RAJD NADWIŚLAŃSKI: TOMASZ KUCHAR W PEUGEOT

kucharfoto

W najbliższą sobotę rozegrany zostanie Rajd Nadwiślański – druga runda Rajdowego pucharu Polski 2013. W zawodach obok załóg walczących o punkty RPP, wystartują także “Goście” – zawodnicy z RSMP, którzy udział w zawodach traktują jako ważny test przed kolejna rundą, Rajdem Wisły.

Właśnie na takich zasadach w Rajdzie Nadwiślańskim pojadą Tomasz Kuchar z Danielem Dymurskim. Na odcinkach specjalnych w okolicach Puław zobaczymy więc żółtego Peugeota 207 S2000.


Zobacz także:
RAJDY


A oto wywiad z kierowcą, jaki ukazał się na stronie Automobilklubu Polski, organizatora zawodów.

* Skąd decyzja o starcie w Rajdzie Nadwiślańskim?
– To bardzo proste. Każdy start w jakimkolwiek rajdzie jest fantastyczną formą testu i treningu. Tym samochodem przejechałem bardzo mało kilometrów, a na suchej nawierzchni nie jeździłem nim wcale. Dlatego modlę się, żeby w drugi weekend maja świeciło słoneczko. Co prawda jeździłem już Peugeotem, ale to było spory czas temu i to był inny samochód, z zupełnie innym zawieszeniem. Na mokrej nawierzchni nowy samochód nowy jeździł zupełnie inaczej, więc teraz czas na przetestowanie tego pojazdu na suchym, ponieważ, szczerze mówiąc, nie wiem, jak się będzie spisywał.

* Traktujesz ten rajd testowo, ale na pewno nie zapominasz także o sportowej rywalizacji…

– Tak. Jak powiedziałem, chcę przetestować auto, ale najlepsze testy wychodzą wtedy, kiedy są wyzwania. Obecność świetnych kierowców, takich jak Kołtun, Stec, FELIX, Chwist czy Butruk sprawi, że będę musiał bardzo mocno cisnąć, żeby osiągnąć dobry wynik. Rajd Nadwiślański jest rajdem bardzo kompaktowym, cała rywalizacja potrwa jeden dzień.

* Zatem kwestie logistyczne wyglądają zupełnie inaczej, niż w przypadku rajdów zaliczanych do mistrzostw Polski.
– Oczywiście, udział w tego typu rajdach jest znacznie tańszy od startu w mistrzostwach Polski. Niewykluczone, że w przyszłości tak samo powinny wyglądać większe rajdy. Oczywiście nie mówię, że całość powinna być tak krótka, ale jednodniowa rywalizacja ma swoje zalety. Ze względu na poświęcony budżet, takie imprezy staną się zdecydowanie tańsze, a co za tym idzie, będą bardziej dostępne dla szerszego grona kierowców. Trzeba podkreślić, że krótszy rajd, to nie tylko niższe koszty związane z obsługą samochodu czy paliwa, ale też potężnym obciążeniem dla zespołu są pieniądze, jakie trzeba poświęcić na hotele i wyżywienie. Wystarczy przytoczyć przykład Rally Sprintów, bardzo popularnych w Czechach czy Słowacji. Startuje tam cała masa zawodników, jest ich zdecydowanie więcej, niż w rajdach zaliczanych do narodowych mistrzostw. Całość zamyka się w dwóch dniach, odbiory techniczne, badania kontrolne i ściganie. Lekko licząc, trzeba zapłacić za kilka dni mniej. Przy liczebności średniego zespołu wynoszącej minimum 10 osób, robią się duże oszczędności.

* Znaczna część odcinków specjalnych Rajdu Nadwiślańskiego będzie dla Ciebie nowa…
– Rzeczywiście, nie znam tych tras, ale byłem na Rajdzie Mazowieckim w ubiegłym roku i razem z Danielem Dymurskim byliśmy pod ogromnym wrażeniem tego, co zobaczyliśmy. Super odcinki, świetna organizacja. Ale już przyzwyczaiłem się do tego, że rajdy organizowane przez Automobilklub Polski stoją na najwyższym poziomie. Bardzo cenię profesjonalizm, a w AP jest cała masa doskonałych specjalistów, ludzi, którzy wiedzą, jak robić doskonałe rajdy.

* Powiesz coś więcej na temat samochodu, którym wystartujesz w Puławach?

– Cóż mogę powiedzieć? Wciąż jest żółty!

Źródło i zdjęcie: rajdnadwislanski.pl.