CO DZIESIĄTA CZĘŚĆ W NOWYM AUCIE JEST WADLIWA

VOLKSWAGEN GOLF GTD

W pierwszym półroczu 2013 r., jedna na dziesięć przebadanych części samochodowych w Polsce, była wadliwa i została wycofana z procesu produkcji – wynika z wewnętrznych danych Exact Systems, firmy kontrolującej jakość w przemyśle motoryzacyjnym.

W tym samym czasie, w wyniku wykrycia niesprawnych części w autach, firmy motoryzacyjne wezwały do kampanii naprawczych ponad 72 tysiące pojazdów.


Zobacz także:
ROZMAITOŚCI


Konsumenci decydujący się na zakup auta postrzegają je jako integralną całość, jednak z punktu widzenia masowej produkcji, bardzo ważne jest przywiązywanie uwagi do najdrobniejszych szczegółów. Średnio, każdy samochód składa się z ok. 8-10 tysięcy elementów, które powinny być niezawodne, bo nawet najmniejsza ich wada może powodować istotną usterkę. W wyniku wykrycia nieprawidłowości w funkcjonowaniu części, tylko na przestrzeni pierwszych sześciu miesięcy br. koncerny motoryzacyjne wezwały do akcji naprawczych ponad 72 tys. pojazdów.

– Liczba aut posiadających części wymagające naprawy mogła być jeszcze większa, lecz do oficjalnych statystyk zgłaszane są tylko te przypadki, w których usterki znacznie wpływają na funkcjonowanie pojazdu bądź są na tyle poważnie, że stanowią zagrożenie dla życia użytkowników. Z naszych danych wynika, że w Polsce 11 proc., z ponad 114 mln przebadanych przez nas części w procesie produkcji, nie spełniało wymogów bezpieczeństwa – zauważa Paweł Gos, prezes zarządu Exact Systems i ekspert PIM.

Polska jakość – pomiędzy Rosją a Niemcami

Pojazdy wzywane do procesów naprawczych, ze względu na wadliwe części pochodzą nie tylko z Polski, ale były również produkowane poza naszymi granicami. Z zagranicznych doświadczeń i danych Exact Systems wynika, że odsetek wadliwych części w Polsce znajduje się blisko średniej europejskiej.

– Wśród naszych sąsiadów możemy zaobserwować dużo wyższy udział części wymagających naprawy. Przykładem może być rynek rosyjski, na którym po kontroli wykrywamy niemal 30 proc. elementów błędnie zamontowanych lub o niewystarczającej jakości. Odmienną sytuację odnotowujemy w Niemczech, gdzie wadliwość części motoryzacyjnych nie przekracza poziomu 6,5 proc. – dodaje Paweł Gos.

Dostawcy i poddostawcy dla sektora motoryzacyjnego podejmują działania gwarantujące wysoką jakość produkowanych części, nie tylko ze względu na kosztowne wezwania do ASO w ramach akcji serwisowych, ale również ze względu na konsekwencje zatrzymania linii produkcyjnej, co może przekładać się na milionowe straty.

– Koncerny motoryzacyjne, chcąc walczyć o dobrą opinię oraz zachęcić klientów do kupna ich aut, stawiają na jak najwyższą jakość produkcji. Do tej pory nie udało się stworzyć bezawaryjnego modelu auta, stąd klienci dokonując zakupu samochodu powinni się kierować jego najniższym poziomem wadliwości – radzi Jacek Opala, dyrektor ds. rozwoju i sprzedaży w Exact Systems.