CO TRZEBA A CO WARTO MIEĆ W AUCIE (PORADY)

wyposaz_auta1

Planując wakacyjną podróż samochodem za granicę warto dokładnie zaznajomić się z podstawowymi przepisami ruchu drogowego w poszczególnych krajach.

W kwestii bezpieczeństwa na drodze lepiej być nadgorliwym niż sprawić sobie przykrą niespodziankę w sytuacjach awaryjnych.


Zobacz także:

ROZMAITOŚCI


 

Punktem wyjścia do kompletowania wakacyjnego wyposażenia samochodu powinny być polskie przepisy, czyli to, czym polski kierowca już i tak dysponuje – trójkąt ostrzegawczy oraz gaśnica. Co ciekawe, ta ostatnia nigdzie indziej nie jest wymagana. Skoro jednak gaśnica znajduje się w naszym pojeździe, niech będzie schowana w łatwo dostępnym miejscu. To samo dotyczy trójkąta, którego stan i jakość elementów odblaskowych warto przy okazji skontrolować.

Wyposażeniem, którym użytkownicy samochodów osobowych w Polsce nie muszą dysponować jest apteczka pierwszej pomocy. Jeśli jednak o nią zapytać, okaże się, że zdecydowana większość kierowców i tak ją posiada! Zupełnie inną sprawą jest to, co się w niej znajduje i kiedy po raz ostatni weryfikowano jej zawartość. Warto to sprawdzić, gdyż apteczka samochodowa wymagana jest prawie w każdym europejskim kraju.

Podobnie jak posiadanie kamizelki odblaskowej, która również znajdzie się w większości bagażników polskich samochodów. No właśnie, w bagażniku! A powinna być w zasięgu ręki kierowcy, bowiem ważne, a niekiedy nawet wymagane przez lokalne prawo, jest jej bezwzględne założenie podczas wysiadania z samochodu na drodze. Do tego, warto pomyśleć o pasażerach, ich widoczność jest równie istotna, np. podczas opuszczenia samochodu na czas usunięcia awarii. Zakup kamizelki – obowiązkowo ze znakiem CE na metce – to koszt zaledwie kilku złotych.

Zasadności wprowadzenia w Polsce obowiązku jazdy na światłach mijania przez całą dobę towarzyszyła publiczna dyskusja. Dziś już nikt nie zastanawia się nad sensem ich włączania. Niech tak pozostanie również podczas podróży samochodem za granicę. Tym bardziej, że w poszczególnych krajach przepisy w tym względzie różnią się od siebie, ale za jazdę z włączonymi światłami nikt nie ukarze kierującego mandatem. Wyjątkiem jest Grecja, gdzie w dzień, poza ograniczoną widocznością na drodze, obowiązuje ustawowy zakaz.

– Przed każdą podróżą samochodem, choć zaleca się częściej, należy sprawdzić stan oświetlenia zewnętrznego. Jazda z jakąkolwiek przepaloną żarówką stwarza potencjalne zagrożenie dla nas i innych uczestników ruchu drogowego. Jej wymiana nie zawsze jest łatwa, dlatego lepiej zawczasu przejrzeć instrukcję obsługi pojazdu, przygotować niezbędne narzędzia i przećwiczyć tę czynność choćby w teorii. Docenimy to podczas sytuacji awaryjnej na drodze – radzi Tarek Hamed odpowiedzialny za marketing produktów Philips.

Pomimo, że polskie przepisy nie wymagają wożenia w samochodzie zestawu żarówek zapasowych, to jego posiadanie, np. podczas awarii w nocy, będzie dla kierowcy dużym udogodnieniem. Tym bardziej, że zestawu nie trzeba specjalnie kompletować, wystarczy zakupić ten odpowiedni (wyznacznikiem jest żarówka główna reflektora). Wtedy nie trzeba będzie pamiętać, że obowiązek posiadania żarówek zapasowych obowiązuje m.in. w Bośni, Chorwacji, Czechach, Hiszpanii, Macedonii czy na Słowenii.

Co jeszcze warto mieć w samochodzie? Linkę holowniczą – wymagana m.in. na Słowacji i Węgrzech, sprawne koło zapasowe, lewarek, zestaw kluczy oraz działająca latarkę. Wybierając tą ostatnią warto zwrócić uwagę na sposób trzymania. Najlepiej sprawdzi się model zakładany na głowę – tzw. lampa czołowa – gdyż w trakcie wykonywania różnych czynności, np. wymiany koła, nie będzie zajmować rąk. Co więcej, świetnie sprawdzi się podczas wycieczek pieszych w terenie bądź jazdy na rowerze.

– Recepta na udany wyjazd wakacyjny samochodem nie ogranicza się tylko do wyboru miejsca i dokładnego zaplanowania podróży. Należy również należycie skontrolować stan techniczny pojazdu i uzupełnić płyny eksploatacyjne. Niestety, mimo tego należy liczyć się z możliwością awarii samochodu podczas podróży. To, jak sobie z nią poradzimy, zależy również od nas – dodaje Tarek Hamed.