VOLKSWAGEN CASTROL CUP 2014: MÓWILI NA MECIE W POZNANIU

VWCCPo_0

Trzecia runda Volkswagen Castrol Cup rozegrana została w Polsce – na Torze Poznań. Warunki pogodowe nieco skomplikowały organizatorom i kierowcom weekendowe plany.

W sobotę wszystkie samochody ruszyły na oponach bez bieżnika, przeznaczonych na suchą nawierzchnię. Już w połowie pierwszego kółka na tor zaczęły spadać pierwsze krople deszczu, a na drugim okrążeniu rozpętała się już prawdziwa ulewa.

uwaga


Zobacz także:
SPORT
VOLKSWAGEN CASTROL CUP


Na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Deszcz nie ustawał, więc po 7 okrążeniach sędziowie zdecydowali się przerwać wyścig. W niedzielę było już znacznie lepiej i wyścig odbył się bez przeszkód. Największym przegranym weekendu okazał się Jan Kisiel. Pierwszego dnia nie zdołał utrzymać wywalczonego w kwalifikacjach pierwszego pola, drugiego dnia popełnił falstart i po karze przejazdu przez aleję serwisową zajął siódme miejsce.

Po wyścigach powiedzieli:

VWCCPo_1

Jeffrey Kruger: Nie mam zbyt dużego doświadczenia w jeździe po tym torze na mokrej nawierzchni. W zasadzie dopiero w czasie wyścigu mogłem się uczyć jazdy po mokrym Torze Poznań. Starałem się być ostrożny. Myślę, że pojechałem niezły wyścig, choć był ostro. Na ostatnim okrążeniu straciłem pozycję, ale cieszę się z ważnych punktów. W niedzielę było super – wygrałem po raz pierwszy!

Marcus Fluch: Bez dwóch zdań – jestem zadowolony po tej rundzie. Wygrałem tu rok temu i bardzo lubię ten tor. W kwalifikacjach na początku trochę nie mogłem się odnaleźć, ale w kolejnej fazie się uspokoiłem i wywalczyłem dobre pola startowe, które dały mi wysokie miejsca w wyścigu. Zdobyłem sporo ważnych punktów, choć było ciężko, zwłaszcza dziś.

VCCPo_2

Gosia Rdest: Pierwszy tegoroczny weekend na torze Poznań przebiegał ze zmiennym szczęściem. Sobotni wyścig, ze względu na warunki pogodowe, był bardzo emocjonujący – startowaliśmy na slickach, ale załamanie pogodowe wymusiło przerwanie rywalizacji i start lotny za safety carem już na oponach deszczowych. Utrzymałam koncentrację i rozegrałam wyścig zgodnie z ułożoną strategią. Pomimo deszczu, tempo było bardzo dobre, zawody ukończyłam na szóstej pozycji. Niedzielny wyścig nie był niestety pełnym w moim wykonaniu. Trwał zdecydowanie za krótko, nie przejechałam nawet połowy dystansu. Stało się tak po sytuacji kontaktowej, która spowodowała pęknięcie felgi i uniemożliwiła dalszą jazdę. Sam niedzielny start uważam za bardzo dobry, pierwsze wyprzedzenia również. Już po pierwszych zakrętach udało mi się przebić z dziesiątego na siódme miejsce. Wczorajsze tempo pokazało, że mogę być jeszcze szybsza, mam nadzieję, że kontynuacja tego progresu będzie na kolejnym wyścigu. Dziękuję za wsparcie firmom: Castrol Polska, EMKA S.A. i EMKA TRANS oraz Chrono Online – dystrybutorowi zegarków Epos,

Ales Jirasek: To była dla mnie zdecydowanie lepsza runda niż poprzednie. Czuję, że zrobiłem spory krok naprzód. Skupiliśmy się na moim stylu jazdy i to przyniosło efekty. Cały czas uczę się dbania o opony i używania systemu Push – to – Pass. Kolejna runda jest na moim domowym torze, dobrze go znam i jeśli mam gdzieś stanąć na podium to właśnie tam.

VWCCPo_3

Maciek Steinhof (ATLAS Racing Team): To był emocjonujący weekend. Dla mnie pierwszy wyścig był dramatyczny. Wypadłem z toru, po tym jak w bok mojego samochodu uderzył jeden z rywali. Straciłem szansę na punkty. Drugi bieg był bardzo fajny – walka trwała do ostatniego metra. Niestety popełniłem błąd na starcie. Trochę zaspałem i spadłem na 8. miejsce. Udało się odrobić stratę, awansowałem ponownie na 5. lokatę, ale do podium zabrakło cennych sekund. Nie jest łatwo przebić się przez stawkę tak mocnych rywali tym bardziej, że mój Golf był trochę poobijany. Przed nami jeszcze cztery rundy i wiele się może zdarzyć. W sumie jestem zadowolony. Dziękuję za wsparcie moim partnerom – firmom Atlas i Dragon, a licznej grupie kibiców za gorący doping.

VWCC_3a

Jakub Litwin: Lubię ścigać się na Torze Poznań, a poza tym była to pierwsza okazja, alby pokazać się przed własna publicznością. Przystąpiłem więc do tych zawodów niezwykle skoncentrowany i z dużym optymizmem. Na początku wszystko szło zgodnie planem, a wręcz perfekcyjnie. Bez problemu uzyskałem najlepsze czasy podczas treningów, ale w czasie kwalifikacji nieoczekiwanie wystąpiły problemy z silnikiem mojego samochodu. To przekreśliło szanse na dobrą pozycję startową i sprawiło, że musiałem przedzierać się do czołówki z końca stawki. Pierwszy wyścig był nieco chaotyczny, ze względu na zmienne warunki atmosferyczne. Udało mi się awansować na 9 miejsce, ale jeden z zawodników nie wyhamował na mokrej nawierzchni i „trafił” w tył mojego samochodu. To uszkodziło m.in. układ wydechowy i od tego momentu o pogoni za rywalami mogłem już zapomnieć. Do drugiego wyścigu ruszałem z 14 pola, mimo to, bardzo dobrze wystartowałem i w krótkim czasie awansowałem o 5 miejsc. Kolejnych rywali miałem, jak to się mówi, „na widelcu”, kiedy w mój samochód uderzył inny pojazd. Od tego momentu Golf bardzo trudno się prowadził, ale chciałem dojechać do mety i po drodze wygrałem jeszcze kilka pojedynków. Szkoda straconych punktów, ale taki też bywa motorsport. Ten weekend pozbawia mnie, niestety, możliwości walki o podium w klasyfikacji generalnej. Takie są realia. Nie pozbawia mnie jednak woli walki i determinacji by udowodnić moim sponsorom: GROCLIN GROUP, STS LOGISTIC, CRONIC (RALLY SHOP), VW DANELCZYK I MA-RFA, rodzinie i całemu gronu osób, na wsparcie których zawsze mogę liczyć, że nie tak łatwo mnie zniszczyć. Przede mną jeszcze osiem wyścigów i osiem szans na podium. Obiecuję, że wypijemy szampana w tym sezonie jeszcze niejeden raz.

VWCC_4a

Paweł Krężelok: Cały weekend bardzo udany, ale niektóre decyzje zostawiły mały niedosyt. Pierwszy wyścig był bardzo emocjonujący dla nas i wielu kibiców, którzy śledzili zmagania na torze Poznań. Startujemy z siódmego pola, po przejechaniu kilku okrążeń spada deszcz, który przerywa wyścig. Wszyscy jesteśmy zdezorientowani co dalej. Zapada decyzja o wznowieniu wyścigu po wymianie we wszystkich wyścigówkach opon na deszczówki. Restart za Safety Carem, dojeżdżam jako piąty. Z zespołem jesteśmy bardzo zadowoleni ze swojego tempa, jest praktycznie najszybsze na torze. Meta, kara 25 sekund za incydent sportowy z rywalem. Wiele składowych tego zdarzenia wprowadza duże zamieszanie. To ja zostaję ukarany. Następnie na wewnętrznym briefingu VWCC dużo spraw zostaje wyjaśnionych…Drugi wyścig to wspaniała walka z Jankiem Kisielem, z której wyszedłem zwycięsko. Nie mogłem tego oddać. Szósta pozycja była bardzo cenna. Mądra i skuteczna jazda jest dla mnie najważniejsza. Udało się to wykonać! Podsumowując – wiemy, że jesteśmy bardzo konkurencyjni, stać nas na podium, z weekendu na weekend jeżdżę coraz szybciej. Wracamy do domu bardzo zadowoleni i zmotywowani na następną rundę. Jestem dumny, że mogę reprezentować barwy otoMoto.pl, Arno Kobylanka, Turbo – Rotor, Volkswagen Bank Polska, Rafi Automobile Berlin, Silver Hotel & Gokart Center. Dzięki Wam realizuję marzenia.

Krystian Korzeniowski: W sobotę trochę mi zabrakło do tego upragnionego pucharu za miejsce na podium. Musiałem się obejść smakiem. Dobrze, że zmieniono nam opony na deszczówki. Na slickach po zalanym wodą torze nie dało się jechać.

Michał Gadomski: Na finiszu pierwszego wyścigu doganiałem sporą grupę zawodników. Na samym końcu jeden z kierowców z tej grupy pojechał trochę bokiem, co spowolniło całą resztę i mogłem ich dogonić.