RAJD RZESZOWSKI 2012: KAJETANOWICZ BEZKONKURENCYJNY (2. ETAP)

Drugi dzień w Rajdzie Rzeszowskim – rundzie Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski przebiegał pod dyktando jednego zawodnika. Kajetan Kajetanowicz jadący Subaru Impreza wygrał pięć z sześciu dzisiejszych odcinków i odniósł swoje pierwsze w karierze zwycięstwo w Rzeszowie.

Drugie miejsce w klasyfikacji generalnej zajęła załoga Peugeot Sport Polska Rally Team Grzegorz Grzyb z Danielem Siatkowskim ze stratą 49,1 sek. Warto odnotować, że jako jedyni byli w stanie przełamać serię OS-owych zwycięstw Kajetanowicza. Na 12 Odcinku Specjalnym pokonali liderów o… 1,2 sek.

Ostatni stopień podium należy do braci Michała i Grzegorza Bębenek ze stratą 1.33,9 min. jadących Peugeotem 207 S2000.

Dalsze miejsca zajęli: Wojciech Chuchała i Kamil Heller w Subaru Impreza STi TMR 10 (strata 2.26,1 min.) i Tomasz Kuchar i Daniel Dymurski w Subaru Imprezie (strata 3.11,3 min.).


Zobacz także:
RAJD RZESZOWSKI 2012: CITROENY W CZOŁÓWCE
RAJD RZESZOWSKI 2012: EMOCJI NIE BRAKUJE (1. ETAP)
RAJD RZESZOWSKI 2012: SUPEROES DLA FRANCUZÓW
RAJD RZESZOWSKI 2012: TRZECIA RUNDA CITROEN RTP
RAJD RZESZOWSKI 2012: SUREROES DLA KIBICÓW
RAJD RZESZOWSKI 2012: POWIEDZIELI PRZED STARTEM
RAJD RZESZOWSKI 2012: KAJETANOWICZ Z JEDYNKĄ
RAJD RZESZOWSKI 2012: RUSZA STRONA INTERNETOWA
RAJD RZESZOWSKI 2012: ZMIANA WARTY


Kajetan Kajetanowicz (Lotos Dynamic Rally Team – Automobilklub Polski): To był dla nas udany rajd. Wygrywaliśmy odcinki specjalne, jest dobrze. Jesteśmy w odpowiednim czasie i w odpowiednim miejscu. Mam zespół, który daje mi takie możliwości. Ja staram się to wykorzystać. Oczywiście partnerzy, bez nich nie byłoby nas tutaj. Im wszystkim chciałbym podziękować. To było prawie 200 kilometrów na prawdę dobrej jazdy i jesteśmy coraz bliżej naszego głównego celu – obrony Mistrza Polski.
Czerpiemy przy okazji przy tym dążeniu do celu, mnóstwo frajdy. Po pierwszej pętli wczoraj poczułem, że mam szansę na zwycięstwo. Wiedziałem, że mamy szanse – bo przyjechałem po to, żeby walczyć o zwycięstwo. Ale myślałem, że rywale pojadą szybciej. Pojechaliśmy bardzo szybko, wszystko kleiło bardzo dobrze, dobieraliśmy dobrze opony. Duże brawa tutaj dla ludzi, którzy nam pomagali – byli na trasie. Kibicom, którzy udzielali nam wskazówek, które mogliśmy wykorzystać by dobrze dobrać opony. Czasami dobieraliśmy je w ostatnich dwóch, trzech, może maksymalnie czterech minutach przed wyjazdem z serwisu. Jeszcze czasem trzeba było je dociąć więc mechanicy też nie mieli łatwego zadania ale nikt nie mówił, że będzie łatwo. Musimy wszyscy ciężko pracować, żeby osiągać sukcesy.

Jarek Baran: Zaliczyliśmy dobry weekend. Okazuje się, że Rajd Rzeszowski taki całkiem prosty nie jest. Pogoda zawsze powoduje jakieś delikatne zdenerwowanie i trzeba się do tego dobrze przygotować. Myślę, że wszystko super zagrało. Oczywiście chcieliśmy ten rajd wygrać, bo zwyciężyć zawsze jest fajnie, ale wygrać tutaj, w Rzeszowie, jest wyjątkowo ciężko, więc to cieszy szczególnie. Jeżeli chodzi o Mistrzostwa Polski zbudowaliśmy już potężną przewagę, ale jeszcze kropka nad i nie jest postawiona, więc czekamy na następny rajd. Partnerami zespołu w sezonie 2012 są: producent paliw Lotods Dynamic oraz producent olejów Lotos, a także STP – producent dodatków i CUBE. Corporate Release.

Grzegorz Grzyb (Peugeot Sport Polska Rally Team): Nie będę ukrywał, iż po cichu liczyliśmy na zwycięstwo w moim domowym rajdzie. Wraz z całym zespołem wykonaliśmy perfekcyjną pracę, pierwszy dzień układał się naprawdę bardzo fajnie, pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie rywalizować o zwycięstwo. Sobotniego poranka czułem, że będę miał szansę pościgać się z Kajetanem, niestety mimo naszych starań rywal był szybszy. Mimo wszystko jesteśmy bardzo zadowoleni z zajętego miejsca i bezbłędnej jazdy oraz przerwania złej passy. Dziękuję mojemu zespołowi, sponsorom oraz kibicom za wsparcie.

Dorota Pajączkowska (PR Manager Peugeot Polska): Wspaniały wynik załogi Peugeot Sport Polska Rally Team! Szybkie i techniczne trasy Rajdu Rzeszowskiego w połączeniu z loterią pogodową były dla wszystkich zawodników niełatwym wyzwaniem, a Grzesiek Grzyb miał dodatkowe zadanie wykazania się przed własną publicznością. Zadanie wykonane na piątkę!

Michał Bębenek (): Bardzo udany rajd. Obyło się bez najmniejszych problemów. Jechało się nam bardzo dobrze i zebraliśmy kolejne bezcenne doświadczenia związane z samochodem S2000. Cieszmy się z trzeciego miejsca w klasyfikacji generalnej Rajdu Rzeszowskiego a jeszcze bardziej z drugiej pozycji w klasyfikacji Platinum RSMP 2012. Kajetan w tym roku wydaje się poza zasięgiem, jeździ doskonale, ale myślę, że będziemy walczyć o wicemistrzostwo Polski w tym sezonie. Dziękuję bardzo naszym sponsorom, całemu zespołowi z Tagai Racing Technology na czele za wspaniałą pracę i wszystkim kibicom za doping na trasie. Widziałem, że licznie pojawili się również kibice z Bochni, co szczególnie nas cieszy.

Grzegorz Bębenek (Platinum Rally Team): Napracowaliśmy się na tym rajdzie, ale jak widać opłaciło się. Trzecie miejsce to pozycja w pełni zasłużona. Tempo Kajetana jest bardzo szybkie, a Grzegorz Grzyb bardzo dobrze czuł się na swoim terenie. Mimo to różnice na OS-ach nie były zbyt duże. Przejechaliśmy cały rajd bez najmniejszych problemów, nie popełniając w zasadzie żadnych błędów, które mogłyby skutkować pobytem poza drogą czy złapaniem kapcia. Wiedza dotycząca ustawień Peugeota 207 S2000 z pewnością zaprocentuje na kolejnych rajdach. Przyłączam się do podziękowań Michała dla naszych sponsorów, całego zespołu i kibiców. Sponsorami naszej załogi są: Orlen Oil – producent olejów Platinum, Dr.Marcus International – producent odświeżaczy samochodowych, Orlen Oil Cesko, SYLEN, Igloo. Partnerami zespołu są firmy Prince i AQQ.

Wojciech Chuchała (Lotos – Subaru Poland Rally Team): Tegoroczny Rajd Rzeszowski był naprawdę strasznie trudny. Mimo małych problemów staraliśmy się jednak walczyć do końca. Zwycięstwo w grupie N bardzo nas cieszy. W klasyfikacji generalnej dojechaliśmy na czwartym miejscu, co też daje powody do satysfakcji, choć szkoda przebitej opony i straconych sekund. Po świetnym pierwszym dniu, drugi nie był już tak idealny, ale jesteśmy na mecie, co było naszym założeniem. Dziękujemy całemu Zespołowi i naszym Partnerom: Subaru Import Polska, Lotos Oil z marką olejów Lotos Quazar, Lotos Paliwa z marką paliw Lotos Dynamic, Keratronik, Raiffeisen Leasing, Geberit, SJS oraz Sony VAIO. Do zobaczenia na kolejnych zawodach!

Kamil Heller
: Na pewno cieszy nas, że nasze tempo poprawia się z rajdu na rajd. W czołówce jest bardzo ciasno, więc po małych problemach czwarte miejsce w rajdzie i zwycięstwo w grupie N jest sukcesem. Oczywiście staraliśmy się pojechać jak najlepiej, więc trochę szkoda dzisiejszego dnia, który nie ułożył się do końca po naszej myśli. Mimo to jesteśmy zadowoleni i dziękujemy całemu Zespołowi i naszym kibicom.

Tomasz Kuchar (LUK Ruville Team): Na pierwszej pętli nie szło nam. Auto przerywało, zaliczyłem rów i na drugiej pętli chcieliśmy być chytrzy i założyliśmy cztery twarde slicki i o 15 minut nie trafiliśmy z prognozą. Gdyby to było 15 minut później to moglibyśmy trochę odrobić. Lunęło i jechaliśmy na twardym slicku. Na ostatnim oesie dość dobrze się jechało, bo było dość sucho. Jesteśmy na piątym miejscu. Nie jest to szczyt naszych możliwości i marzeń, ale na więcej nie zasłużyliśmy tutaj. Jest sprawiedliwe. Jadę szybciej niż ostatnio, ale wolałbym być wyżej niż ostatnio, ale podkreślę jeszcze raz, nie zasłużyliśmy.

Jan Chmielewski (NEO – Petroeltech Rally Team): Być może przemawia przeze mnie lokalny patriotyzm, ale to był naprawdę wspaniały rajd! Ponad 180 kilometrów OS-owych miało fantastyczną konfigurację, a poziom trudności podnosiła niepewna, drugiego dnia deszczowa, aura. Szkoda, że szanse na trzecią z rzędu wygraną w ośce przekreśliła pechowo przebita opona, która przytrafiła się nam na szutrowym łączniku ostatniego w piątkowym programie oesu Lubenia. Większość strat z tym związanych udało się odrobić podczas drugiego dnia, ale do pełni szczęścia zabrakło kilkunastu sekund. Taka już jest specyfika rajdów, ale z drugiej strony kwestia podziału tytułów mistrzowskich w naszej grupie oraz klasie wciąż pozostaje nierozstrzygnięta i walką o każdy najmniejszy punkt będziemy się emocjonowali, być może, do samego końca sezonu. Sponsorami naszego zespołu są: marka narzędzi NEO, firmy PETROELTECH i WESEM oraz Automobilklub Rzeszowski, a patronat medialny sprawują Radio RMF FM i magazyn “Eurostudent”.

Jakub Gerber: Kiedy gra się o wysoką stawkę, nawet z pozoru błahy problem może przekreślić szansę na wygraną. W naszym przypadku była to przebita opona na ostatnim piątkowym odcinku specjalnym. Mimo to myślę, że pokazaliśmy się w Rzeszowie z dobrej strony, wygraliśmy 9 z 13 oesów w naszej klasie, podczas poszczególnych etapów plasując się na dziesiątej i siódmej pozycji w klasyfikacji generalnej RSMP. Cieszy również, że przy trasie rajdu widzieliśmy tak wielu dopingujących nas kibiców. Nie da się ukryć, że dodawali nam w ten sposób skrzydeł, dowodząc tym samym wysokiej popularności rajdów w naszym kraju.

Maciej Rzeźnik (www.maciekrzeznik.pl): Jesteśmy na mecie, ale niestety nie był to dla nas w pełni udany występ. Byliśmy świetnie przygotowani i zmotywowani do naszego domowego rajdu, jechaliśmy szybko, ale tym razem zabrakło nieco szczęścia. Od samego początku rajdu utrzymywaliśmy bardzo wysokie tempo i znajdowaliśmy się na trzeciej pozycji w klasyfikacji generalnej. Różnice były minimalne i każda sekunda była niezwykle cenna. Niestety na szóstej próbie popełniliśmy błąd i samochód po podbiciu opuścił drogę. Chcieliśmy bardzo szybko powrócić na trasę i przejeżdżając przez betonowy przepust nie zauważyliśmy rury, która zahaczając o koło po prostu je urwała. Do rywalizacji powróciliśmy w sobotę i mocno walczyliśmy o punkty tak ważne w klasyfikacji Mistrzostw Polski. Podczas tego startu zabrakło nam szczęścia. Chciałbym bardzo podziękować kibicom za fantastyczne wsparcie. To niesamowite ilu kibiców ma sport samochodowy i ilu ludzi kibicuje naszej załodze. To dla nas bardzo budujące i mam nadzieję, że podobny doping będziemy mieli także w kolejnych startach. Gratulujemy Kajetanowi i Jarkowi świetnego występu. Myślę, że za rok powalczymy o zwycięstwo w moim domowym rajdzie.

Przemysław Mazur: Bardzo sumiennie przygotowywaliśmy się do tego startu i chcieliśmy walczyć o zwycięstwo z całych sił. Niestety, mały błąd spowodował opuszczenie trasy, przez co straciliśmy jedynie kilka sekund. Prawdziwym problemem okazał się sam powrót na drogę. Zahaczyliśmy o betonowy element i nie mogliśmy dokończyć tej próby. Bardzo tego żałujemy, bo utrzymywaliśmy bardzo wysokie tempo, które pozwalało nam na realną walkę o podium na tym rajdzie. Ten sport jest bardzo nieprzewidywalny i zdarzają się również trudne chwile, z którymi trzeba potrafić sobie radzić. Cieszy nas systematyczne zwiększanie tempa naszej jazdy, a to dobrze wróży przed drugą częścią sezonu, bo walka o podium w Mistrzostwach Polski zapowiada się niesamowicie. Motywacji przed kolejnymi rajdami na pewno nam nie zabraknie, a jeżeli dołączymy do tego trochę szczęścia to wszystko powinno się udać.

Tomasz Gryc (Gryc Racing): Nie jestem zadowolony z występu w 21. Rajdzie Rzeszowskim. Na OS1 podczas jednego z hamowań urwaliśmy koło. Powodem tego błędu była ilość reklam, które znajdowały się przy trasie rajdu. Spóźniliśmy hamowanie i ratowaliśmy się – niestety bez szczęśliwego zakończenia. Dzięki pro-zawodniczemu zachowaniu Organizatora rajdu, udało nam się naszym „trójkołowcem” dojechać do parku serwisowego. W piątek zaczęliśmy bardzo dobrze, włączyliśmy się czynnie w walkę o czołowe lokaty w klasie 6, odrabiając straty. Niestety na OS4 niedaleko miejscowości Straszydle rozpięła się nam spinka od przewodu chłodniczego, konsekwencją czego był wyciek płynu i ostatecznie przegrzanie jednostki napędowej. O dalszej rywalizacji nie było już mowy. Szkoda, że nie udało nam się wystartować w drugim dniu zmagań. Myślę, że podczas Rajdu Koszyc pokażemy, na co nas stać! – włączymy się czynnie w walkę o zwycięstwo w klasie 6. Jesteśmy dobrze przygotowani do reszty sezonu.

Michał Kuśnierz: Staraliśmy się bardzo, aby występ w Rzeszowie był udany. Niestety zabrakło trochę szczęścia. Od samego początku chcieliśmy mocno powalczyć o czołówkę klasy 6 i grupę R. Tym razem się nie udało. Teraz skoncentrujemy swoje wysiłki na kolejnych eliminacjach RSMP. Wsparcia podczas startów w 2012 udzielają nam firmy: GRYC – www.gryc.com.pl, Faza, Siso oraz Mercury. Patronat medialny nad załogą objęły: iTV, Świat Szkła, Wydawnictwo Faktor – www.wydawnictwofaktor.pl, Antyradio oraz Magazyn OKtany –oktany.eu. Serwisem Citroëna C2 R2 Max zajmuję się HIGH-TEC – www.high-tec.pl.

Filip Nivette (Castrol EDGE Fiesta Trophy): Ulubiony „Rzeszowski” nie okazał się dla mnie łaskawy. Żałuję, że jazda skończyła się już po niecałych 4 oesach. Tym bardziej, że tempo było bardzo przyzwoite i choć nie bez przygód, to prowadziliśmy wśród Fiest. Na pierwszym piątkowym odcinku mieliśmy problem z hamulcami, końcówkę drugiego spędziliśmy za wolniejszym, słowackim kolegą, którego na tych wąskich dróżkach nie sposób było wyprzedzić. Mimo to odnieśliśmy dwa zwycięstwa i prowadziliśmy w klasie mając prawie 5 sekund przewagi. Na Lubeni wszystko szło zgodnie z planem aż do feralnego miejsca, w którym zhamowani przez kibiców minęliśmy samochód Łukasza Byśkiniewicza. Dekoncentracja dała o sobie znać kilometr dalej. Zbyt szybkie wejście w zakręt, próba ratowania, która zakończyłaby się pewnie powodzeniem, gdyby nie pryzma żwiru leżąca przy drodze. Mimo, że w Rzeszowie nie dopisaliśmy do swojego konta żadnych punktów, to absolutnie nie składamy broni. Przed nami dwa rajdy i myślę, że możemy jeszcze powalczyć przynajmniej o podium na koniec sezonu. Za start na Podkarpaciu dziękuję Michałowi Grudzińskiemu, z którym pomimo krótkich testów szybko się zgraliśmy oraz wspierającym nas partnerom: Nivette Luxury Cars – Dealer Samochodów Klasy Premium, Masterlease i firmie Lark, producentowi tabletu z nawigacją. Kibiców już zapraszam do dopingu podczas kolejnego startu, w 69. Rajdzie Polski.

Grzegorz Musz (PSB Mrówka Erem Rally): Nie odkryję nowego kontynentu stwierdzeniem “takie są rajdy samochodowe”, a Rajd Rzeszowski okazał się dla nas bardzo ciężki i był kolejną lekcją. Dowiedzieliśmy się w szczególności jak ważna jest kwestia doboru opon i przewidywania pogody, a także utrzymania maksimum koncentracji, której to zabrakło już w I etapie na OS Blizianka. Na jednym z szybkich zakrętów z głębokim cięciem zwiedziliśmy lokalny rów w następstwie czego straciliśmy kilka minut na zmianę kapcia. Feralny i decydujący okazał się jednak II etap i OS 11 Niechobrz, na który to zdecydowaliśmy, jak w pierwszej pętli, pojechać na pełnym slicku. Już kilkadziesiąt metrów po starcie wiedzieliśmy że to był zły wybór, bo pojawił się znaczny opad, a na ok. piątym kilometrze oesu natura i prawa fizyki pokazały pazur, skutecznie sprowadzając nas poza drogę. Po wykonaniu efektownej figury z dachowaniem, na szczęście wszystko skończyło się nienajgorzej. Mimo tego jak zakończyliśmy rajd, jesteśmy zadowoleni z naszej jazdy i tempa na odcinkach, które pokonaliśmy, uzyskując satysfakcjonuje dla nas wyniki. Pozdrawiam Damiana, który najbliższe tygodnie spędzi w kołnierzu. Nasze starty wspierają: Grupa PSB Mrówka, EREM, TYTAN, SATYN, KINZO, KOELNER i BOLIX oraz Prezydent Miasta Przemyśla. Do zobaczenia (mam nadzieję, że w niezmiennym składzie) w Koszycach!

Damian Zygmunt: Rajd od początku zaczął się pechowo. Przestrzelony zakręt na odcinku specjlanym Lubenia złapany kapeć na próbies Blizianka i zmiana koła ustawiły nas w szeregu przed sobotnimi zmaganiami. Początek drugiego etapu wyglądał obiecująco. Niewielkie straty do DS3 Raczkowskiego i jeden wygrany z nim oes napawały optymizmem. Niestety zły dobór opon na odcinku Niechborz i związane z tym dość poważne opuszczenie drogi zakończyły nasz udział w rajdzie. Jednak jestem dobrej myśli i wierzę, że moja rekonwalescencja kręgów szyjnych zakończy się jak najszybciej i w pełni sił pojawimy się na rajdzie Koszyc.

Sławomir Ogryzek (OgryzekRallySport): Jestem niesamowicie szczęśliwy! Ciężko pracowaliśmy na ten długo oczekiwany sukces. Udało się wygrać 5 rundę RPP i to eliminację, która jest moim domowym rajdem. Dzisiaj naprawdę było ciężko. Pierwsza pętla to loteria w doborze opon. Zawodnicy RSMP startowali na mocno mokrych odcinkach specjalnych. My podjęliśmy ryzyko zakładając kombinacje opon typu „slick” i „media”. Opłaciło się! Wygraliśmy pierwszy odcinek specjalny, a na drugim zanotowaliśmy drugi czas. Druga pętla przysporzyła jeszcze więcej emocji. Padający z przerwami deszcz nie ułatwiał zadania. Podjęliśmy kolejną trudną decyzję, wybierając ciętą „medię” i zabierając dwie opony „deszczowe” do bagażnika. Wybór był perfekcyjny! Wygraliśmy dwie próby sportowe – jesteśmy na mecie i to z TAKIM WYNIKIEM! Dziękuję wszystkim kibicom za doping, teamowi Fightersglory za doskonałe przygotowanie samochodu, koordynatorowi za logistykę, osobą od pogody za cenne wskazówki i wszystkim tym którzy wierzyli, że ta chwila kiedyś nastąpi.

Zbigniew Cieślar: Niesamowite, wygraliśmy rajd w RPP! Ciężka praca na testach, doskonalenie toru jazdy i opisu, przyniosły zamierzone efekty. Sławek podjął też słuszną decyzję, że na czas rajdu przenosimy się do nowego hotelu Blue Diamond Hotel Wellness & SPA znajdującego się na trasie Rzeszów – Lublin, zaledwie 1 km od lotniska w Jasionce i 2 km od granic Rzeszowa. Zrelaksowani po wizytach w saunie i basenie wyruszyliśmy na trasę rajdu. Jechało nam się bardzo szybko, technicznie i bez podejmowania nadmiernego ryzyka. Osiągane czasy dały nam zwycięstwo. To był nasz rajd!. Wsparcia podczas startów w 2012 roku udzielają nam firmy: ROS-SWEET Sp. z o.o. – www.orzechy.pl, GIGA TV Telebimy Multimedialne, Melbake oraz Blue Diamond Hotel Wellness Spa – www.bluediamondhotel.pl. Obsługą Citroëna C2 R2 Max zajął się bezbłędny team: www.fightersglory.com.

Jarosław Szeja (Automobilklub Polski): Niestety po raz kolejny wyeliminowała nas awaria samochodu. Dodatkowo nie pierwszy raz zawodzi nas nowo założony element. Po długich testach przed Rajdem Rzeszowskim na których zrobiliśmy sporo kilometrów bo około 100, postanowiliśmy wymienić kilka elementów przeniesienia napędu, między innymi półosie. Nowy sprzęt powinien być gwarancją poprawnego działania rajdówki, a przede wszystkim osiągnięcia mety, niestety życie pokazało, że może być inaczej. Kilometr przed metą pierwszego oes-u, na ostatnim hamowaniu po prostu pękło. Bardzo ciężko komentować kolejną awarię oraz to co będzie w dalszej części sezonu. Ciężka praca oraz zaangażowanie wielu życzliwych nam ludzi, poszła na marne. Ten sezon jak żaden inny w dotychczasowej karierze bardzo nas doświadcza. Największe podziękowania dla naszego sponsora Zakładów Obróbki Plastycznej GK FORGE, który wierzy w nas i pomaga nam w ciężkich chwilach jak może.

Fot.: Zespoły oraz Robert Magiera, Tomasz Filipiak