RETROMOBILE 2016: RENAULT CZYLI 115 LAT SPORTOWEJ EKSPRESJI (1)

renault_0sr

Renault uczestniczy w tegorocznej edycji salonu Rétromobile, który potrwa do 7 lutego w centrum wystawowym Porte de Versailles w Paryżu.

Salon, spotkanie pasjonatów zabytkowych i historycznych samochodów, jest również okazją do podsumowania 115 lat sportowej pasji poprzez pokazanie publiczności wyjątkowych egzemplarzy z kolekcji Renault Classic.


Zobacz także:

SPORT

HISTORIA/OLDTIMERS


 

Na powierzchni 700 m2 zwiedzający odkryją wiele różnych modeli marki ilustrujących jej zaangażowanie w wyścigi samochodowe na przestrzeni lat. Dziś część pierwsza prezentacji modeli – zaczynamy od tych najstarszych (część drudą znajdziesz tutaj)..

SAMOCHODY EKSPONOWANE NA STOISKU RENAULT CLASSIC (1)

* 40 CV „Des Records” z 1926 r.: w latach dwudziestych każdy szanujący się producent samochodów uczestniczył w biciu rekordów, do czego zachęcały dodatkowo licznie budowane tory wyścigowe. Francuski tor Montlhéry, skonstruowany w 1924 r., stał się areną zaciekłej walki z czasem. W dążeniu do osiągnięcia jak najwyższej prędkości marka Renault nie pozostawała w tyle. Do uczestnictwa w zawodach wytypowano samochód stanowiący ukoronowanie oferowanej przez Renault gamy modeli – 40 CV – wyposażony w ogromny silnik o pojemności powyżej 9000 cm3!

W 1926 r. Plessier i Gartfield, inżynierowie odpowiedzialni za całą operację, skonstruowali mocno opływowy jednoosobowy egzemplarz 40 CV, w którym chłodnicę umieszczono za silnikiem. Rekordowe osiągi tego samochodu to średnia prędkość 190,013 km/h na dystansie 50 mil oraz próba 24-godzinna zakończona średnią prędkością 173,649 km/h.

Samochód prezentowany na salonie jest dokładną repliką bijącego rekordy modelu wykonaną w latach 70.

 

Nervasport z lat 30.: w tamtych czasach Renault wyróżniało się raczej produkcją samochodów solidnych i niezawodnych, aniżeli sportowych.

Produkcja samochodów zwanych w skrócie „Nerva” rozpoczęła się w 1930 r. Były to ośmiocylindrowe auta, które uzupełniły gamę Reinastella, by ją później zastąpić. Te samochody luksusowe przeznaczono dla klientów pragnących wygody. W 1932 r. Renault stworzyło ich lżejszą i krótszą wersję, która wyróżniała się w trakcie wyścigów endurance. Samochód ten – lekki, potężny i zwinny – uwiódł amatorów sportowej jazdy, tak jak przeczuwał to Louis Renault. Jeden z trzech egzemplarzy Nervasport biorących udział w wyścigu w Monte Carlo w 1933 r. niemal zajął drugie miejsce.

Dwa lata później, w 1935 r., Renault wystawiło do wyścigów siedem samochodów, w tym dwa Nervasport, z których jeden odniósł zwycięstwo w wielkim stylu. W tym samym roku model ten wygrał również wyścig na trasie Liège- Rzym- Liège, zdobywając pierwsze miejsce ex aequo z Bugatti. Przez cały rok Nervasport demonstrowało w wyścigach swoje zalety, przemierzając Europę wzdłuż i wszerz, podróżując w dzień i w nocy, pokonując wąskie i niebezpieczne drogi w trudnych warunkach atmosferycznych.

4 CV, zwycięzca 24-godzinnego wyścigu w Le Mans z 1951 r.: wobec sukcesu modelu w wyścigach stworzono jego bardziej zaawansowaną wersję – 1063, który stanowił potwierdzenie powojennego powrotu Renault do świata rywalizacji samochodowej.

Po drugiej wojnie światowej Renault – które zostało wówczas znacjonalizowane – zaczęło myśleć o produkcji samochodu dla mas. Model 4 CV, wprowadzony na rynek w 1946 r., wyposażony w silnik o pojemności 750 cm3 osiągający moc trzydziestu koni, natychmiast oczarował kierowców. Kilka egzemplarzy uczestniczyło w wyścigach endurance, w których wyróżniały się zwinnością i niezawodnością.

Model 1063 jest sportową wersją Renault 4 CV. Osiągał on prędkość powyżej 130 km/h i w latach 1951–54 zdobył całą serię nagród, wygrywając w tak trudnych zawodach jak Puchar Alp, wyścig Liège- Rzym- Liège, Tour de France, Mille Miglia, a nawet dwudziestoczterogodzinny wyścig w Le Mans w 1951 r., w którym zwyciężył w bardzo obleganej klasie silników o pojemności 750 cm3. Ta mała sensacja ostatecznie potwierdziła powrót Renault do gry.

 

Etoile Filante z roku 1956: lata powojenne sprzyjały rozwojowi aeronautyki. Naturalną koleją rzeczy było wypróbowanie tych technik w świecie motoryzacji. O tym trendzie świadczy ten model. Joseph Szidlowski, szef Turboméca, był uznanym specjalistą w dziedzinie silników turbinowych. Wierząc w wielką przyszłość tej technologii i chcąc pokazać ją szerszej publiczności, zwrócił się do Renault z propozycją współpracy.

Porwany jego wizją Pierre Lefaucheux, ówczesny prezes Renault, powierzył stworzenie eksperymentalnego samochodu trzem doświadczonym ekspertom: Fernandowi Picardowi, dyrektorowi działu badawczego, Albertowi Lory’emu, niezrównanemu inżynierowi, oraz Jeanowi Hébertowi, również inżynierowi, który pełnił później rolę kierowcy bolidu. Na bazie turbiny o mocy 270 koni mechanicznych powstał samochód Etoile Filante o podłużnej konstrukcji pokrytej poliestrem.

5 września 1956 r.: świst turbiny rozniósł się echem po solnej pustyni Bonneville w Stanach Zjednoczonych. Kilka chwil później rekord został pobity: 306,9 km/h na długości jednego kilometra, 308,85 km/h na długości 5 km! Do dziś nikomu nie udało się osiągnąć lepszego wyniku.

Dauphine nr 65 z 1958 r.: niezwykłe zwycięstwo w rajdzie Monte Carlo w 1958 r. jest jednym z największych sukcesów tego modelu.

Model Dauphine wyróżniał się w wyścigach międzynarodowych, w których zdobywał liczne nagrody w swojej klasie. Zwycięstwem zakończył się udział zarówno w wymagającym włoskim wyścigu Mille Miglia, jak i 12 Hours of Sebring w Stanach Zjednoczonych. Po nich nastąpiła niezwykła wygrana w wyścigu Tour de Corse w 1956 r., podczas którego za kierownicą auta zasiadał belgijski mistrz Gilberte Thirion.

W 1958 r. Automobilklub w Monako postanowił utrudnić słynny rajd. François Landon, dyrektor działu współzawodnictwa, wystawił jednak jeden egzemplarz Dauphine, który pokonał śnieg, gołoledź, deszcz, noc i… 302 inne zespoły, zyskując ogromną przewagę nad konkurencją.

 

Zwycięstwo to, odniesione po raz pierwszy przez samochód o tak małej liczbie cylindrów, miało dla Renault ogromne znaczenie medialne. Od tej pory model Dauphine stał się sławny. Nr 65 z impetem wszedł do panteonu legend sportów samochodowych.

Renault 17 Groupe V z 1972 r.: ma za sobą bogatą sportową przeszłość. Model ten zwyciężał w rajdach w latach 1972– 1975. Był to pierwszy samochód Renault, który wygrał rajdowe mistrzostwa świata dzięki zwycięstwu Jeana- Luca Thériera i Christiana Delferriera w Rajdzie Press on Regardless w 1974 r.

W sumie fabryka wyprodukowała 14 zarejestrowanych samochodów. Egzemplarz prezentowany na salonie to ostatni i najbardziej udany z serii. Jest to wersja Groupe 5, lżejsza dzięki wykorzystaniu elementów aluminiowych.

A442B, zwycięzca z 1978 r.: 2 czerwca 1978 r. Renault Alpine Pironiego i Jaussauda jako pierwsze przekroczyło linię mety dwudziestoczterogodzinnego wyścigu w Le Mans. Było to ukoronowanie przygody, która rozpoczęła się pięć lat wcześniej.

W wyścigu w Le Mans nigdy nie zwycięża się przypadkowo. Droga do wygranej w 1978 r. rozpoczęła się w 1973 r., kiedy to Alpine postanowiło powrócić na najlepsze tory wyścigowe przy wsparciu marki Elf. W ciągu pięciu lat pierwszy model A440 bez turbodoładowania ewoluował w stronę modelu A441, a następnie A442 z turbosprężarką, regularnie pokazując w mistrzostwach świata, na co go stać. W 1977 r. zwycięstwo w Le Mans było na wyciągnięcie ręki, ale trzy samochody biorące udział w wyścigu zostały z niego wyeliminowane z powodu awarii silnika.

Konieczne było znalezienie toru wyścigowego, który umożliwiłby odtworzenie warunków prostej linii toru w Hunaudières, czyli 50 sekund na pełnej mocy! W kolejnym roku dwa Renault Alpine zakończyły wyścig na miejscu pierwszym i czwartym. W dniu wyścigu Bernard Hanon, zastępca dyrektora Renault, ogłosił koniec programu Le Mans, ogłaszając jednocześnie początek Formuły 1. Rozpoczął się nowy rozdział w historii marki.

Dalszy ciąg nastąpi…