WYŚCIGI: NOWE PUCHARY MARKOWE W MISTRZOSTWACH POLSKI

wsmp-1

Wyścigowe Samochodowe Mistrzostwa Polski mają swoich zwolenników. Podczas wyścigowego weekendu około stu zawodników rywalizuje w dziewięciu dywizjach narodowych.

W WSMP można zobaczyć auta znane z czołowych wyścigowych serii. Lamborghini Huracan, Audi R8, Porsche 911 GT3 przyspieszają bicie serca u fanów sportów motorowych, rywalizacja Kia Platinium Cup jest kuźnią motorsportowych talentów.


Zobacz także:

SPORT


 

Z kolei puchary markowe BMW, Mini, Peugeota, Renault czy Toyoty dają szansę ścigania się kierowcom bez wielkiego zaplecza.

O mistrzostwach Polski i sezonie 2019 mówi Bartosz Bieliński, członek Głównej Komisji Sportu Samochodowego PZM odpowiedzialny za konkurencję wyścigi torowe.

wsmp-3

* Jakie jzadanie stawiają sobie działacze GKSS na najbliższy, ale i dalszy okres?
– Naszym celem jest to, by wyścigi były dostępne dla jak największej grupy kierowców. Stąd pomysł z dołączeniem samochodów takich jak Toyota, których koszty użytkowania w wyścigowym wydaniu są bardzo rozsądne, a przy tym dają dużą radość z jazdy i walki na torze.

* Czy kalendarz na sezon 2019 jest już gotowy?
– W sezonie 2019 planujemy pięć weekendów wyścigowych, po dwie rundy w każdym. Uważamy, że to odpowiednia liczba, biorąc pod uwagę możliwości i chęci zawodników. Mamy już potwierdzone daty ośmiu rund w Poznaniu, a cały czas pracujemy nad rundą zagraniczną. W 2018 roku ścigaliśmy się na Litwie i to się bardzo spodobało naszym kierowcom. Oczywiście, było to dla nich wyzwanie, ale opinie były pozytywne, dlatego staramy się, by i w tym roku wystartować zagranicą. Czekamy na ostatnie potwierdzenia, ale w sierpniu chcielibyśmy zagościć na torze w Rydze.

wsmp-2

* Cztery rundy w Poznaniu. To nie za dużo w jednym miejscu?
– Cieszymy się, że mamy możliwość ścigania się w Poznaniu. To nasz jedyny tor i będziemy o niego bardzo dbać. Dlatego tak pilnujemy norm hałasu, by żyć w zgodzie z okolicznymi mieszkańcami. Mamy jednak nadzieję, że wkrótce w Polsce otwarty zostanie kolejny tor, żeby wprowadzić większe urozmaicenie dla zawodników.

* Planowane są zmiany w formule rozgrywania weekendów wyścigowych?

– Cały czas pracujemy nad tym, by ściganie się w WSMP było jak najbardziej atrakcyjne dla zawodników i kibiców. Weekend wyścigowy składa się z dwóch rund, czyli dwóch 25-minutowy wyścigów. Każdy z nich jest poprzedzony treningami i kwalifikacjami. A do tego dochodzi jeszcze wyścig długodystansowy. I to jego formułę chcemy zmienić. Do tej pory był to wyścig godzinny, a planujemy podwoić dystans i wprowadzić obowiązkową zmianę kierowcy, czyli coś co znamy m.in. z legendarnego wyścigu 24h Le Mans. To będzie dodatkowa atrakcja dla kibiców, powinno też dodać pikanterii rywalizacji, a i dla samych zawodników będzie ciekawym doświadczeniem.

wsmp-5

* Coś jeszcze się zmieni w sezonie 2019?
– Cykl WSMP cały czas się rozwija. Nadal będziemy wspierać istniejące puchary markowe BMW 318 IS, Mini oraz Kia Platinum Cup. Ale jesteśmy otwarci na inne auta. Jeśli w dywizji narodowej zgodnej z pojemnością rywalizuje sześć aut, to tworzymy klasę markową. Gdy tych aut będzie 10-12, organizujemy oddzielny puchar, w którym te auta rywalizują między sobą, co sprawia, że walka na torze jest naprawdę zacięta i wyrównana.
Dlatego w ostatnich miesiącach intensywnie pracujemy nad tym, by od tego sezonu dołączyły dwa nowe puchary markowe – Peugeota 206 oraz Toyoty Celica. Naszym celem jest to, by wyścigi były dostępne dla jak największej grupy kierowców. Stąd pomysł z dołączeniem samochodów takich jak Toyoty, których koszty użytkowania nawet w wyścigowym wydaniu są bardzo rozsądne, a przy tym dają dużą radość z jazdy i walki na torze.

* WSMP to kolejny krok dla kierowców, którzy do tej pory rywalizowali w track day’ach?
– To jest kolejny etap, który wymaga nieco innego budżetu i na pewno świetnej organizacji od zespołu. Auto musi być zgodne z przepisami, trzeba zadbać o formalności podczas każdej rundy, zatroszczyć się o logistykę, opony, części zamienne. Po prostu trzeba być dobrze przygotowanym pod każdym względem, a nie porywać się z motyką na słońce. Ale słuchając tych, którzy taki przeskok zrobili w ostatnich latach, jestem przekonany, że warto. Bo to jazda i rywalizacja na wyższym poziomie i świetna okazja do doskonalenia techniki jazdy.

wsmp-4

* WSMP daje też szansę młodym kierowcom?
– Tak. Cieszy mnie to, że też wielu kartingowców traktuje WSMP jako kolejny etap na swojej wyścigowej drodze. Mogą się u nas ścigać już 14-latkowie. Oczywiście są obostrzenia co do mocy. W takim wieku można rywalizować w autach o pojemności silnika do 1400 cm3. 15-latkowie mogą startować w autach o pojemności silnika do 1600 cm3 a 16-latkowie w samochodach o pojemności do 2000 cm3. Od 17. roku życia możemy ścigać się pojazdami o pojemności powyżej 2000 cm3, więc możemy zauważyć, że zawodnicy mają czas na oswojenie się z coraz szybszymi samochodami.
Widać, że młodzież garnie się do wyścigów i mamy wielu obiecujących kierowców. Przykład? W Kia Platinum Cup podium na koniec sezonu obsadziło trio, które w sumie miało 44 lata – dwóch 15-latków i 14-latek. Nie mają jeszcze prawa jazdy, a już kolekcjonują tytuły. A to powoduje potem zabawne sytuacje, gdy zawodnik z licencją BC zdaje egzamin na prawo jazdy i słyszy od instruktora, że ma braki w jeździe.

* Mają się na kim wzorować?
– Wychowankiem WSMP jest Jakub Giermaziak, który startował jeszcze niedawno w Porsche Supercup. Przykładów z ostatnich lat jest więcej. Sukcesy międzynarodowe na swoim koncie mają m.in. Jan Antoszewski, który w 2018 roku wygrał Puchar Suzuki na Węgrzech, Albert Legutko, który zajął drugie miejsce w silnie obsadzonej niemieckiej serii Renault Clio, Andrzej Lewandowski osiągał dobre wyniki w Pucharze Lamborghini, a Maciej Marcinkiewicz, który wygrał klasę GT4 w Maserati. Są to zawodnicy z potencjałem, którzy ścigają się z czołówką zawodników europejskich.

wsmp-6

* Wyścigi wpływają na poprawę bezpieczeństwa na drodze?
– Na pewno. Cieszy nas to, że coraz częściej młodzież w poszukiwaniu wrażeń decyduje się na starty wyścigach. Tutaj mogą rywalizować w bezpiecznych warunkach i zwiększać swoje umiejętności kierowania samochodem. Poza tym, taki weekend wyścigowy potrafi naprawdę zmęczyć. A wtedy na drodze publicznej do głowy nie przychodzą już żadne szalone pomysły.

Fot.: Grzegorz Kozera