RAJD ABU DHABI 2012: WYPADKI JACKA I KUBY (1. ETAP)

Otwierający trasę pierwszego etapu Abu Dhabi Desert Challenge kapitan Orlen Team i Automobilklubu Polski – Jacek Czachor miał wypadek. Zawodnik spadł z motocykla podczas najazdu na jedną ze zdradliwych wydm. Zbił mocno kolano oraz nadwyrężył nogę w pachwinie.

Do mety dojechał jednak jako drugi w klasie Open, w której prowadzi Marek Dąbrowski. Niegroźny wypadek miał również Kuba Przygoński, który do mety dojechał z mocno powyginaną kierownicą, jest ósmy w generalce rajdu.

Pierwszy odcinek specjalny Abu Dhabi Desert Challenge liczył 285 pustynnych kilometrów. Trasę pokrywało wiele małych i zdradliwych wydm, wytworzonych na skutek bardzo wysokiej temperatury panującej na pustyni oraz silnie wiejącego wiatru. W tych warunkach na trasie doszło do wielu wypadków. Poza zawodnikami ORLEN Team, przygody miał Rafał Sonik, który dachował przez przód swojego quada, nie wiadomo czy stan techniczny maszyny pozwoli mu kontynuować rywalizację.

– Do 180 kilometra jechałem jako pierwszy motocyklista utrzymując bardzo dobre tempo jazdy i wytyczając trasę. Niestety najechałem trochę za szybko na jedną wydm. Wybiło mnie potężnie. Odłączyłem się od motocykla i wylądowaliśmy oddzielnie. Mocno zbiłem kolano i nadwyrężyłem nogę w pachwinie. Nic poważnego mi się nie stało, ale nie mogłem utrzymywać swojego tempa jazdy na szybkich, twardych partiach. Kiedy dojechałem do biwaku obłożyłem nogę lodem, wziąłem środki przeciwbólowe i jutro rano zdecyduję, czy pojadę dalej – powiedział Jacek Czachor.

Regulamin klasy Open, w której jest zgłoszony Jacek Czachor oraz Marek Dąbrowski zakłada możliwości opuszczenia etapu. Zawodnik wówczas otrzyma dużą karę czasową, będzie mógł jednak kontynuować rywalizację.

Etap szybko przejechał dziś, startujący zaraz za Jackiem Czachorem, Marek Dąbrowski, który objął prowadzenie w klasie Open.

– Wraz z Jackiem Czachorem otwieraliśmy trasę. Było bardzo pochmurno i nie było widać po czym się jedzie, dodatkowo jest tu bardzo sucho, od wielu dni nie padało i wieje silny wiatr. Stworzył on mnóstwo małych, zdradliwych wydm, które były dziś przyczyną wielu wypadków. Dodatkowo w dalszej części odcinka specjalnego z trudem wytyczało się trasę, która miała mnóstwo rozjazdów. Ciężko było przejechać cały odcinek specjalny równym tempem. Niemniej jednak prowadzę w klasie Open i jestem zadowolony z dzisiejszego tempa jazdy – komentował Marek Dąbrowski.

Etap zwyciężył Marc Coma, przed Helderem Rodriguesem oraz Samem Sunderlandem. Kuba Przygoński, pomimo dwóch upadków na mecie, odnotował ósmy czas. Jego strata do lidera wynosi 14.55 minuty.

– Odcinek był bardzo ciężki. Trudno było przystosować się do wydm, które były inne niż zwykle – bardzo twarde na samych końcach, gdzie najbardziej się hamuje. Dwa razy podbiło mnie bardzo mocno z wysokości około 5 metrów i się wywróciłem. Na szczęście dwa razy niegroźnie. Skrzywiłem kierownicę i trochę uszkodziłem tylny zbiornik. Jednak mogłem dalej rywalizować i walczyłem z czołówką. Jutro będę miał inne zestrojenie zawieszenia i mam nadzieję, że będę w stanie utrzymać dobre tempo – powiedział Kuba Przygoński.

Więcej informacji: www.orlenteam.pl

Etap I Abu Dhabi Desert Challenge klasyfikacja łączna motocykle i quady

1. Marc Coma (KTM 450) – 3:33.22 godz.;
2. Helder Rodrigues (Yamaha 450 YZF) -strata 1.09 min.;
3. Sam Sunderland (Honda CRF 450X) – 2.42 min.;
4. Paulo Goncalves (Husqvarna TE 449 RR) – 6.48 min.;
5. Jordi Viladoms (KTM 450) – 10.29 min.;
6. Joan Barreda (Husqvarna TE 449 RR) – 13.05 min.;
7. Ruben Faria (KTM 450) – 14.26 min.;
8. Kuba Przygoński (KTM 450) – 14.55 min.;
9. Sean Gaugain (Honda CRF 450X) – 28.12 min.;
10. Paolo Ceci (KTM 450 ) – 30.21 min.;
20. Marek Dąbrowski (KTM 505) – 52.12 min.;
23. Jacek Czachor (KTM 505) – 1:02.08 godz.