WYŚCIGI: MISTRZOSTWA POLSKI 2014 ROZPOCZĘTE

WP_2

Inauguracja sezonu na Torze “Poznań”Z udziałem ponad 120 zawodników na Torze “Poznań” – Automobilklub Wielkopolski w Przeźmierowie, odbyła się inaugurująca ten sezon wyścigowy w kraju.

Rywalizowano w 1. i 2. rundzie Wyścigowych Samochodowych Mistrzostw Polski, 1. i 2. rundzie Wyścigowego Pucharu Polski oraz runda BRC/Green Hybrid Cup. Emocji nie brakowało!


Zobacz także:
SPORT


Andrzej Lewandowski (A. Wielkopolski – Porsche 911 GT3) wygrał oba wyścigi Div 4. W pierwszym dniu zawodów Lewandowskiemu ubył groźny rywal Piotr Krawczyk (A. Polski – Mercedes SLS AMG), który uczestniczył w karambolu z Jarosławem Budzyńskim (A. Rzeszowski – Porsche 911 GT3) oraz Marcinem Jedlińskim (A. Rzeszowski – Porsche 911 GT3). Następnego dnia ani Krawczyk, ani Jedliński już nie wystartowali.

WP_1

W dywizji narodowej 4, w pierwszym dniu triumfował Rafał Mikrut (A. Rzeszowski – Porsche 911 GT3), a w drugim najlepszy był wspomniany wyżej Jarosław Budzyński. W dywizji narodowej 5 dwukrotnie zwyciężył Mateusz Bartkowiak (A. Wielkopolski – BMW E30). Także dwukrotnie najlepszy, ale w dywizji narodowej 3 był Jakub Sudoł (A. Wielkopolski – Honda S2000).

W dywizji narodowej 1N oba wyścigi wygrał Mikołaj Jóźwiak (A. Wielkopolski – fiat seicento). Inaczej było w dywizii narodowej 1A – pierwszego dnia najlepszy był Krzysztof Mencel (A. Wielkopolski – Fiat Cinquecento), a drugiego dnia – Karol Wyka (A. Rzemieślnik – Fiat Seicento). W rywalizacji Maluch Trophy, w klasie 8 dwa razy jako pierwszy mijał linię mety Konrad Tadla (A. Wielkopolski), natomiast w klasie 8-2 dwukrotnie triumfował Christophe Carion (A. Wielkopolski).

WP_3

Sporego kolorytu poznańskim zawodom dostarczyła włoska runda BRC/Green Hybrid Cup, w której udział wzięło czternastu zawodników. Startowali oni autami z silnikami hybrydowymi Kia Venga. Pierwszy wyścig wygrał Paolo Palanti, natomiast drugi – Paolo Gnemmi. W tej rywalizacji na Torze “Poznań” pojawił prawdziwy weteran wyścigów Formuły 1 – Arturo Merzario. 71-letni dziś Merzario zadebiutował w F-1 w 1972 roku w bolidzie Ferrari. Potem jeżdził w barwach Williamsa. Warto przypomnieć, że to właśnie Merzario (wspólnie z Guy Edwardsem i Brettem Lungerem), wyciągnął Niki Laudę z palącego się bolidu Ferrari podczas Grand Prix Niemiec w 1976 roku.

A już w dniach 13-15 czerwca na Torze “Poznań”, kolejne rundy Wyścigowych Samochodowych Mistrzostw Polski (też runda FIA-CEZ) oraz runda Volkswagen Castrol Cup i runda Porsche GT3 Cup CCE.

Tekst: Teresa Cichacka (Automobilklub Wielkopolski)

WP_5

POWIEDZIELI

Jarosław Budzyński: Po sobotnich zawodach miałem niedosyt jazdy i rywalizacji. Dzisiaj udało się wygrać klasę i stanąć na pierwszym miejscu. Nie do końca dobrze ustawiliśmy samochód, ale nie to było największym problemem. Przez 7 okrążeń walczyłem ostro z Bartoszem Palusko w BMW M3. Ostatecznie na dębach dostałem uderzenie w lewe koło i tak jak wczoraj obróciło mnie i musiałem nadrabiać. W tym momencie wyprzedził mnie Marek Wolf i już do samej mety goniłem żeby dojechać na pierwszym miejscu. Udało się! Jestem mocno zawiedziony tym weekendem. Styl jazdy wielu zawodników nie współgra z moimi zasadami walki fair play na torze. Muszę się poważnie zastanowić, czy chcę kontynuować jazdę w tych rozgrywkach w tym roku. Co więcej jestem zawiedziony reakcją sędziów wirażowych, którzy nie reagują na tak agresywne zachowania na torze. Toleruje się agresywne zachowania, które mogą doprowadzić do bardzo niebezpiecznych sytuacji. To nie jest dobre. Tak czy inaczej wracam zadowolony z miejsca na podium i skupiam się teraz na rundzie GT3 Cup CCE, która już 14 i 15 czerwca odbędzie się w Poznaniu. Dziękuję całemu zespołowi za ciężką pracę jaką wykonaliśmy w ten weekend, dziękuję kolegom za rywalizację oraz kibicom za doping.

Rafał Mikrut: Chciałem pogratulować Andrzejowi, Jarkowi i Staszkowi miejsca na podium. Dzisiaj zabrakło mnie na torze, jednak taki był plan. Podobnie jak moi koledzy z zespołu GT3 Poland jestem zniesmaczony stylem jazdy wielu zawodników. Jesteśmy przyzwyczajeni w GT3 Cup do walki fair play na torze. Nigdy nie wracaliśmy z takimi poważnymi stratami. Rozbite auta, chyba najlepiej pokazują jak wyglądają wyścigi w Polsce. Organizacja treningów i kwalifikacji to kolejny problem, z którym organizator musi się zmierzyć. Dzisiaj mieliśmy przykład niezdrowej walki na torze na przykładzie Radka Kordeckiego, którego Porsche doznało zniszczeń, może nie tak poważnych jak auto Marcina wczoraj, ale pracy będzie co niemiara. Jestem pewien, że w tym sezonie nie wrócę do WSMP i będę startował już tylko w GT3 Cup, gdzie przyjemność z jazdy jest o wiele większa.

Bartosz Opioła, manager teamu GT3 Poland: Cały weekend to koszmarne straty – . Mamy przed poznańską rundą GT3 Cup CCE ogrom pracy. Trzeba przełożyć budę Porsche Marcina Jedlińskiego i włożyć nową klatkę. Auto Radka wraca z nami do Rzeszowa i będziemy walczyć żeby ożywić samochód po rozbiciu go w dzisiejszych zawodach. Przed nami dwie rundy pucharu i to jest nasz główny cel. Najważniejsze, że wszyscy nasi kierowcy wracają zadowoleni z pucharami. Pogoda dopisała, jednak gdyby nie tyle ostrej walki, to weekend byłby jeszcze bardziej udany.

Zebrał: Łukasz Strzelecki