AKUMULATOR W ZIMIE – PAMIĘTAJ O DOŁADOWANIU

Jenox 1_1

Choć mrozy nieco ostatnio odpuściły, to jednak to jeszcze nie jest koniec zimy. Spadający słupek rtęci na termometrach martwi niejednego kierowcę. W praktyce może oznaczać to problem z akumulatorem i porannym uruchamianiem silnika w samochodzie.

Wraz ze spadkiem temperatury otoczenia obniża się pojemność elektryczna akumulatora. Jest to efektem obniżenia temperatury elektrolitu w akumulatorze.


Zobacz także:
ROZMAITOŚCI


W przypadku nowej baterii samochodowej pełna, dwudziestogodzinna pojemność akumulatora występuje przy plus 25 st. C, ale jeżeli temperatura otoczenia spadnie do 0 st. C, jego efektywność stanowić będzie jedynie 80 proc. mocy wyjściowej. W momencie, gdy słupek rtęci spadnie do minus 10 st. C, sprawność akumulatora wyniesie nieco powyżej 70 proc. Cały czas jednak mówimy o nowym akumulatorze. Jeżeli akumulator jest już trochę wyładowany, to jego pojemność jest jeszcze mniejsza.

– Akumulator w okresie jesienno-zimowym pracuje w o wiele trudniejszych warunkach, niż jest to w pozostałych porach roku. W tym czasie rzadziej wyjeżdżamy na dłuższe trasy, w wyniku czego akumulator jest doładowywany przez alternator w sposób ograniczony – mówi Rafał Kadzban z Jenox Akumulatory Sp. z o.o. To, co najczęściej wyładowuje akumulator, to głównie eksploatacja pojazdu na krótkich odcinkach z włączoną dużą ilością odbiorników elektrycznych takich jak radio, światła, dmuchawy, ogrzewanie szyb, lusterek, foteli.

Warto również pamiętać, że obniżenie temperatury otoczenia powoduje zgęstnienie oleju w skrzyni korbowej i w skrzyni biegów. W efekcie czego rosną opory, które musi pokonać rozrusznik przy uruchomieniu samochodu. Skoro więc opór jest większy, to również prąd pobierany z akumulatora podczas rozruchu wzrasta. Efektem czego niedoładowany zimą akumulator jeszcze bardziej „dostaje w kość”.

Jenox 2_1

Po pierwsze – podładuj akumulator

Każdy użytkownik samochodu powinien pamiętać, że nawet tzw. akumulator bezobsługowy wymaga pewnej troski. W nich również – pomimo swej nazwy – są otwory wlewowe, zakryte dość często folią z logiem producenta. Przynajmniej raz na kwartał każdy akumulator powinien być sprawdzony i doładowany. Poziom elektrolitu sprawnego akumulatora samochodowego powinien znajdować się w przedziale od 10 do 15 mm ponad krawędzie płyt, zaś jego gęstość powinna mieścić się w granicach 1,28 g/cm3 po przeliczeniu do temp. 25 st. C. Wartość ta jest o tyle istotna, gdyż określa stopień bezpieczeństwa pracy akumulatora.

– Jeżeli przykładowo odnotujemy spadek gęstości elektrolitu do 1,05 g/cm3 może grozić to zamarznięciem naszego akumulatora już przy minus 5 st. C. W efekcie czego istnieje ryzyko zniszczenia mas aktywnych płyt oraz rozsadzona zostanie obudowa akumulatora i nie będzie się ona nadawała do dalszego użytku – mówi Rafał Kadzban. Prawidłowe podładowanie akumulatora za pomocą prostownika powinno odbywać się w czasie nie krótszym niż 10 godzin. Należy jednak pamiętać, że wartość natężenia prądu doładowującego nie może przekraczać jednej dziesiątej pojemności baterii mierzonej w amperogodzinach.

Akumulator “w ubranku”

Niektórzy użytkownicy pojazdów stosują przemyślne „ubrania” dla akumulatorów, by jak najdłużej utrzymać temperaturę elektrolitu, zbliżoną do optymalnej (wspomniane wcześniej 25 st. C). Ze względów bezpieczeństwa muszą oni jednak pamiętać, by uszyte dla baterii „ubranie” nie zasłaniało ujścia z kanału wentylacyjnego akumulatora. Decydujący się na takie rozwiązanie muszą jednak wiedzieć, że jeżeli pojazd długo stoi na mrozie to szanse utrzymania wyższej temperatury w samochodowym akumulatorze są znikome. Dużo ważniejsze dla pełnej sprawności akumulatora jest monitorowanie stanu naładowania i jego właściwie użytkowanie. Jeśli akumulator nie ma zbędnych przeciążeń to nie powinno być problemu z uruchomieniem pojazdu bez docieplania. W sytuacji ekstremalnych mrozów skuteczne może być jednak wymontowanie akumulatora na noc i przechowywanie go w temperaturze pokojowej.

Użytkownika dbającego o swój samochód nie spotykają przykre niespodzianki w postaci nieprzewidzianych awarii. Jeżeli taką samą troską i kontrolą obejmiemy nasz akumulator, w czasie zimy nie powinno być z nim najmniejszych problemów.