ZAMARZAJĄCE SZYBY – PORANNY PROBLEM

Tegoroczną zimę można uznać za wyjątkowo zaskakującą: notowane temperatury powietrza niekiedy były iście wiosenne. W ostatnich dniach pojawiły się jednak znaczne mrozy w nocy oraz ujemne temperatury w ciągu dnia. Oznacza to powrót do skrobania szyb rankiem oraz po marznących opadach deszczu ze śniegiem lub samego śniegu.

Choć dla jednych brak ujemnych temperatur i śniegu jest pożądany, inni nie wyobrażają sobie zimy bez jej naturalnych atrybutów. Samochody także muszą zmagać się z kilkunastostopniowymi mrozami, jednak akumulatory w większości powinny wytrzymać. W ostateczności pomogą kable rozruchowe i odpalanie „na pożyczkę” z akumulatora innego pojazdu.

Problem zamarzających szyb doskwiera już jednak przy niewielkich mrozach. Powstaje on ponieważ od zewnątrz, na ciepłych od ogrzewania szybach, pojawia się warstwa pary wodnej. We wspomnianych warunkach pogodowych woda (w postaci kropli lub pary wodnej) szybko zamarza, tworząc lodową warstwę. Ta skutecznie ogranicza widoczność, a zatem – w świetle obowiązującego prawa – musi zostać usunięta. Zaniechanie oczyszczenia szyby skutkować może nawet mandatem!

Ważnym aspektem jest także bezpieczeństwo własne i innych użytkowników ruchu. Nie należy w ogóle ruszać z miejsca, kiedy samochód jest nieprzygotowany do jazdy. Nieusunięty z szyb lód powoduje załamanie ostrości widzenia, ponieważ ludzkie oko musi rejestrować obraz drogi zza znajdującej się bliżej warstwy. To podobny efekt, jak oglądanie czegoś za mgłą.

Usuwanie lodu z szyb jest czynnością czasochłonną, a w przypadku grubej warstwy może być także niełatwe. Kierowcy zabezpieczeni są zwykle w plastikowe skrobaczki, które pomagają usunąć cienki lód. Problem pojawia się, kiedy warstwa jest na tyle gruba, lub mocno przywarła do szyby, że nie sposób usunąć jej bez dodatkowej pomocy (np. włączenia silnika i odczekania dłuższej chwili aż szyba odtaje dzięki nawiewowi lub klimatyzacji).

O wiele wygodniejszym sposobem jest użycie dostępnych na rynku odmrażaczy do szyb. Jeden z producentów zapewnia o pełnym bezpieczeństwie takich produktów.

– Nowoczesne odmrażacze są bezpieczne dla lakieru i gumowych elementów, np. uszczelek. Dodatkowo, dzięki ich użyciu, mamy pewność, że nie porysujemy szyby, ponieważ proces odmrażania nie wymaga w ogóle użycia siły i skrobaczki – przekonuje Zbigniew Fechner, specjalista techniczny marki K2, która oferuje produkt o nazwie Alaska. Podobne produkty zyskały już nawet potoczną nazwę „płynnych skrobaczek”. Wystarczy bowiem spryskać szyby i poczekać aż płyn roztopi lód. Cały proces trwa ledwie kilka minut, a na koniec wystarczy włączyć wycieraczki, by usunąć wodę, która zostanie na szybach. Odmrażacze są dostępne zazwyczaj w formie atomizera lub spray’u. Do niektórych produktów dostarczane są także zatyczki w kształcie pomocniczej skrobaczki, dzięki którym można szybciej usunąć pozostałości po odmrażaniu.

Odmrażacze w płynie dostępne są w supermarketach, na stacjach paliw oraz w większości sklepów motoryzacyjnych. Ich cena to ok. 10 zł za 700 ml opakowanie. Markowe produkty gwarantują pełne bezpieczeństwo użytkowania.