RAJD DAKAR 2016: JUŻ WSZYSTKO WIADOME (12. ETAP)?

rd_12_1

Jakub Przygoński, debiutujący w Rajdzie Dakar w klasyfikacji załóg samochodowych reprezentant Automobilklubu Polski i Orlen Team zajął dwunaste miejsce na przedostatnim etapie najtrudniejszej z imprez terenowych.

W klasyfikacji zajmuje on 16. pozycję. Wyżej od niego z Polaków w tabeli: na pierwszym miejscu w punktacji, jest jedynie Dariusz Rodewald, który w zespole Gerarda de Rooya w ciężarówce IVECO celuje w zwycięstwo w zawodach.


Zobacz także:

SPORT

RAJD DAKAR 2016


 

Przedostatni etap Dakaru nie był spacerkiem, choć nie przyniósł zmian w generalce. W klasyfikacji załóg samochodowych zwycięstwo odniósł Mikko Hirvonen (MINI). Fin, któremu nie udało się wywalczyć tytułu Mistrza Świata WRC, w swoi debiucie w rajdach terenowych okazuje się wyraźnie lepszy od dziewięciokrotnego mistrza, Sebastiena Loeba (Peugeot) czy czynnego – Martina Prokopa (Toyota). Hirvonen jednak nadal jest poza podium (czwarty).

W piątek Nasser Al-Attiyah (MINI) odrobił kilka minut do lidera, ale Stéphane Peterhansel (Peugeot) wydaje się być niezagrożony, kontrolując sytuację. Tylko wyjątkowy pech może mu odebrać kolejny sukces w Dakarze!

AUTO - DAKAR 2016 - PART 2

Jedenaste miejsce Kuby Przygońskiego jest zapowiedzią wielkich możliwości. Andriej Rudnicki wyraźnie sprawdza się jako pilot. Załoga zanotowała awans, co niewątpliwie jest jej sukcesem. Marek Dąbrowski i Jacek Czachor (Toyota) zajęli dziś 22. lokatę (30.14 min.). Na 52. wskoczyli Adam Małysz i Xavier Panseri, 57. na dzisiejszym etapie. Adam dziś borykał się na trasie z awarią, którą szczęśliwie udało się usunąć i ukończyć etap.

Jakub Piątek dojechał jako 18-ty (28.49 min.) wśród motocyklistów. Najszybszy był Helder Rodrigues (Yamaha), ale liderem pozostał Toby Price (KTM). Polak pozostał na 20. miejscu po etapie (5:33.13 godz.). Maciej Berdysz był 61. (1:34.33 godz.) i zajmuje 64. pozycję (20:10.33 godz.).

Prawdopodobnie wyjaśniła się sprawa zwycięstwa w gronie kierowców quadów: Alejandro Patronelli stracił dziś znacznie (4.15 min.) do swojego brata Marcosa, co przesądza sprawę na korzyść drugiego.

W kategorii ciężarówek tylko wielki pech może odebrać triumf Polakowi. Holender Gerard De Rooy z hiszpańskim pilotem Moisesem Torralardoną i polskim mechanikiem Darkiem Rodewaldem (Iveco) prowadzą zdecydowanie, z przewagą ponad godziny nad rywalami.

rd_12_3

Kuba Piątek: Etap był bardzo długi. Poprzednie tak długie odcinki były bardzo szybkie, z długimi prostymi. Ten dzisiejszy był techniczny, z bardzo śliską nawierzchnią i zakrętami, na których jechało się w uślizgu jak na torze żużlowym. Musiałem uważać. To była lekcja cierpliwości. Było bardzo ciasno, trudno się wyprzedzało i trzeba było podejmować duże ryzyko. Raz się to na mnie zemściło, gdy przewróciłem się przy prędkości 130 km/h. Na szczęście wyszedłem z tego bez szwanku, choć motocykl trochę ucierpiał. Fajnie, że jestem w pierwszej dwudziestce, ale nie zapeszajmy. Dakar się jeszcze nie skończył, przede mną jutrzejszy odcinek i muszę dobrze pojechać.

Jeden z rywali Kuby, Alain Duclos, dwudziesty przed dwunastym etapem, miał dziś dziwną przygodę na trasie. Po upadku naprawiał motocykl i w tym czasie zdjął kask. Kiedy chciał wrócić na trasę, okazało się, że jego kask… zniknął. Nie wiadomo, co się z nim stało.

Jakub Piątek: Jak go mijałem to chyba miał awarię, stał obok motocykla bez kasku, ale nie było tam żadnych kibiców, więc nie wiem, gdzie podział swój kask. Nie wiem też, jak sobie poradził, ale jakoś musiał, skoro ukończył odcinek, bo bez kasku nie mógłby jechać – powiedział Kuba Piątek. Wiadomo tylko, że Francuz odzyskał jakoś swój kask bądź zdobył inny i ukończył odcinek, ale całe zamieszanie kosztowało go prawdopodobnie godzinę.

rd_12_4

Kuba Przygoński: Za nami odcinek w stylu WRC, jazda po szutrze i na pewno z tysiąc zakrętów. Trasa bardzo wąska, kamienista, pokrywała się częściowo z trasą WRC Argentyny. I tak prawie 500 km, co było bardzo ciężkie dla organizmu. Goniliśmy dziś Robby’ego Gordona, który jechał przed nami. Cały czas byliśmy w jego kurzu, więc chcieliśmy go wyprzedzić, ale się nie udało. Jedziemy w grupie samych mistrzów kierownicy i jesteśmy w stanie z nimi na równi rywalizować, trzymamy dobre tempo. Bardzo się z tego cieszę, zwłaszcza, że to mój debiut na Dakarze za kierownicą samochodu. Na ostatnim etapie startujemy w kolejności zgodnej z klasyfikacją generalną, więc Zapletal startuje przed nami. Musimy go dogonić, wyprzedzić i uciec. Zobaczymy, czy się uda. Meta wydaje się być blisko, ale tak naprawdę jest bardzo daleko. 180 km OS-u to dwie godziny jazdy na pełnej koncentracji. Drogi są zniszczone po ulewnych deszczach, będzie wiele niebezpiecznych miejsc, na których można uszkodzić samochód, więc będę musiał zachować czujność.

rd_12_5

Marek Dąbrowski: Sześć godzin po wąskich dróżkach. Odcinek monotonny, dosyć trudny technicznie. Przed nami jazda po górach, na pewno nie będzie łatwo. Najważniejsze, żeby dojechać do mety.

Jacek Czachor: Trasa jednostajna, męcząca psychicznie. Trochę za długa. O mecie na razie nie myślę, jeszcze trzeba przejechać jutrzejszy etap.

rd_12_6

Bruno Famin, dyrektor de Peugeot Sport: Bilans dzisiejszego dnia jest pozytywny, bo wszystkie trzy samochody naszego zespołu dotarły do mety bez żadnych problemów na trasie. Etap, który mają za sobą, był długi i trudny. Jazda trwała 5 h i 45 minut czyli o godzinę dłużej od przewidywanego czasu przejazdu – wszystko to na wąskich, powolnych drogach, w ciężkim i podstępnym terenie. Dlatego przyjęliśmy dzisiaj strategię defensywną: przetrwania i skutecznego dotarcia do mety. Zarówno Cyril i David, jak i Sébastien z Danielem ustawili się tak, by eskortować samochód Stéphane’a i Jean-Paula: gdyby cokolwiek się stało, byliby od razu na miejscu, by w razie potrzeby poświęcić własny wynik i oddać niezbędną część samochodu lub choćby tylko skorygować błąd nawigacyjny. Na szczęście żadna pomoc nie była konieczna – wszyscy są bezpiecznie na mecie etapu.

W sobotę zawodnikom pozostaje do pokonania ostatni etap na dystansie tylko 180 km.

rd_12_9

WYNIKI 12. ETAPU

Samochody
1. HIRVONEN – 5:34.17 godz.;
2. AL-ATTIYAH – strata 9 sek.;
3. POULTER – 45 sek.;
9. PETERHANSE – 11.05 min.;
11. PRZYGOŃSKI i RUDNITSKI – 12.45 min.;
22. DĄBROWSKI i CZACHOR – 30.14 min.;
28. BERNARD i VIGNEAU – 44.19 min.;
57. MAŁYSZ i PANSERI – 3:24.56 godz.

Motocykle
1. RODRIGUES – 6:00.24 godz.;
2. PRICE – 4.32 min.;
3. BENAVIDES – 4.55 min.;
18. PIĄTEK – 28.49 min.;
60. BERDYSZ – 1:34.33 godz.

KLASYFIKACJA GENERALNA

Samochody
1. PETERHANSEL (PEUGEOT) – 43:27.42 godz.;
2. AL-ATTIYAH (MINI) – strata 40.59 min.;
3. DE VILLIERS (TOYOTA) – 1:07.16 godz.;
4. HIRVONEN (MINI) – 1:11.42 godz.;
5. POULTER (TOYOTA) – 1:36.16 godz.;
6. ROMA (MINI) – 1:46.38 godz.;
16. PRZYGOŃSKI (MINI) – 5:41:32 godz.;
28. DĄBROWSKI (TOYOTA) – 15:21:48 godz.;
41. BERNARD i VIGNEAU – 21:54.58 godz.;
52. MAŁYSZ (MINI) – 28:36:56 godz.

Motocykle
1. PRICE (KTM) – 46:13.26 godz.;
2. SVITKO (KTM) – strata 37.39 min.;
3. QUINTANILLA (HUSQVARNA) – 53.10 min.;
4. BENAVIDES (HONDA) – 57.28 min.;
5. RODRIGUES (YAMAHA) – 57.29 min.;
6. MEO (KTM) – 1:12.50 godz.;
20. PIĄTEK (KTM) – 5:33.13 godz.;
64. BERDYSZ – 20:10.33 godz.

Quady
1. M. PATRONELLI (YAMAHA) – 56:24.46 godz.;
2. A. PATRONELLI (YAMAHA) – strata 4.23 min.;
3. KARYAKIN (YAMAHA) – 1:52.07 godz.