okazał się Aleksander Michałowski przed Tomasem Mikołajczykiem oraz Marcinem Bełtowskim (Subaru Impreza).

Aleksander Michałowski
: Fajny weekend oby więcej takich w tym sezonie. Zwycięstwo było mi potrzebne i dało dużo pewności siebie na kolejne rundy. Mam teraz dobre, bardzo pozytywne nastawienie przed Jahodną. Mając tak ustawione auto jak teraz, wiem że mogę walczyć o podium, a takie nastawienie dla sportowca jest bardzo ważne. Dziękuję bardzo chłopakom z PRS bo wykonali kawał dobrej roboty. Robert Palonka szybko poskładał silnik po awarii, a Różowa Pantera odwdzięczyła się szybką jazdą. Pobiłem rekord Mariusza z zeszłego roku i jestem z tego zadowolony, choć najszybszy był Tomek Mikołajczyk któremu gratuluję rekordu trasy i wygranej w pierwszym dniu. W ogóle chciałem podziękować wszystkim z mojej ekipy, którzy przyczynili się do zwycięstwa, bo nie było łatwo. Teraz trzeba na spokojnie skalkulować cały sezon i nie podniecać się zwycięstwem, bo przed nami jeszcze 12 wyścigów. Dziękuję gorąco Kibicom, którzy stworzyli klimat wielkiego wydarzenia Mistrzostw Polski.

Klasyfikacja GSMP 2012 po dwóch rundach: 1. Mikołajczyk – 35 pkt.; Michałowski – 35 pkt.; 3. Szepieniec – 22 pkt.; Bełtowski – 22 pkt.; 5. Grzesiński – 14 pkt.; Stec – 14 pkt.; 7. Kluza – 8 pkt.; 8. Soja – 5 pkt.; 9. Sowa – 4 pkt.; 10. Papamichalis – 2 pkt.