OSRAM: CZY KAŻDA USTERKA OPONY WIĄŻE SIĘ Z WIZYTĄ U WULKANIZATORA?

Każdy kierowca prędzej czy później spotka się z problemem uszkodzonej opony. Jednak czy każda usterka oznacza konieczność natychmiastowej wizyty u wulkanizatora?

Okazuje się, że nie zawsze. Na rynku dostępne są rozwiązania, które pozwalają na tymczasowe naprawy i kontynuowanie jazdy. Warto jednak wiedzieć, kiedy można skorzystać z takich metod, a kiedy lepiej niezwłocznie udać się do fachowca.


Zobacz także:

CUPRA: HEAD-UP DISPLAY Z ROZSZERZONĄ RZECZYWISTOŚCIĄ W MODELACH MARKI
 

ROZMAITOŚCI


 

Brak powietrza w oponie to coś, czego chce uniknąć każdy kierowca. Niestety w większości przypadków nie mamy na to wpływu. Czy zawsze konieczna jest szybka wizyta u wulkanizatora? Zapytaliśmy o to Roberta Rybickiego, instruktora techniki jazdy:

To zależy, od sytuacji i tego, czym dysponujemy. Z własnego doświadczenia wiem, że do uszkodzenia opony dochodzi w najmniej odpowiedniej chwili. Jeśli mamy szczęście i nasze auto jest wyposażone w koło zapasowe to rozwiązanie problemu jest proste. Zakładamy je i przy najbliższej okazji udajemy się do warsztatu, który oceni stan uszkodzonej opony i podejmie decyzję o naprawie lub wymianie.

Warto też pamiętać, że coraz więcej samochodów wyposażonych jest jedynie w tzw. dojazdowe koło zapasowe. Jest ono mniejsze i węższe, przez co jego użytkowanie wiąże się z ograniczeniami – maksymalna prędkość jazdy to zwykle 80 km/h, a dystans, jaki można pokonać, nie powinien być zbyt długi.

Ale co zrobić, jeśli nam się śpieszy? Albo co gorsze nie mamy koła zapasowego? Tu idealnym rozwiązaniem jest zestaw naprawczy, czyli kompresor oraz specjalny płyn uszczelniający uszkodzoną oponę. To naprawdę działa i pozwala na bezpieczne dojechanie do serwisu, w którym uszkodzona opona zostanie naprawiona. Musimy jednak pamiętać, że w ten sposób uszczelnimy jedynie niewielkie uszkodzenia na czole opony.

Producenci oferują już kompletne zestawy naprawcze na takie sytuacje. OSRAM TYREseal 450 to uszczelniacz do opon, który wykorzystuje technologię żelu cząsteczkowego i pozwala na szybką naprawę i dalszą jazdę, nawet do 200 km. Żel uszczelni przebicia o średnicy do 6 mm i jest bezpieczny dla czujników TPMS. Można go kupić jako pojedynczy produkt lub w zestawie z analogowym kompresorem (TYREseal KIT).

Uszkodzenia opony to jednak nie tylko dziury. Zdarza się, że po wjechaniu w dziurę, czy po szybszym najechaniu na krawężnik na boku opony pojawia się guz. Co wtedy? Takie zdarzenie to sygnał i jednocześnie oznaka, że uszkodzeniu uległa struktura nośna opony i powinno się ją możliwie szybko wymienić.

Nie każda usterka opony wymaga natychmiastowej wizyty u wulkanizatora, jednak warto znać granice bezpiecznego użytkowania uszkodzonego ogumienia. Jeśli mamy koło zapasowe lub zestaw naprawczy, możemy doraźnie poradzić sobie z problemem, ale w przypadku poważniejszych uszkodzeń – nie warto ryzykować. Sprawna opona to kluczowy element bezpieczeństwa na drodze. Warto zadbać o to, aby w każdej sytuacji być gotowym na najgorsze.

Co zalecam? W samochodzie zawsze mam koło zapasowe oraz zestaw naprawczy, dzięki temu w zależności od sytuacji mogę szybko zareagować. Na drodze szybkiego ruchu szybciej i bezpieczniej tymczasowo naprawimy uszkodzoną oponę zestawem naprawczym, a na najbliższym MOP-ie możemy w bezpiecznych warunkach założyć „zapas”. Pamiętajmy jednak o tym, aby po dotarciu do celu jak najszybciej naprawić uszkodzoną oponę. Nie wierzcie w mity o tym, że po użyciu uszczelniacza opona nie nadaje się do naprawy. Sprawdziłem to kilkukrotnie, żaden wulkanizator nie odmówił naprawy tak uszczelnionej opony.