RAJD DAKAR 2012: SKANDAL WSZECH CZASÓW

Impreza ta zawsze wzbudzała kontrowersje. Szczególnie zawodnicy od lat krytykują ich zdaniem nieobiektywnych sędziów i organizatorów. Po przeprowadzce Dakaru do Ameryki Południowej jawne stało się forowanie miejscowych zawodników. Szczególnie dotyczy to ekip ścigających się quadami, gdzie dostrzegli swoje największe szanse na zwycięstwo.

Już dwa lata temu Rafał Sonik krytykował swoich miejscowych konkurentów, którzy według jego obserwacji korzystali z niedopuszczalnej pomocy na trasie, a także z nieznanych nikomu skrótów.

Jednak w tym roku najlepszym mistrzom z Europy miejscowi zafundowali wyjątkową niespodziankę. Po wyjątkowo wnikliwych badaniach technicznych, które nie stwierdziły żadnych odchyłek od regulaminu, pojawiły się wątpliwości. Wiarygodność Europejczyków podważył Argentyńczyk Pablo Sebastian Copetti ( w Dakarze 2011 był piąty). W swoim zapisie na Twisterze wykazał zdziwienie europejskimi quadami, które jego zdaniem zostały wyposażone w niedozwolone jednostki napędowe o większej pojemności skokowej.

No i się zaczęło! W wyniku kilkudniowej wymiany dokumentów, protestów i dyskusji – ostatecznie ZSS zadecydowała o wykluczeniu 7 quadów z oficjalnej rywalizacji. Tym samym poza konkurencją znaleźli się: Czech Josef Machacek – pięciokrotny triumfator Dakaru w quadach, trzech Polaków – Rafał Sonik, Łukasz Łaskawiec i Maciej Albinowski. Po dostarczeniu odpowiednich dokumentów ostatecznie dopuszczeni zostali do startu Norberto Cangani i Christophe Declerck, obaj jadący quadami Polaris 690 Outlaw.

Polacy i czeski mistrz liczyli do ostatniej chwili, że jednak organizatorzy zachowają się fair-play. Jednak takiej decyzji się nie doczekali. Wszystkim zaproponowano start poza klasyfikacją generalną w specjalnie utworzonej klasie 3.

Taką decyzję można uznać za największy dotychczasowy skandal Dakaru 2012.

Na znak protestu wycofał się z dalszej rywalizacji Josef Machacek, który w takiej absurdalnej sytuacji swój start uznał za bezsensowny.

– Startuję po to, aby walczyć o zwycięstwo. W tej sytuacji moja jazda mija się z celem. – stwierdził w swoim oświadczeniu rozgoryczony Machacek.

Czech liczył na solidarność polskich kolegów, dla których przygotowywał owe feralne quady. Jednak nasi postanowili nadal walczyć z orzełkiem na piersi o przysłowiową czapkę gruszek i nadal liczyć na cud z nieba.

Na trasie okazało się, że Argentyńczycy mieli się czego bać. Łaskawiec dał popalić „oficjalnym” konkurentom. Na pierwszym OS-ie był drugi, a na 2. OS-ie minął metę jako pierwszy. Czwarty Rafał Sonik okazał się także lepszy od oficjalnego lidera Urugwajczyka Sergio La Fuente.

Być może Polacy mieli rację, że nie chcą wracać na tarczy, a walczyć z miejscowymi idolami, by udowodnić swoją wyższość na trasie, w sportowej walce.

W mediach na czołówkach przewija się nazwisko Adama Małysza, który także próbuje walczyć z pustynnymi przeciwnościami. Niektórzy nawet doszukują się sukcesów, chociaż de facto były skoczek walczy z maruderami w okolicach 50 miejsca w klasyfikacji generalnej samochodów.

Jego osiągnięć nie można porównywać z wynikami Krzysztofa Hołowczyca, który walczy w czubie i nawet był bliski etapowego zwycięstwa. Jednak w tej kategorii czołówka jest wyjątkowo mocna i wciąż nasz idol musi mierzyć swoje siły na zamiary. Pokazał to chociażby wczorajszy etap, gdy już teoretycznie przegrany Katarczyk Nasser all-Attiyah za kierownica Hummera pomknął argentyńskimi bezdrożami jak burza. Nie tylko wygrał etap, ale przede wszystkim awansował na szóstą pozycję i znacznie zmniejszył stratę do lidera, by już myśleć o ponownym zwycięstwie w Dakarze.

W tym towarzystwie, starych dakarowych wyjadaczy umiejętności i możliwości Hołowczyca można sklasyfikować na 5-6 pozycji, bo takie są realia. Każde miejsce wyżej w tej klasyfikacji, należy niewątpliwie uznać za sukces Polaka.

Dakar to jednak wielka niewiadoma, więc jeszcze wszystko jest możliwe. No oczywiście, poza zwycięstwem Adama Małysza!

LS

Zobacz też: RAJD DAKAR 2012: WILLI WEYENS – GALERIA.

Zobacz też: RAJD DAKAR 2012: WILLI WEYENS – GALERIA 2.

Zobacz: RAJD DAKAR 2012: WILLI WEYENS – GALERIA 3