RAJD DAKAR 2018: ZNAKOMITA JAZDA I AWANS POLAKÓW (13. ETAP)

dakar13_1

Przedostatnia próba tegorocznego czyli 13. etap rajdu Dakar okazał się wyjątkowo wymagający i wyczerpujący. Bardzo dobrze i bez strat z ponad 900-kilometrowym etapem poradzili sobie polscy zawodnicy.

Kierowca Automobilklubu Polski i Orlen Team, Kuba Przygoński z Tomem Colsoulem uzyskali 4. czas dnia i awansowali na piąte miejsce w klasyfikacji generalnej.


Zobacz także:

SPORT

RAJD DAKAR 2018


 

Maciek Giemza był na etapie 25. wśród motocyklistów i przesunął się w generalce na 24. pozycję. Awans w wynikach poczynili także Paweł Stasiaczek i Maciej Berdysz. Kamil Wiśniewski w klasyfikacji quadowców jest trzynasty, jest też liderem w grupie quadów 4×4.

dakar13_2

Przedostatni etap 40. edycji rajdu Dakar zapowiadał się na bardzo wymagający i taki właśnie był, o czym przekonało się kilku zawodników z czołówki. Uczestnicy we wszystkich kategoriach mieli do przejechania ponad 900 km. Po starcie z San Juan i pokonaniu okolicznych wydm trasa prowadziła przez tereny pokryte uciążliwym i ograniczającym widoczność fesz feszem.

Motocykliści rywalizowali na dwóch częściach odcinka specjalnego o łącznej długości 424 km. Samochody miały natomiast do pokonania 369 km OS-u, również podzielonego na dwie próby. Etap kończył się w Cordobie.

W rywalizacji samochodów już od samego początku było wiele emocjonujących zwrotów akcji. Już na 19. kilometrze odcinka na prawie 10 minut zatrzymał się Nasser Al-Attiyah (Toyota). Jeszcze większe straty zaliczył walczący z Katarczykiem o drugie miejsce Stéphane Peterhansel (Peugeot). Francuz od rana miał problemy ze wspomaganiem, a na 78. kilometrze dodatkowo zaliczył kraksę, która kosztowała go ponad godzinę.

dakar13_3

Al-Attiyah w niesamowitym tempie odrabiał straty i po pierwszej części odcinka ustępował tylko o niecałe 2 minuty rewelacyjnie jadącemu w końcówce rajdu Holendrowi Bernhardowi ten Brinke (Toyota). Trzeci ze stratą ponad 7 minut był Giniel de Villiers z RPA (Toyota). Kuba Przygoński (Mini John Cooper Works Rally) miał bardzo dobry piąty czas.

W trakcie neutralizacji Peterhansel skorzystał z pomocy mechaników i mógł kontynuować jazdę. Natomiast wkrótce po wznowieniu rywalizacji dramat przeżył wirtualny lider dnia, czyli Ten Brinke, którego Toyota uległa awarii. Będący na czwartym miejscu w klasyfikacji generalnej Holender po 45 minutach prób uruchomienia samochodu podjął decyzję o wycofaniu się z rajdu. W drugiej części odcinka niesamowite tempo utrzymał Al-Attiyah i mimo problemów z początku dnia odniósł swoje drugie z rzędu, a trzecie w tej edycji rajdu etapowe zwycięstwo.

dakar13-8

Drugi, ze stratą ponad 11 minut, był Argentyńczyk Lucio Alvarez (Toyota). Ponad 13 minut stracił trzeci na mecie Giniel de Villiers. Czwarte miejsce, po raz drugi w tej edycji rajdu, zajęła załoga Orlen Team, Kuba Przygoński i Tom Colsoul. Lider Hiszpan Carlos Sainz (Peugeot) nie podejmował zbędnego ryzyka i dojechał szósty. Peterhansel stracił dzisiaj ponad godzinę i jego szanse na podium w tegorocznym Dakarze bardzo się zmniejszyły.

– Bardzo ciężki etap jak na przedostatni dzień rajdu. Po raz kolejny organizatorzy nas nie oszczędzali. Dużo skoków, mnóstwo fesz feszu i miejsc, gdzie łatwo można było zakończyć rajd. Inni mieli problemy, a nam udało się jechać równo i bez przygód. Cieszy czwarte miejsce na etapie i awans w generalce. Przed nami ostatnie 120 km. Pełna koncentracja i powinno być dobrze. Trzymajcie kciuki – mówi Kuba Przygoński, kierowca Auromobilklubu Polski.

dakar13_4

Przed ostatnim etapem rajdu liderem jest Carlos Sainz, który ma bezpieczną przewagę 46 minut nad Nasserem Al-Attiyahem. Na trzecie miejsce wskoczył De Villiers, który traci równo 80 minut. Czwarty, ze stratą 8 minut do podium, jest Stéphane Peterhansel. Kuba Przygoński awansował na rewelacyjne piąte miejsce i ma ponad półtorej godziny przewagi nad szóstym Al Qassimim. Eric Bernard i Alexandre Vigneau (Sodicar) utrzymali 15. lokatę.

Po nieplanowanym dniu przerwy do rywalizacji wrócili motocykliści. Na pierwszym punkcie pomiarowym najlepszy czas notował jeszcze Francuz Antoine Mèo (KTM), ale od drugiego punktu swoje tempo zaczął dyktować Toby Price (KTM), który był najszybszy na pierwszej części odcinka specjalnego, wypracowując minutę przewagi nad Mèo. Po neutralizacji Australijczyk nie odpuścił i pewnie wygrał cały etap z przewagą ponad 2 minut nad Argentyńczykiem Kevinem Benavidesem (Honda), który pod koniec drugiej części OS-u zdołał wyprzedzić o 40 sekund Mèo.

dakar13_5

Lider Austriak Matthias Walkner (KTM) był czwarty i stracił do zwycięzcy ponad 11 minut. Pechowo z rajdem przedostatniego dnia pożegnał się szósty w klasyfikacji Amerykanin Ricky Brabec, który po niewielkim pożarze swojej Hondy nie był w stanie przywrócić jej do jazdy.

Maciek Giemza, debiutujący w Dakarze zawodnik Orlen Team, zaczął z 27. czasem, by pierwszą część odcinka specjalnego zakończyć na 24. pozycji. Choć próba nie była dla niego łatwa, a bolące ramiona dały mu się we znaki, zdołał utrzymać tempo w drugiej części i zakończył cały etap na bardzo dobrym 25. miejscu. Paweł Stasiaczek jest 56., a Maciej Berdysz – 57.

– Prawie 930 km na trasie dało mi się solidnie we znaki. Już pierwsze 120 km OS-u po wydmach było bardzo wyczerpujące. A druga część, czyli 250 km odcinków typowych dla WRC, była jeszcze gorsza. Musiałem mocno trzymać motocykl na twardych sekcjach, przez co moje ramiona będą wymagały regeneracji przed kolejną próbą. Mimo zmęczenia jestem zadowolony z wyniku i zmotywowany, żeby dobrze pojechać ostatni etap. Jacek Czachor dał mi na razie piątkę z matury dakarowej. Jak wyprzedzę Emanuela Gyenesa w sobotę, to może będzie nawet piątka plus– mówi Maciek Giemza.

dakar13_7

Na dzień przed końcem rajdu liderem pozostaje Matthias Walkner, który ma w zapasie ponad 22 minuty przewagi nad Kevinem Benavidesem. Trzeci jest Toby Price, który traci do prowadzącego prawie 28 minut. Maciek Giemza awansował o kolejną pozycję i zajmuje bardzo dobre jak na debiutanta 24. miejsce w klasyfikacji generalnej.

Kamil Wiśniewski, mimo niewielkich kłopotów dotarł do mety na 12. miejscu i przed kończącą zmagania pętlą wokół Cordoby jest 13. w klasyfikacji generalnej.

– Nie przewiduję swojej ostatecznej pozycji, ponieważ historia tego rajdu pokazuje, że na każdym kilometrze i w każdym zakręcie może się coś zmienić. Wynik robi się na mecie. Najważniejsze to ukończyć Dakar. Ostatnie dni nie były łatwe. Trzeba było jechać bardzo ostrożnie i uważać na każdy głaz, żeby nie zostawić za sobą całego zawieszenia. Cieszę się więc, że dziś mieliśmy trochę więcej ścigania i prędkości. Uderzyłem podłogą w jeden ze wspomnianych głazów i mocno mi się pogięła, wychodząc aż na koło. Quad stał krzywo i początkowo przestraszyłem się, że wylał się płyn z amortyzatora. Na szczęście szkody nie były na tyle poważne, żebym nie mógł dojechać do mety – tłumaczy Kamil Wiśniewski.

dakar13_6

Przedostatni etap w klasie quadów padł łupem Jeremiasa Gonzaleza Ferioli, który wyprzedził Nelsona Sanabrię oraz Ignacio Casale. Chilijczyk pozostaje liderem od pierwszego dnia rajdu i tylko ogromny pech mógłby odebrać mu zwycięstwo.

Sobota to oficjalne zakończenie rajdu Dakar i dekoracja na rampie w Cordobie, nie tylko zwycięzców, lecz także wszystkich, którzy zdołali pokonać w ciągu ostatnich dwóch tygodni niemal 9000 km. Zanim to nastąpi, na uczestników czeka względnie krótki, bo 119-kilometrowy odcinek specjalny, podczas którego będą mieli do przekroczenia ponad 30 rzek, czyli dość dużo okazji do popełnienia błędów skutkujących niepotrzebnymi stratami na koniec rajdu.

Jeśli zawodnicy nie zachowają koncentracji do ostatniego kilometra, chwila nieuwagi może ich wiele kosztować…

dakar13-8