BLANCPAIN ENDURANCE 2017: POLSCY KIEROWCY NA PODIUM

wys-bro-mo1

Michał Broniszewski, Andrea Rizzoli i Matteo Cressoni byli o włos od zwycięstwa w klasie Pro Am w pierwszym wyścigu Blancpain GT Endurance Series na torze Monza.

Teodor Myszkowski i Andrzej Lewandowski, wygrali oba wyścigi swojej klasy podczas pierwszej rundy prestiżowego pucharu Lamborghini Super Trofeo.


Zobacz także:

SPORT


 

Po niewiarygodnie wyrównanej sesji kwalifikacyjnej, polsko- włoska załoga w Ferrari 488 GT3 z numerem 11 zespołu Kessel Racing startowała z 31 pola, dziewiątego w klasie Pro Am, tracąc niespełna sekundę do zdobywcy pole position! Jadący na pierwszej zmianie Michał Broniszewski wystartował bardzo dobrze, ale wkrótce został uderzony w tył przez jednego z rywali.

wys-bro-mo2

Musiał zjechać na nieplanowany postój w celu naprawy samochodu, gdy wyścig przerwano czerwoną flagą po poważnym wypadku. Po wznowieniu rywalizacji Polak zaczął odrabiać straty startując z alei serwisowej czyli faktycznie z ostatniego miejsca, potem w górę klasyfikacji wspinali się jego włoscy zmiennicy.

Końcówka była niezwykle dramatyczna. Andrea Rizzoli prowadził w klasie, ale jego przewaga nad Jonny Adamem w szybszym Aston Martinie stopniowo malała. Włoch tracił na każdym okrążeniu kilka dziesiątych sekundy. W desperackiej pogoni za Ferrari fabryczny kierowca Aston Martina osiągnął najlepszy czas okrążenia w wyścigu. Na 3 minuty przed końcem Rizzoli został wyprzedzony przez Szkota i osiągnął metę na drugim miejscu w klasie, dziewiątym w klasyfikacji generalnej, ze stratą zaledwie 1,5 sekundy do rywala po 3 godzinach ścigania!

wys-bro-mo3

Teodor Myszkowski i Andrzej Lewandowski odnieśli dwa zwycięstwa w pucharze Lamborghini Super Trofeo. Dzięki dwóm zwycięstwom na legendarnym, znanym z Formuły 1 torze Monza, duet włoskiej ekipy VS Racing prowadzi w klasyfikacji generalnej.

Rywalizujący w kategorii AM byli mistrzowie Polski w łącznej klasyfikacji wyścigów, w których startują wspólnie z rywalami w klas PRO oraz PRO-AM, zajęli odpowiednio 13. i 12. miejsce w stawce 35 załóg.

Myszkowski i Lewandowski w pucharze Lamborghini debiutowali rok temu, za kierownicą 620-konnego modelu Huracan z pięciolitrowym silnikiem V10 trzy razy stając na podium i sięgając po tytuł drugich wicemistrzów kategorii AM. W tym sezonie ich celem jest zwycięstwo w generalce. Druga z sześciu rund Super Trofeo odbędzie się za trzy tygodnie na innym znanym z F1 torze, brytyjskim Silverstone.

wys-bro-mo6

Michał Broniszewski: Niesamowity wyścig! Można powiedzieć, że w ciągu trzech godzin przebyliśmy drogę z piekła do nieba! Jest spora radość ze zdobytych punktów, ale i niedosyt, bo zwycięstwo było tak blisko. Co najmniej 10 samochodów ukończyło wyścig z wyraźnymi śladami kolizji na torze. Niestety, mam wrażenie, że wielu kierowców jeździ tak, jakby chcieli wygrać trzygodzinny wyścig na pierwszym okrążeniu. Geometria kół w naszym samochodzie była przestawiona w wyniku kolizji spowodowanej przez doświadczonego Dominika Baumanna. Gdyby nie to, nasze tempo byłoby lepsze. Jestem przekonany, że czwarte – piąte miejsce w klasyfikacji generalnej było możliwe. Po wznowieniu wyścigu startowaliśmy z końca stawki. Udało się przebić do czołowej dziesiątki, więc to naprawdę spektakularne osiągnięcie.

wys-bro-mo4

Teodor Myszkowski: To dla nas wymarzone rozpoczęcie naszego drugiego sezonu w pucharze Lamborghini. Po udanym debiucie, w tym roku chcemy walczyć o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej AM. W tym celu połączyliśmy siły z ekipą byłych mistrzów Formuły 3000, VS Racing, którą prowadzi były kierowca F1, Vincenzo Sospiri. Przez cały weekend na Monzy nasze auto spisywało się świetnie, a my nie popełnialiśmy błędów, ale mimo wszystko oba wyścigi były trudne i zacięte, a w sobotę wszystko rozstrzygnęło się po dramatycznym finiszu na ostatnich metrach. Ostatecznie dwukrotnie wygraliśmy, a jednocześnie byliśmy także blisko załóg klas PRO-AM oraz PRO, więc wracamy do Polski w świetnych nastrojach.