Z AKUMULATOREM POD PRĄD CZYLI DBAJ O SERCE AUTA (PORADY)

akumulato1

Akumulator jest jednym z kluczowych elementów samochodu. Wielu ekspertów porównuje go nawet do serca w ciele człowieka, gdyż jego nieprawidłowe funkcjonowanie skutecznie unieruchamia auto, o czym wielu kierowców boleśnie przekonuje się zwłaszcza w sezonie zimowym.

Trzeba jednak podkreślić, że awarie akumulatora mogą zdarzyć się o każdej porze roku, a przyczyny jego niewłaściwej pracy powinny zostać dokładnie sprawdzone, najlepiej w wyspecjalizowanych do tego warsztatach.


Zobacz także:

ROZMAITOŚCI


 

Wbrew powszechnym opiniom problemy z akumulatorem nie dotyczą tylko starych baterii. Co prawda regułą jest, że im starszy egzemplarz, tym szybciej i łatwiej się rozładuje, jednak częste rozładowanie może dotyczyć wszystkich baterii. O cyklu życia współczesnego akumulatora decyduje bardzo wielu parametrów, jak np. model auta, jego wyposażenie, a także warunki eksploatacji.

Najbardziej prozaicznym powodem rozładowania akumulatora jest pozostawienie na kilka godzin włączonych odbiorników prądu w samochodzie na postoju, np. świateł zewnętrznych czy tych we wnętrzu pojazdu. Nie dotyczy to nowszych modeli aut, gdzie światła najczęściej wyłączają się automatycznie lub przypomina o tym kierowcy sygnał dźwiękowy.

– Do rozładowania akumulatora mogą się też przyczynić, np. urządzenia podtrzymujące pamięć sterowników, zasilanie systemu alarmowego, radio, wzmacniacz i inne sprzęty grające, które pobierają prąd na postoju. Przyczyną ich „apetytu” na energię akumulatora może być nie tylko niefachowy montaż, lecz także jakość samych urządzeń. Musimy mieć świadomość, że duże zapotrzebowanie na prąd na postoju zawsze skutkuje przyspieszonym zużyciem akumulatora, a lekceważenie pierwszych objawów jego niesprawności ma duży wpływ na skrócenie jego przydatności do eksploatacji – wyjaśnia Jerzy Stankiewicz z serwisu Premio AJGA w Działdowie.

Niekorzystna dla działania i długości życia akumulatora jest duża zmiana temperatury, zwłaszcza w okresie zimowym. Podczas jazdy na krótkich dystansach w mroźne dni spada sprawność akumulatora, który musi wygospodarować więcej energii na uruchomienie silnika. Jeśli dodamy do tego dodatkowe „pożeracze prądu” w postaci m.in.: dmuchawy wentylacji wnętrza, układu ogrzewania tylnej szyby, lusterek czy funkcję podgrzewania foteli, bez których w czasie ujemnych temperatur kierowcom coraz trudniej się obyć, tym mniej prądu zostaje akumulatorowi do ładowania.

W skrajnych przypadkach może zdarzyć się sytuacja, w której chwilowy pobór prądu jest większy od wydajności alternatora, co jest bardzo niebezpieczna dla baterii, która z dnia na dzień staję się coraz słabsza. W czasie niskich temperatur spada również temperatura elektrolitu, rośnie jego gęstość, wytrącają się kryształy ołowiu z roztworu, które następnie osadzają się na płytach.

Prowadzi to do zasiarczenia. Równie niekorzystne dla kondycji akumulatora są wysokie temperatury, przekraczające 30°C, które powodują niemal dwukrotne zwiększenie częstotliwości pożądanego doładowywania baterii w stosunku do temperatur oscylujących w granicach 20°C.

Nie wszyscy kierowcy zdają sobie sprawę, że poza akumulatorem w aucie występuje system urządzeń, które razem odpowiadają za dostarczanie prądu do wszystkich odbiorników i dbanie o to, by uzupełnić jego zapas. Troska o ich stan jest równie ważne, co o kondycję baterii. Nie można zatem lekceważyć zarówno palącej się czerwonej lampki akumulatora na desce rozdzielczej, jak i piszczącego paska klinowego lub wielorowkowego.

Świecąca się kontrolka świadczy o awarii alternatora, natomiast piszczący pasek o nieprawidłowym jego naciągnięciu, co w konsekwencji może doprowadzić do niedoładowania akumulatora. Bateria nie lubi tez przeładowania, o czym może świadczyć ciemnobrązowy lub czarny kolor na spodzie korków odgazowania.

Profilaktyka to podstawa dłuższego życia akumulatora

Jedną z najprostszych, a zarazem najważniejszych czynności związanych z odpowiednią i długotrwałą eksploatacją baterii, jest regularne sprawdzanie napięcia, chociażby za pomocą podstawowego miernika. Prawidłowe napięcie mierzone na końcówkach biegunów akumulatora przy wyłączonym silniku powinno wynosić powyżej 12,5 V, a przy uruchomionym pojeździe i włączonych odbiornikach – niezależnie od obrotów silnika – powinno oscylować w granicach od 13,9 do 14,5 V.

– Kiedy samochód jest w ciągłym użyciu należy co jakiś czas kontrolować poziom elektrolitu, jeżeli jest go zbyt mało należy dolać wody destylowanej tak, by w każdej celi było powyżej 1,5 cm nad płytką. Oczywiście nie dotyczy to akumulatorów żelowych oraz bezobsługowych. W warunkach niskich temperatur i wilgotności warto też zadbać o dobry styk na klemach. Najlepiej co 6 miesięcy odpiąć akumulator i go przeczyść, np. przy pomocy papieru ściernego o ziarnie 180–300 lub specjalnej szczotki, którą można kupić w sklepach motoryzacyjnych. Pozwoli to uniknąć zaśniedzenia oraz innych zanieczyszczeń. Dobrą praktyką jest też zabezpieczenie zacisków za pomocą wazeliny technicznej. Pamiętajmy, by po czyszczeniu solidnie dokręcić klemę. Istotny jest też prawidłowy montaż baterii. Montując akumulator kierowcy powinni zwrócić uwagę na umiejscowienie biegunów plus i minus względem przewodów w samochodzie – podpowiada J.Stankiewicz.

Co ciekawe, długość życia akumulatora może determinować już sama decyzja o jego zakupie. Jeżeli zamontujemy baterię o większej pojemności, może być stale niedoładowana, z kolei za słaba nie sprawdzi się w ogóle.

– Do silnika benzynowego potrzebujemy akumulatora o pojemności 40–60 Ah i ok. 400 A prądu rozruchowego, a do diesla o pojemności 70–80 Ah i ok. 600–740 A prądu rozruchowego.” – wyjaśnia J. Stankiewicz. „Wielu kierowców staje przed dylematem jaki akumulator wybrać. Jeśli mamy wątpliwości warto sprawdzić zalecenia producenta auta, a najlepiej i najbezpieczniej – skorzystać z porad fachowca – dodaje ekspert Premio.

– W dobie samochodów z coraz bardziej skomplikowaną instalacją elektryczną, której centralnym systemem jest akumulator, nie powinniśmy podejmować się demontażu czy diagnozy baterii samodzielnie. Przykładowo w samochodach z systemem ‘start- stop’, po wyjęciu baterii jest wymagane podtrzymanie napięcia, aby nie rozkodować całego systemu. W warunkach domowych jest to trudne do zrealizowania. Poza tym do tego typu aut nie można montować dowolnego akumulatora. Zdarzają się też przypadki, że wraz z wymianą baterii trzeba ponownie zakodować system. Dlatego zalecamy, aby rozwiązania problemu z akumulatorem szukać w wyspecjalizowanych warsztatach, które przy użyciu specjalnego sprzętu zdiagnozują przyczyny naszych problemów z ładowaniem auta – wyjaśnia Tomasz Drzewiecki, dyrektor ds. rozwoju sieci detalicznej Premio Opony- Autoserwis na Czechy, Słowację, Polskę, Węgry i Ukrainę.