RAJD DAKAR 2021: DZIEWIĘCIU POLAKÓW WCIĄŻ JEDZIE DALEJ (10. ETAP)

Dziewiąty etap rajd Dakar znów dał się we znaki startującym – liczył bowiem 583 kilometry. Najwyższe miejsce w klasyfikacji zajęli tym razem Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk w SSV.

Uzyskali oni trzeci czas odcinka specjalnego. Piąta lokata w wynikach przypadła duetowi Kuba Przygoński i Timo Gottschalk.


Zobacz także:

SPORT


 

Kierowca Automobilklubu Polski i Orlen Team wciąż zajmuje miejsce tuz za podium, ale raczej nie ma szans na awans, jeśli któraś z poprzedzających go załóg nie popełni błędu. Strata do trzeciego Carlosa Sainza wynosi bowiem ponad godzinę i czternaście minut…

Marin Prokop i Viktor Chydka zanotowali tym razem 15. czas przejazdu i są 9. Kamil Wiśniewski jest nadal szósty w gronie kierowców quadów (dziś dojechał jako 6.).

Aron Domżała i Maciej Marton są nadal trzeci w SSV i klasie T4 (dziś 9.). Szybsi od nich okazali się na OS-ie nie tylko wspomniani na wstępie Michał Goczał z Szymonem Gospodarczykiem, ale także Marek Goczał i Rafał Marton (8.), którzy sa nadal na 9. miejscu w klasyfikacji.

W trasę do Al-Ula, Aron Domżała i Maciej Marton ruszali ze sporymi nadziejami na odrobienie strat do dwóch wyprzedzających ich załóg w klasie SSV. Niewielki błąd nawigacyjny oraz przebita opona odebrały im jednak szansę na miejsce w czołówce etapu. Mimo to polski duet utrzymał trzecią pozycję w klasyfikacji generalnej na dwa dni przed zakończeniem zmagań.

Środowy etap nie zapowiadał dużych możliwości na zbudowanie przewagi, czy ucieczkę rywalom. Startujący jednak z tyłu Domżała i Marton mieli dobrą pozycję, by dogonić swoich przeciwników i odzyskać choćby kilka minut straty w klasyfikacji Dakaru. Dwa błędy sprawiły, że zakończyli dzień z dziewiątym czasem.

– Siedem minut straty do lidera. Nie najgorzej, ale to już trzeci dzień z rzędu kiedy nie możemy przejechać czysto OS-u. Na początku mały błąd nawigacyjny, a potem kapeć okazały się kosztowne z perspektywy wyniku etapowego. Staraliśmy się odrabiać potem stracone minuty, ale udało się urwać tylko kilkadziesiąt sekund – komentował na mecie Aron Domżała.

Warszawski kierowca przyznał, że w ostatnich dniach, różne przygody zbyt często wybijały go z rytmu jazdy.

– Bardzo trudno znaleźć tu tempo. Odcinki są kamieniste i nie jest łatwo dopasować prędkość do terenu, tak by uniknąć złapania kapcia. Dziś jechaliśmy długo w kurzu, co nigdy nie pomaga. Nie wiedzieliśmy też naszych bezpośrednich przeciwników w klasie, więc nie dało się oszacować, czy nasze tempo jest wystarczające – mówił Aron.

Ostatecznie najlepszy czas osiągnął Siergiej Kariakin, który z powodu awarii na wcześniejszym etapie stracił szanse na miejsce w czołówce rajdu. Trzeci był Michał Goczał z Szymonem Gospodarczykiem. Klasyfikacja generalna nie uległa zmianie, a drugi Austin Jones odrobił zaledwie kilka minut do lidera – „Chaleco” Lopeza.

– Mam nadzieję, że jutro utrzymamy koncentrację, wrócimy na właściwe tory i zaliczymy tym razem naprawdę dobry OS. Do mety Dakaru pozostały już tylko dwa etapy, a na czwartkowym prawdopodobnie rozstrzygną się losy rywalizacji w większości kategorii. Przed zawodnikami prawdziwy, rajdowy potwór – oes liczący 511km, zapowiadany jednocześnie jako najtrudniejszy z niemal 100-kilometrowym pasem wydm, na których można wiele zyskać, ale równie dużo stracić – zakończył Domżała.

Motocykliści Hondy zajęli trzy pierwsze miejsca w klasyfikacji jednośladów (1. Brabec; 2. Barreda; 3. Benavides), ale zespół stracił prowadzącego w rajdzie Jose Ignacio Cornejo, który przewrócił się na odcinku specjalnym i został zabrany z mety przez służby medyczne. Ricky Brabec awansował na drugie miejsce i na dwa dni przed końcem rajdu traci do lidera – Kevina Benavidesa, swojego kolegi z zespołu zaledwie 51 sekund! Trzeci, Sam Sunderland (KTM).

Pablo Copetti był najszybszy na trasie w kategorii quadów, ale po 5-minutowej karze spadł na czwarte miejsce, a zwycięzcą etapu został Italo Pedemonte. Yazeed Al-Rajhi wygrał odcinek, jadąc końcowe 30 km z przebitą oponą. Drugi na mecie Nasser Al-Attiyah odrobił do trzeciego Stephane’a Peterhansela tylko 49 sekund. Francuz ma nadal ponad 17 minut przewagi nad Katarczykiem.

Siergiej Karjakin wygrał w kategorii lekkich pojazdów, a także w klasie T4. Liderem jest „Chaleco” López przed Austinem Jonesem. Martin Macik powtórzył wtorkowy sukces i wygrał etap w kategorii ciężarówek, ale trzy załogi Kamazów nadal okupują wszystkie miejsca na podium. Prowadzi Sotnikow przed Szibałowem i Mardiejewem.

Fot.: dakar.com