WORLD SUPERBIKE: PAWEŁ SZKOPEK WYWALCZYŁ KOLEJNE PUNKTY

pszk-l-w1

Paweł Szkopek wywalczył kolejne dwa punkty do klasyfikacji generalnej motocyklowych mistrzostw świata World Superbike. Zawodnik Automobilklubu był czternasty w drugim wyścigu dziesiątej rundy cyklu.

Zawody odbyły się na niemieckim torze Lausitzring. W pierwszym biegu – na suchym torze – nasz jedyny kierowca w stawce dojechał do mety na siedemnastym miejscu.


Zobacz także:

SPORT

MOTOCYKLE


 

Dziesięciokrotny mistrz Polski na trudnym torze był bohaterem “mokrego” wyścigu, przebijając się z 21. pola startowego na świetne, dziewiąte miejsce.

pszk-l-w2

Niestety na bardzo śliskiej nawierzchni, Szkopek był jednym z wielu zawodników, którzy zaliczyli wywrotki. Zawodnik ekipy Team Toth i Automobilklubu Polski upadł na trzy okrążenia przed metą, ale natychmiast podniósł swoją Yamahę R1 i wrócił do walki, finiszując na czternastym miejscu. Dzięki kolejnym w tym roku punktom 41-latek z Dobrzykowa awansował w tabeli klasyfikacji generalnej z 30. na 26. pozycję.

Jedenasta z trzynastu rund WorldSBK odbędzie się na przełomie września i października na francuskim torze Magny- Cours, gdzie Paweł wielokrotnie startował w wyścigach długodystansowych, a rok temu walczył o pierwszą dziesiątkę podczas startu w WorldSBK z dziką kartą.

pszk-l-w3

Paweł Szkopek: To był naprawdę szalony weekend. Wiedziałem, że na suchym torze walka o punkty będzie bardzo trudna, ale mimo wszystko w sobotę byłem siedemnasty i naprawdę niewiele brakowało mi do pierwszej piętnastki. Kiedy w niedzielę spadł deszcz, wiedziałem, że to moja szansa. Niestety, pakiet jakim dysponuje nasz zespół nie pozwala na walkę w czołówce na suchej nawierzchni, ale gdy jest mokro kwestie techniczne schodzą na drugi plan, a zawodnicy naprawdę mogą pokazać na co ich stać. Wielokrotnie startowałem na Lausitzringu, dlatego przed weekendem czułem się pewnie. W końcu zapowiadałem nawet walkę o zwycięstwo i choć wiem, że niektórzy słysząc te słowa łapali się za głowy, to jednak byłem pewny siebie. Myślę, że gdyby nie małe problemy w kwalifikacjach i dopiero 21. pole startowe, w niedzielę mógłbym walczyć o podium, co pokazało zresztą moje tempo i fakt, że byłem jednym z najszybszych zawodników na torze. Mój najlepszy czas okrążenia był szybszy od wyniku mistrza świata MotoGP, Nicky’ego Haydena. Choć tor był bardzo mokry i śliski, a wielu rywali zaliczyło wywrotki, to ja czułem się komfortowo i szybko przebijałem się w stronę czołówki. Gdy byłem dziewiąty wiedziałem, że moja strata do liderów jest już za duża i próba dogonienia ich byłaby zbyt ryzykowna, dlatego postanowiłem uspokoić tempo i dowiedź do mety historyczny finisz w pierwszej dziesiątce. Niestety, na trzy kółka przed metą opony straciły przyczepność i upadłem, ale miałem szczęście w nieszczęściu, bo mogłem ponownie wskoczyć na swoją Yamahę i wrócić na tor. Ostra jazda z początku wyścigu w tym momencie zaprocentowała, ponieważ moja przewaga nad kolejnymi zawodnikami była na tyle duża, że mogłem dojechać do mety na czternastym miejscu, co i tak jest moim najlepszym wynikiem w mistrzostwach świata World Superbike w tym sezonie. Wyścigi w Niemczech pokazały, że choć nasz pakiet odstaje od czołówki, to jednak w trudnych warunkach jestem w stanie zbliżyć się do liderów, a to bardzo budujące przed kolejnymi rundami. W końcu na Magny- Cours także bardzo często wyścigi odbywają się na mokrym torze. Chciałbym także bardzo podziękować polskim kibicom, którzy mimo deszczowej aury gorąco mnie dzisiaj dopingowali. Ten wynik jest dla Was!

Fot.: Mateusz Jagielski (photoPSP.com)