RAJD DAKAR 2019: POPIS LOEBA, PRZYGOŃSKI W CZOŁÓWCE (5. ETAP)

dakar-5-1

Kuba Przygoński i Tom Colsoul Team w Mini zajęli piąte miejsce na piątym etapie rajdu Dakar. Sébastien Loeb zwycięstwem pokazał tym, którzy skreślili go już z listy kandydatów do zwycięstwa, że zdecydowanie się pospieszyli.

Bardzo dobrze spisali się polscy motocykliści – Maciek Giemza był 24., a Adam Tomiczek 28. W sobotę przed zawodnikami długo oczekiwany dzień odpoczynku.


Zobacz także:

SPORT

RAJD DAKAR 2019


 

Uczestnicy 41. rajdu Dakar mieli w piątek do pokonania drugą część etapu maratońskiego. Pozbawieni wsparcia technicznego na biwaku musieli liczyć, że ich maszyny są sprawne lub że umiejętnie je naprawili po czwartym etapie zmagań. Rywalizacja kierowców od początku przebiegała
w wysokim tempie – narzucił je Carlos Sainz, a później jego rolę przejął Sebastien Loeb. Jakub Przygoński cały czas trzymał się blisko czołówki, by ostatecznie uplasować się na 5. miejscu.

dakar-5-2

– To było ponad 500 kilometrów odcinka, jazdy w kurzu, pełnej miałkiego pyłu i bardzo słabej widoczność drogi. Na szczytach gór spotkała nas jeszcze mgła i zrobiło się ekstremalnie trudno, musieliśmy uważać, żeby nie wypaść z drogi, jechaliśmy tylko na kompas. Czułem się, jakbym kierował w nocy z zamkniętymi oczami i słyszał tylko od Toma: teraz 300 metrów prosto, za chwilę 300 metrów na ten stopień…– mówi Kuba Przygoński, kierowca Automobilklubu Polski i Orlen Team.

Ostatecznie dzień należał do Sebastiena Loeba w Peugeot. Francuz wypracował ogromną przewagę – drugi Nasser Al.-Attiyah stracił do niego ponad 10 minut. Trzeci na mecie zameldował się Nani Roma, za nim Stephane Peterhansel i Kuba Przygoński – wszyscy ze stratą ponad 20 minut do zwycięzcy.

W klasyfikacji generalnej prowadzi Al-Attiyah w Toyocie, który powiększa przewagę czasową nad rywalami. Kuba Przygoński utrzymuje czwartą lokatę – Polak traci do podium ok. 4 minuty, ale za jego plecami niebezpiecznie zbliżył się Loeb (na niespełna dwie minuty).

dakar-5-4

– Za nami półmetek Dakaru, mamy dobre tempo, trzymamy się ściśle czołówki, jesteśmy zadowoleni. Dla nas to czas na porządną regenerację i odpoczynek, a dla samochodu na niezbędne naprawy, bo po 5 dniach walki na pewno tego wymaga – dodaje Kuba Przygoński.

Zdobywcę Pucharu Świata FIA cross-country chwalił Marek Dąbrowski – zawodnik Automobilklubu Polski, legenda Dakaru i Orlen Team, który jest z zawodnikami w Peru.

– Kuba jedzie na Dakarze na bardzo wysokim poziomie. Po zdobyciu Pucharu Świata teraz w Peru pokazuje, że jest mocnym pretendentem do podium. Tym bardziej, że to nie są pojedyncze dobre występy na odcinkach, ale stałe, wysokie tempo, które daje nadzieję nawet na wygranie rajdu. Pamiętajmy, że to jest rajdowy maraton, dopiero po 10 dniach rajdowych poznamy zwycięzcę – mówi Marek Dąbrowski.

dakar-5-3

Na słowa uznania zasłużyli motocykliści Maciek Giemza i Adam Tomiczek startowali z dalszych pozycji, ale świetna jazda i wysokie tempo przełożyły się na odpowiednio 24. i 28. miejsce.

– Za nami maraton, było ciężko, szczególnie piątkowy etap dał nam w kość. Na szczęście wzięliśmy się w garść po pomyłce z trzeciej odsłony rajdu i dobrze wykonaliśmy nasz plan. Nadrobiliśmy trochę pozycji, udało mi się awansować z 61. miejsca na 24. Teraz dzień przerwy i zbieranie sił niezbędnych na kolejne pięć dni – mówi Maciek Giemza z Orlen Team.

–To był kolejny długi i wymagający etap. Bardzo przeszkadzał mi kurz, w którym jechałem praktycznie cały odcinek. Do tego końcówką z dwiema pętlami wśród wydm z trudną nawigacją. Maraton okazał się niezwykle męczący, ale ważne że bez przeszkód dotarliśmy do biwaku i w końcu możemy odpocząć – mówi Adam Tomiczek.

dakar-5-5

Wysiłek młodych motocyklistów docenił sztab szkoleniowy polskiego zespołu.

– Maciek i Adam pojechali bardzo dobrze. Nadrobili straty, które pojawiły się na trzecim etapie – jak się okazało, nie z ich winy, bo roadbook był źle napisany. Muszę więc ich „rozgrzeszyć’ i pochwalić za postawę na maratonie – do szóstego etapu przystąpią z dużo lepszych pozycji. Warto przy tym zwrócić uwagę, że Adam miał po czwartkowym odcinku problem z motocyklem – pękła ośka, którą pomógł mu naprawić obecny na biwaku kolega z Francji, który w czasie moich startów był mechanikiem Cyrila Despres. Podjęliśmy decyzję, że motocykl wytrzyma i na szczęście tak było – mówi Jacek Czachor.

– Nasi motocykliści radzą sobie świetnie, bardzo dobrze czują motocykl i mają dobre tempo. Szkoda pomyłki organizatorów, którzy źle określili waypoint w roadbooku. Jednak są i pozytywy – Maciek i Adam uczą się nadrabiać straty i dzięki temu zyskują cenne doświadczenie. Po takich etapach jak ten można śmiało powiedzieć, że mamy jednych z najlepszych młodych zawodników na świecie w tej dyscyplinie sportu – dodaje Marek Dąbrowski.

dakar-5-6

Piątkowy etap wśród motocyklistów wygrał Sam Sunderland, którego postawę docenili sędziowie. Brytyjczyk stracił niemal 10 minut pomagając kontuzjowanemu Paulo Goncalvesowi – organizatorzy postanowili tę stratę mu wynagrodzić. Drugie miejsce zajął Xavier de Soultrait, a trzeci był Lorenzo Santolino. W klasyfikacji generalnej prowadzi Ricky Brabec, Sam Sunderland jest drugi, podium uzupełnia Pablo Quintanilla. Dobra postawa przyczyniła się do awansu Polaków – Adam Tomiczek jest 25., a Maciek Giemza 32.

To nie jest dobry czas dla Paulo Gonçalvesa. Start Portugalczyka w Dakarze był do ostatniej chwili niepewny z powodu ciężkiego wypadku sprzed kilku tygodni, w wyniku którego usunięto mu śledzionę. Portugalczyk był szósty w wynikach w piątek rano, ale na 155 kilometrze zaliczył ciężki wypadek. Doznał stłuczenia głowy i złamania ręki. Po raz piąty w swoich 12 startach nie ukończy rajdu. Po odpadnięciu Barredy jest to kolejny cios dla Hondy, nawet jeżeli inny kierowca zespołu Ricky Brabec jest liderem na półmetku rajdu.

dakar-5-8

– Nie jestem pewny, czy to się dzieje naprawdę! Walka jest niesamowicie wyrównana. Wolałbym mieć większą przewagę, ale teraz wynosi ona tylko minutę. Postaram się powiększyć ją zaraz po dniu przerwy. Dakar nigdy nie jest łatwy, ale nie sądziłem, że mogę być liderem klasyfikacji. Skoro tak jest, to moje ambicje i oczekiwania są teraz bardzo wysokie. W ostatnich miesiącach włożyłem wiele pracy i pieniędzy w treningi i przygotowanie do rajdu. Teraz zbieram owoce tego wysiłku. Motocykl jest świetnie przygotowany i czuję się na nim doskonale. Jestem bardzo zadowolony z moich ostatnich wyników. Po dniu odpoczynku będę chciał jeszcze podkręcić tempo. Byłoby dobrze wygrać pierwszy odcinek po przerwie i powiększyć przewagę. Gdyby udało się wygrać rajd, zapisałbym się na kartach historii z co najmniej dwóch powodów – po pierwsze byłbym pierwszym Amerykaninem, który wygrał Dakar i po drugie przerwalibyśmy wieloletnią zwycięską passę KTM. Ciąży na mnie duża presja, ale nie pozwolę, aby była zbyt dużym obciążeniem. Chcę po prostu jechać i cieszyć się każdą chwilą na motocyklu, ale też mam nadzieję, że uda mi się sięgnąć po zwycięstwo – powiedział Ricky Brabec.

dakar-5-7

W sobotę przed uczestnikami rajdu Dakar długo wyczekiwany dzień przerwy. Motocykliści będą musieli jedynie pokonać część dojazdówki do Camana, skąd w niedzielę ruszą na szósty etap rajdu. Wspólną metę dla wszystkich zawodników zaplanowano w Arequipie.

Fot.: Red Bull Content Pool