RAJD KARKONOSKI 2015: POWIEDZIELI W JELENIEJ GÓRZE

rka_3_1

30. Rajd Karkonoski był impreza bardzo udaną. Zarówno pod względem organizacyjnym, jak i sportowym zawody wypadły znakomicie. Rywalizacja trwała do ostatnich metrów ulicznego odcinka w Jeleniej Górze, kończącego zmagania.

Drugą rundę LOTOS Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski pewnie wygrali Łukasz Habaj i Piotr Woś w Fordzie Fiesta R5.


Zobacz także:

RAJDY

RAJD KARKONOSKI 2015


 

A oto co powiedzieli na mecie:

rka_3-2

Łukasz Habaj (Ford Fiesta R5): To niesamowite! Jestem rzecz jasna bardzo szczęśliwy. Wszystko poszło świetnie!

Bryan Bouffier (Ford Fiesta): Bardzo fajny rajd. Jestem bardzo zadowolony, że mogłem znów wystartować w Polsce. Okazuje się, że mam tutaj wciąż bardzo wielu kibiców. Cieszę się, że udało mi się obronić drugie miejsce. Gratuluje dla Łukasza i Grzegorza – byli świetni!

Grzegorz Grzyb (Ford Fiesta R5): Zabrakło niewiele… Oczywiście pozostał niedosyt, ale nadal jestem liderem Mistrzostw Polski i to jest najważniejsze.

rka_3_3

Maciek Oleksowicz (MotoIntegrator Castrol TRW Rally Team – Ford Fiesta R5): Jesteśmy zadowoleni z siebie i z tempa w 30. Rajdzie Karkonoskim. Czwarte miejsce jest niby gorszą pozycją niż ta wywalczona w Świdnicy, ale tym razem jestem naprawdę zadowolony z mojego tempa. To był chyba najciężej wywalczony wynik w mojej karierze. Na szczęście zarówno samochód, jak i opony Pirelli spisywały się bez zarzutu w ten weekend. Jeszcze na przedostatnim oesie próbowaliśmy maksymalnie przyspieszyć i zaatakować 3. miejsce, niestety skończyło się to niegroźnym wypadnięciem z drogi – musieliśmy cofać i straciliśmy sporo sekund. Tak czy inaczej nasze tempo to dobry prognostyk przed kolejnymi rundami.

rka_3_5

Tomasz Kasperczyk (Tiger Rally Team – Ford Fiesta R5): Jesteśmy na mecie i zapisujemy na swoim koncie pierwsze punkty w klasyfikacji rocznej RSMP. Nie wszystkie założenia przed rajdowe udało się jednak zrealizować. Podczas pierwszego sobotniego OS-u awarii uległa skrzynia biegów. Na szczęście dojechaliśmy do serwisu, gdzie mechanicy z C-Rally w niespełna dwadzieścia dwie minuty wymienili uszkodzoną skrzynię – jestem dumny że współpracuję z takimi profesjonalistami. Drugi dzień był zdecydowanie lepszy – choć nasze tempo na siedmiu wymagających, technicznych odcinkach mogło być nieco lepsze. Obsada jest bardzo silna i czołówka ciśnie mocno. Teraz skupimy się na przygotowaniach do kolejnej rundy RSMP i postaramy się przyspieszyć.

Damian Syty: Rajd zaczęliśmy od samego początku z przygodami, bo już na siódmym kilometrze pierwszego odcinka specjalnego mieliśmy problemy ze skrzynią biegów – czwarty bieg zaczął szwankować, więc większą część odcinka pokonaliśmy niesprawnym samochodem. Podczas serwisu mechanicy w ekspresowym tempie wymienili uszkodzoną skrzynię biegów i na drugi przejazd Karpacza ruszyliśmy w pełni sprawnym autem. Niedzielne, trudne i techniczne OS-y pojechaliśmy zdecydowanie szybciej, choć nierównym tempem. Udało się nam jednak osiągnąć kilka dobrych czasów co nastraja pozytywnie przed kolejną rundą RSMP. Ważne że osiągnęliśmy metę na przyzwoitym miejscu i zapisujemy pierwsze punkty w tym sezonie.

RK_me_18

Maciej Rzeźnik (Automobilklub Polski – Ford Fiesta R5): Bez wątpienia był to dla nas bardzo trudny start. Niestety z różnych powodów to właśnie podczas tego rajdu po raz pierwszy w tym sezonie mieliśmy okazję rywalizacji za kierownicą Forda Fiesty R5. Nie było to łatwe zadanie, bo nasi konkurenci bardzo mocno przepracowali początek sezonu i oprócz startu w Rajdzie Świdnickim zaliczyli także rajdy treningowe. Nie znaczy to jednak, że narzekamy. Musimy po prostu mocno przygotować się do kolejnych rund, a przede wszystkim spędzić więcej kilometrów za kierownicą naszego samochodu rajdowego. To pozwoli nam na szybsza jazdę i podejmowanie większego ryzyka, bo podczas minionego rajdu jechaliśmy zbyt zachowawczo. Przed kolejnym występem czeka nas sporo pracy. Mam też nadzieję, że uda nam się więcej testować być może także w warunkach rywalizacji na rajdzie poprzedzającym kolejną rundę RSMP.

Przemysław Mazur: Od kilku lat Rajd Karkonoski bywa dla nas w pewien sposób szczególnie trudny. Podobnie było i w tym roku, bo rywalizację rozpoczęliśmy właśnie od drugiej rundy Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Nie jest to łatwe zadanie, bo ta impreza słynie z trudnych odcinków specjalnych o zmiennej charakterystyce. Aby jechać tutaj szybko trzeba mieć duże zaufanie do samochodu i jego ustawień, aby walczyć o czołowe pozycje trzeba jechać bardzo odważnie i pewnie. Nam trochę do tego brakowało, ale mamy świadomość gdzie są cenne sekundy, które traciliśmy do naszych konkurentów. Na całe szczęście różnice są minimalne, a to zapowiada naprawdę ciekawy sezon. Chcemy przyspieszyć i włączyć się do walki o czołowe pozycje. Mam nadzieję, że będzie to możliwe już od najbliższego rajdu. Chcielibyśmy także bardzo pozdrowić i życzyć zdrowia Radkowi Typie i Danielowi Siatkowskiemu. Chłopaki trzymajcie się i do zobaczenia niebawem!

rka_3_4

Jan Chmielewski (Chmielewski Team – Citroen DS3-R3T): Już drugi raz w tym sezonie pokazaliśmy wraz z kolegami z 2WD, że nie trzeba mieć rajdówki czteronapędowej, żeby toczyć pasjonującą walkę o zwycięstwo, nieraz liczoną w ułamkach sekund. Od początku do końca Rajdu Karkonoskiego byliśmy częścią wspaniałego wodowiska i zaciętej rywalizacji, co przyniosło nam rezultat w postaci drugiej z rzędu wygranej w „ośce” i w klasie 3. Dzięki dla rywali za pasjonujące pojedynki, bo to one powodują ze jedziemy szybciej, że szukamy tego czasu i tej prędkości, która jest przecież kwintesencja sportu samochodowego. Bardzo dziękuje całemu teamowi na czele z zespołem mechaników za prace włożoną w nasz sukces! Wyjeżdżamy z Jeleniej Góry umocnieni na pozycji liderów 2WD i naszej klasy, więc nie sposób ukrywać szczęścia. Sponsorami zespołu są: WESEM, właściciel marki NEO, Caffaro, Fuchs Oil oraz ZF – właściciel marki Sachs; patronat medialny sprawują Radio RMF-FM, TVP Kraków i wydawnictwo FENIKS MEDIA.

Jacek Nowaczewski: Nie myliliśmy się przewidując, że będą to wspaniałe zawody. Pomijając kolejny świetny rezultat, jaki wspólnie wywalczyliśmy, trzeba oddać szacunek organizatorom za wybór wspaniałych tras odcinków specjalnych, które mimo nieco skróconej względem ubiegłego roku formuły rajdu, nie pozwalały się nam nudzić. Nie sposób również nie wspomnieć świetnej sportowej atmosfery, która od zawsze panuje w Jeleniej Górze i dodatkowo motywuje zawodników do szybkiej jazdy. To wszystko sprawia, że z 30. edycji Rajdu Karkonoskiego cały zespół wraca z uśmiechem na ustach.

rka_3_7

Łukasz Pieniążek (LP Rally Team – Peugeot 208 VTI): Cieszę się, że udało nam się zaprezentować tak dobre tempo. Zresztą dwa wygrane odcinki specjalne w klasie 4 i kolejne podium mówią same za siebie. Niestety na jednym z oesów potrąciliśmy szykanę, dostaliśmy karę i przez co straciliśmy szanse na 2. miejsce. Walczyliśmy do ostatnich metrów, ale nie byliśmy w stanie tego nadrobić. Dziękujemy całemu zespołowi za wspaniałą pracę i ekipie GG-Car Sport Bartka Grzybka za fantastyczne przygotowanie samochodu. Udowodniliśmy w ten weekend, że nasz Peugeot może być konkurencyjny na polskich trasach. Chciałbym również przekazać życzenia szybkiego powrotu do zdrowia dla Radka Typy i Daniela Siatkowskiego. Nasze starty są możliwe dzięki wsparciu partnerów zespołu, firmom: Bastal, El-Q, Złompol oraz Storkpharm.

Jakub Gerber: Rajd Karkonoski jak zwykle był znakomicie zorganizowaną imprezą, za co serdecznie dziękuję Markowi Kisielowi. Gratuluję Łukaszowi fantastycznego tempa i wygrania odcinków specjalnych z dużo bardziej doświadczonymi zawodnikami. Dziękujemy również kibicom, za znakomite wsparcie.

rka_3_8

Radosław Typa (Peugeot 208 TVI): Rajdy to sport niebezpieczny i bardzo nieprzewidywalny, jednak to co wydarzyło się nam dzisiaj podczas Rajdu Karkonoskiego bardzo trudno racjonalne wytłumaczyć i zrozumieć. Na szóstym odcinku specjalnym podczas pokonywania bardzo szybkiej partii nasze auto zaczęło słabnąć. Po chwili poczułem też zapach paliwa i momentalnie podjąłem decyzję o zatrzymaniu samochodu. To trwało dosłownie kilka sekund, ale zauważyłem też, że Daniel ma pod nogami kałużę paliwa… wiedziałem, że sytuacja jest niesamowicie groźna… W momencie, gdy otworzyłem drzwi nastąpił wybuch. Poczuliśmy bardzo silne uderzenie skierowane głównie na mnie, a ogień niestety dosięgnął mojej twarzy, która jest mocno poparzona… Dosłownie cudem wyskoczyliśmy z płonącej rajdówki. Daniel ma poparzone ręce, na szczęście nie ma innych obrażeń. Trafiliśmy do szpitala w Jeleniej Górze i naszemu życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Moje poparzenia są jednak przykrą pozostałością po tym zdarzeniu. Pisząc do Was te słowa jestem w drodze do specjalistycznego szpitala w Siemianowicach Śląskich, gdzie lekarze dokładnie ocenią mój stan zdrowia i proces mojego leczenia. To dla mnie, dla mojej rodziny, zespołu, sponsorów i przyjaciół bardzo trudny czas. Dziękuję, że jesteście z nami i wspieracie mnie dobrym słowem. To niesamowicie miłe. Jak widzicie rajdy potrafią także doświadczyć w taki przykry sposób. Nie mamy pojęcia co się stało, nie popełniliśmy najmniejszego błędu i trudno mi wytłumaczyć to zdarzenie. Na całe szczęście w porę zdołaliśmy opuścić samochód i to dla nas najważniejsza wiadomość tej niedzieli. Tylko dzięki temu mogę pisać do Was te słowa..Bardzo Was pozdrawiam. Poinformuję Was o stanie mojego zdrowia tak szybko jak będę znał dokładniejszą diagnozę. Dziękuję Wam, że jesteście.

RK_pora_15

Grzegorz Musz (PSB Mrówka Rally Team): Rajd Karkonoski od strony organizacyjnej oraz pod kątem atrakcyjności odcinków specjalnych jest jednym z najlepszych w całym sezonie. Duże słowa uznania dla organizatora, który przygotował wspaniały rajd. Odcinki specjalne były niezwykle wymagające, ciekawe, zróżnicowane i bardzo nam się podobały. Podczas sobotniego etapu pokonaliśmy dwukrotnie OS Karpacz nie popełniając większych błędów i wydawałoby się, że dość sprawnym tempem. Osiągane przez nas czasy nie były jednak w pełni satysfakcjonujące. Czołówka 2WD, a w szczególności „R-dwójki” były bardzo szybkie. Niedziela to sześć wymagających odcinków specjalnych, na których chcieliśmy jeszcze przyspieszyć. Niestety odezwała się moja niedyspozycja spowodowana przeziębieniem, z którym walczyłem od samego zapoznania, co w znacznym stopniu utrudniało utrzymanie odpowiedniej koncentracji. Osiągnęliśmy metę na trzecim miejscu w Klasie 3 oraz szóstym w klasyfikacji aut napędzanych na jedną oś. Z jednej strony miło jest odbierać puchary na mecie, ale osiągane czasy na poszczególnych próbach zdecydowanie nie są szczytem naszych marzeń i możliwości. Wierzę, że z każdym rajdem będziemy podkręcać tempo, zwłaszcza, że wiemy gdzie tracimy i na tym będziemy się skupiać. Dziękuje chłopakom z mojego zespołu za zaangażowanie podczas zawodów i testów oraz wszystkim naszym partnerom: EREM, Rockwool, Bolix, TYTAN, Wkręt-Met, Prezydentowi Miasta Przemyśla, a w szczególności Grupie Polskie Składy Budowlane (MRÓWKA ), za zaufanie i wsparcie, bez którego rywalizacja na najwyższym poziomie nie byłaby możliwa.

Bogusław Browiński: Rywalizacja podczas 30. Rajdu Karkonoskiego już za nami. Przepiękne krajobrazy i niezwykle trudne odcinki specjalne karkonoskiego klasyka dostarczyły sporo emocji. Niestety, nie wszystkie założenia podczas rajdu zostały przez nas zrealizowane, ale nie składamy broni i pracujemy nad poprawieniem tempa w kolejnych rundach. Dziękuję organizatorom za świetną organizację, kolegom z osiągniętych wyników, całemu zespołowi za świetną pracę podczas zawodów oraz wszystkim, którzy nas dopingowali i obdarzyli swym zaufaniem.

MGórny_P01

Marcin Górny (Ford Fiesta R2): Moment wjazdu na metę był dla nas pięknym przeżyciem. Ciężki i wymagający weekend kończymy na pierwszym miejscu w klasie 4F. W drodze po ten wynik mieliśmy naprawdę trudnych rywali. Ogromne słowa uznania dla całej stawki naszej klasy, a w szczególności Rafała Kręciocha i Marcina Roika oraz Rafała Stalmacha i Radosław Banach, dwóch załóg, które nawet na moment nie pozwalały nam odetchnąć. Utrzymać szybkie tempo, na tak trudnej trasie było naprawdę ciężko. My staraliśmy się jechać równo i unikać błędów. Po pechowym odpadnięciu Rafała skupiliśmy się przede wszystkim na obronie prowadzenia w 4F. Pomimo złapanego „kapcia” plan udało się zrealizować i z Jeleniej Góry wywozimy piękne puchary. Dziękuje za piękny weekend Zbyszkowi, zespołowi, kibicom i oczywiście partnerom: Kebab Ahmed, Tor kartingowy Zyg-Zak oraz Sznajder Baterie. Ogromne podziękowania także dla Agnieszki Zych oraz jej rodziców Anny i Henia Zych, wspaniałych ludzi i naszych wiernych kibiców, którzy bardzo o nas zadbali, ugościli i w wielu sprawach pomogli podczas tego startu. Rajd Karkonoski to nasz wspólny sukces!

Zbigniew Cieślar: Jubileusz Rajdu Karkonoskiego zapisze się w historii, jako doskonałe sportowe widowisko. Był to pracowity i męczący weekend. Marcin spisał się naprawdę doskonale i to co na Rajdzie Świdnickim było blisko, teraz stało w pełni się udało – stanęliśmy na najwyższym stopniu podium. Nie przyszło to łatwo, ponieważ walka w klasie była niesamowita. Cała stawka coraz bardziej się wyrównuje i tempo rywalizacji z każdym rajdem rośnie. Odcinki, tak jak się spodziewaliśmy były bardzo trudne. Nie brakowało zdradliwych miejsc, dlatego trzeba było jechać naprawdę mądrze i cały czas z pełną koncentracją. Szkoda, że Rafał i Marcin tak pechowo zakończyli swój start, ale myślę, że szybko będą chcieli odrobić straty. Dziękuje wszystkim, którzy mieli swój wkład w ten weekend i wynik.

RK _RT Foto

Igor Pietrzak (Inex24 Rally Team – Ford Fiesta R2): Rajd Karkonoski bardzo wysoko w tym roku podniósł poprzeczkę. Mam na myśli nie tylko poziom trudności trasy, ale także stronę organizacyjną. Duże słowa uznania dla ludzi, którzy przygotowali tą imprezę. Odcinki były bardzo wymagające, ale nasza Fiesta doskonale spisywała się w tych warunkach, więc jazda dała nam ogromną satysfakcję. Sobotni etap, mimo problemów z przegrzewającą się oponą możemy podsumować, jako spokojny. Niedzielę też staraliśmy się jechać równo, z czystym kontem i udawało się to do feralnego zakrętu, który zapisze się chyba na stałe w historii rajdu. Byliśmy jedną z tak licznej grupy załóg, które wypadły z drogi w tamtym miejscu. Bardzo chcę podziękować kibicom, którzy z takim poświęceniem nam pomogli, bo byłby to koniec rajdu. Wydawało się, że samochód, mocno nie ucierpiał, ale na strefie nie wyglądało to już tak optymistycznie. Pechowo zabrakło nam zapasowej części i z jednym uszkodzeniem nie byliśmy sobie w stanie poradzić, ale serwis i tak wykonał świetną pracę. Złamane mocowanie skrzyni biegów mogło skończyć się poważniejszą awarią, ale podjęliśmy decyzje o powrocie na trasę, żeby bronić trzeciego miejsca. Gdyby nie problemy to myślę, że walka o drugi stopień podium byłaby w naszym zasięgu, ale zdecydowaliśmy się, nie ryzykować. Rywale mocna naciskali, ale do końca utrzymywaliśmy tempo, które pozwoliło zachować przewagę i dowieź do mety pozycję na podium. Wróciliśmy z Jeleniej Góry zmęczeni, ale bogatsi o kolejne doświadczenia i z pucharami, które będą piękną pamiątką trudnego 30 Rajdu Karkonoskiego. Jeszcze raz dziękuje tym, którzy nam pomogli. Kibicom, mechanikom i oczywiście naszym partnerom: INEX, Uranos, Mistal, Novium, Metaltech oraz Myworks.

Fot.: zespoły oraz Dominik Kalamus, Łukasz Krasowski, Grzegorz Rybarski, Arkadiusz Bar, Maciej Niechwiadowicz,