RAJD IRLANDII 2015: KAJETANOWICZ TRZECI NA ASFALCIE (1. ETAP)

kajet_ir1_1

Debiutujący w Rajdzie Irlandii Kajetan Kajetanowicz i Jarek Baran kończą pierwszy dzień trzeciej rundy Rajdowych Mistrzostw Europy (FIA ERC) na podium w klasyfikacji generalnej zawodów.

W bardzo mocnej stawce załoga Lotos Rally Team w Fordzie Fiesta R5 aż 6 z 8 rozegranych dziś odcinków ukończyła w pierwszej trójce. Kajto jest też najszybszym debiutantem rajdu, a jednocześnie najlepszym kierowcą spoza Irlandii.


Zobacz także:

RAJDY

KAJETANOWICZ W MISTRZOSTWACH EUROPY


Dzisiejsza rywalizacja w pierwszej w tym sezonie asfaltowej rundzie Rajdowych Mistrzostw Europy stała pod znakiem arcytrudnych warunków pogodowych i zmiennej przyczepności. Na pierwszych trzech odcinkach specjalnych zawodnicy ścigali się na mokrej i zabłoconej trasie, na pięciu kolejnych asfalt przesychał, ale nawierzchnia miejscami pozostawała nieprzewidywalnie śliska.

Kierowca Automobilklubu Polski, Kajetan Kajetanowicz i Jarek Baran doskonale poradzili sobie podczas tego wyjątkowo wymagającego, nie tylko dla debiutantów, etapu. Polacy wyraźnie podkręcili tempo na drugiej pętli, czego efektem było zwycięstwo na szóstym oesie, a na pozostałych czterech popołudniowych odcinkach specjalnych załoga Lotos Rally Team finiszowała w pierwszej trójce.

Po pierwszym etapie Rajdu Irlandii Polacy zajmują trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej zawodów, z prawie 30-sekundową przewagą nad czwartą załogą. Przed Kajetanowiczem i Baranem jedynie kierowcy z Irlandii – prowadzi Craig Breen przed Robertem Barrable.

Kajetan Kajetanowicz (Automobilklub Polski): Na dzisiejszych odcinkach specjalnych działo się naprawdę dużo, mieliśmy mnóstwo roboty w samochodzie. To jednak praca i wyzwanie jakie kochamy. Jesteśmy bardzo zadowoleni, bo kończymy dzień na podium w tak trudnym rajdzie. Dziś towarzyszyły nam spore emocje. Na pierwszej pętli musieliśmy uważać na liczne pułapki – jak m.in. „stojąca” woda i błoto na asfalcie. Z kolei na drugiej droga już przesychała, ale miejscami było niesamowicie ślisko. W takich warunkach bardzo trudno było przeczytać drogę i ocenić przyczepność, a żeby kończyć odcinki w czołówce musieliśmy sporo ryzykować. W czasie jazdy szalenie ważna była precyzja, ponieważ ścigaliśmy się na bardzo szybkich, ale wyjątkowo wąskich trasach, do tego mocno podbijających z wielką liczbą dużych skoków. Utrzymanie wysokiego tempa bez znajomości tych specyficznych odcinków, ich zdradliwych miejsc, jest wyjątkowo trudne. Jestem zadowolony z tego, że tu startujemy, bo naprawdę bardzo dużo się uczę, zbieram masę doświadczenia, więc już wiem, że warto było tu przyjechać. Cieszę się, że mogliśmy podjąć to wyzwanie, szczególnie dlatego, że jest tutaj dużo polskich kibiców. Zarówno na odcinkach, jak i dojazdówkach, widać biało- czerwone flagi i to zagrzewa nas do walki. Pokazaliśmy dziś, że Polacy w Irlandii nie tylko ciężko pracują, lecz także szybko jeżdżą w rajdach.