RAJD KAUNO RUDUO 2013: KAJTO LIDEREM (1. ETAP)

RL 20_kajetanowicz_2

Kajetan Kajetanowicz i Jarosław Baran W Subaru Impreza RT prowadzą po pierwszy etapie Rajdu Kauno Ruduo w klasyfikacji Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski.

W klasyfikacji generalnej przewodzą Dominykas Butvilas i Renatas Vaitkevičius W Mitsubishi Lancer EVO IX. W sobotę rozegrano siedem odcinków specjalnych z zaplanowanych dwunastu. W RSMP wiceliderami są Wojciech Chuchała i Kamil Heller (Subaru Impreza STi).

sponsorenault


Zobacz także:
RAJDY
RAJD KAUNO RUDUO 2013


Wszystkie siedem odcinków (trzy długie, szutrowe i cztery miejskie asfaltowe) w ramach Mistrzostw Polski padło łupem Kajetana Kajetanowicza i Jarka Barana. Obrońcy tytułu po raz siódmy sięgnęli po komplet 15 punktów za zwycięstwo w klasyfikacji dnia.

Kajetan Kajetanowicz (Lotos Rally Team – Automobilklub Polski): Fajny rajd, wysokie tempo, ale przede wszystkim dużo uciechy z jazdy, którą tu mamy. Wygraliśmy większość odcinków z Litwinami, a walka z nimi, na ich terenie to autentyczne wyzwanie, radość i satysfakcja w jednym. Przyjechaliśmy tu jednak walczyć o umocnienie się na pozycji liderów naszych mistrzostw. Ciężka praca całego zespołu zasługuje na uznanie i należą się im brawa. Mam fantastyczny team, bardzo dobrze przygotowany samochód, mój feeling podczas jazdy również dopisuje. Jest sporo kibiców, więc także jest dobrze, jeśli chodzi o doping. Nic tylko się cieszyć i wypocząć na jutro.

Drugie miejsce w RSMP zajmują Wojciech Chuchała i Kamil Heller, trzecie – Maciej Rzeźnik i Przemysław Mazur (Peugeot 207 S2000), a czwarte Michał i Grzegorz Bębenkowie (Subaru Impreza STi).

Wojciech Chuchała (Platinum Subaru Rally Team): Dzisiejszy dzień był bardzo pozytywny, chociaż odcinki zaskakiwały nas swoją trudnością. Jednak jazda po szutrach naszym Subaru z napędem na cztery koła to prawdziwa przyjemność, którą staraliśmy się czerpać z każdego pokonanego kilometra. Drugie miejsce mocno nas cieszy, podobnie jak nowa porcja wiedzy o jeździe po szutrowej nawierzchni. Jutro przed nami jeszcze prawie 100 kilometrów OS-owych, które z pewnością dadzą nam i kibicom kolejną dawkę emocji.
Kamil Heller: Jazda po szutrach to coś fantastycznego, a dzisiejszy dzień był tego kolejnym potwierdzeniem. Odcinki specjalne Rally Kauno Ruduo są naprawdę świetne. Dziś mieliśmy ich pełny przekrój, bo poza szutrami było też kilka miejskich prób. Szkoda nam Maćka Oleksowicza, bo zapowiadała się ciekawa rywalizacja. Jednak jutro na pewno nie zabraknie emocji, bo niewielką stratę ma do nas z kolei Maciek Rzeźnik.

Michał Bębenek (Platinum Subaru Rally Team): Jechało mi się dziś bardzo dobrze, choć sądziłem, że odcinki będą dużo twardsze. Trzeba zachować tu dużą czujność, drobny błąd, który popełniliśmy na drugim oesie sporo nasz kosztował. Uderzyliśmy kołem w korzeń, uszkodziła się felga i ponieśliśmy spore straty z powodu pokrzywionych elementów zawieszenia. Jutro jest kolejnych pięć oesów, które będą twardsze, zdecydowanie jeszcze szybsze od dzisiejszych. To daje nam spore pole do popisu, więc na pewno będziemy cisnąć.

Grzegorz Bębenek: Dużo wrażeń zebrałem podczas dzisiejszej jazdy. Najpierw mieliśmy pętlę z długimi, szutrowymi odcinkami, które jechało się bardzo przyjemnie, ale i szybko. Drugi odcinek zrobił w rajdzie odsiecz – jechaliśmy i co kilka metrów widzieliśmy trójkąty, samochody leżące w rowie, o dziwo przygody spotykały głownie Litwinów, polscy zawodnicy mieli więcej szczęścia. Popołudniowa pętla to oesy asfaltowe z bardzo widowiskowym odcinkiem w centrum Kowna, który zgromadził dużą ilość kibiców. Na pewno mamy tu dużą frajdę z jazdy. Nie jest źle – kończymy dzień na czwartym miejscu, jutro na pewno chcemy przyspieszyć.

W gronie załóg w samochodach z napędem na jedną oś Radosław Raczkowski i Łukasz Gwiazda nieznacznie wyprzedzają Janka Chmielowskiego i Roberta Hundlę. Załogi w Citroenach DS3 sklasyfikowane są odpowiednio na piątym i szóstym miejscu w klasyfikacji Mistrzostw Polski.

Radosław Raczkowski (Rak-Bud Rally Team): Ciekawy, choć trudny dzień. Najbardziej wymagający był 25-kilometrowy odcinek specjalny. Odcinki asfaltowe nie dawały zbyt dużej przyjemności z jazdy. Pokonywanie asfaltowych prób na szutrowym zawieszeniu i oponach, przynosi więcej stresu niż frajdy. Dużo można stracić, a niewiele zyskać. Ale udało się wszystkie odcinki pojechać czysto i bez błędów. Prowadzimy w kategorii samochodów napędzanych na jedną oś, więc mamy powody do zadowolenia. Jutro kolejny ciężki dzień, na szczęście typowo szutrowy. Można powiedzieć, że rajd zaczyna się od początku, ponieważ różnice między nami i konkurentami nie są wielkie, a na szutrach wszystko może się zdarzyć. Zobaczymy. Jesteśmy dobrej myśli.

Tomasz Kasperczyk (TIGER Rally TEAM): Przygodę z szutrami rozpocząłem w miniony poniedziałek i wtorek na testach. Dziś było prawdziwe ściganie. Na początku było trudno, bo jechaliśmy w dużych koleinach. Startowaliśmy jako 37 samochód w stawce, więc droga było już nieźle rozbita. Nie jest łatwo sprawnie szybko pojechać w takich warunkach, samochodem z napędem na przednią oś. Z trudem trafialiśmy w odpowiedni tor jazdy. Ale z kilometra na kilometr jechaliśmy coraz lepiej i płynniej. Pewnie popełniliśmy kilka błędów, ale ogólnie jest bardzo fajnie. Cały czas się uczymy.

Pechowcami z czołówki RSMP okazali się natomiast m.in. Tomasz Kuchar i Daniel Dymurski (Peugeot 207 s2000), którzy wycofali się na skutek awarii po drugiej próbie, Maciej Oleksowicz i Michał Kuśnierz (Ford Fiesta S2000) oraz Filip Nivette (Citroen DS3).

Maciej Oleksowicz (Inter Cars Castrol TRW Rally Team): Trudno nam wyrazić rozczarowanie, jakie przeżywamy. Po pierwszych trzech oesach mieliśmy sporo powodów do zadowolenia – notowaliśmy dobre czasy, co zaowocowało świetnym, drugim miejscem w mistrzostwach Polski i trzecim w generalce rajdu. Wiedzieliśmy też, gdzie i jak jeszcze możemy poprawić nasze czasy, więc z tym większym optymizmem zapatrywaliśmy się na dalszą rywalizację. Niestety w drodze z mety OS3 do serwisu zgasł nam silnik i nie mogliśmy go już uruchomić, a samochód musiał być holowany do strefy serwisowej. Tam okazało się, że awaria jest bardzo poważna – zerwał się łańcuch rozrządu. Nie było szans na naprawdę takiego uszkodzenia, więc nie pozostało nam nic innego, niż wycofać się z rajdu. W tym wypadku możemy śmiało powiedzieć, że jest to wyjątkowa ironia losu, bo przed tym rajdem do samochodu wsadziliśmy nowy silnik, który przyszedł do nas z M-Sportu. To podobna sytuacja do tej, którą mieliśmy w poprzednim sezonie w Katalonii. Tam też silnik uległ poważnej awarii zupełnie nie z naszej winy. Cóż, nie ukrywam, że jest nam bardzo przykro, a jednocześnie jesteśmy zwyczajnie źli. Bardzo pracowicie przygotowywaliśmy się do tego rajdu, staraliśmy się wszystkie dopilnować tak, aby nic nie przeszkodziło nam w walce o jak najwięcej punktów. Trudno się było spodziewać, że nowy silnik może nam zrobić tak niemiłą niespodziankę.

W klasyfikacji generalnej raju prowadzi Dominykas Butvilas.

Jutro zawodnicy zgłoszeni do RSMP pokonają pięć szutrowych odcinków specjalnych o długości prawie 100 km, a zgłoszeni do mistrzostw Litwy o dwa oesy mniej.

WYNIKI PO 1. ETAPIE

1. Dominykas Butvilas i Renatas Vaitkevičius (Mitsubishi Evo X) – 40.46,9 min.;
2. Kajetan Kajetanowicz i Jarosław Baran (Subaru Impreza RT) – strata 32,6 sek.;
3. Wojciech Chuchała i Kamil Heller (Subaru Impreza STI) – 55,1 sek.;
4. Maciej Rzeźnik i Przemyslaw Mazur (Peugeot 207 Super 2000) – 1.35,7 min.;
5. Giedrius Notkus i Dalius Strižanas (Mitsubishi Evo IX) – 2.38,5 min.;
6. Michał Bębenek i Grzegorz Bębenek (Subaru Impreza STI) – 2.48,0 min.;
7. Martynas Samuitis i Ramūnas Šaučikovas (Mitsubishi Evo X) – 3.12,3 min.;
8. Justas Tamašauskas i Tomas Klosinskis (Opel Astra) – 4.44,9 min.;
9. Radosław Raczkowski i Łukasz Gwiazda (Citroen DS3) – 5.35,4 min.;
10. Jan Chmielewski i Robert Hundala (Citroen DS3) – 5.41,3 min.;
11. Tomasz Gryc i Jakub Gerber (Suzuki Swift S1600) – 5.44,9 min.;
12. Szymon Kornicki i Przemysław Bosek (Citroen DS3) – 6.00,3 min.;
14. Aleksander Zawada i Cathy Derousseaux (Renault Clio) – 6.10,1 min.;
15. Aron Domżała i Przemysław Zawada (Ford Fiesta) – 6.33,3 min.

Fot.: zespoły oraz D. Kalamus, M. Kaliszka i T. Kaliński