GDY ROZMOWA KOSZTUJE ŻYCIE – POMYŚL ZA NIM ZADZWONISZ

nie-sam2

200 zł mandatu i 5 punktów karnych, utrata prawa jazdy a nawet ryzyko spowodowania wypadku – rozmowa przez telefon w trakcie prowadzenia samochodu może nieść ze sobą kosztowne, a niekiedy nawet tragiczne skutki.

Co mówi na ten temat polskie prawo, jak respektują je Polacy i czym zastąpić tradycyjną komórkę, by podróż była bezpieczna?


Zobacz także:

ROZMAITOŚCI

MOTORYZACJA I PRAWO


 

Przy prowadzeniu samochodu nawet chwila nieuwagi może stwarzać poważne zagrożenie na drodze. W tym przypadku niemal każda sekunda jest na wagę złota. Dlaczego?

– 5 sekund zajmuje spojrzenie na telefon, by sprawdzić kto dzwoni. W tym czasie kierowca jadący z prędkością 80 km/h pokonuje odległość równą boisku piłkarskiemu. Nawet z pozoru tak błaha sprawa powoduje, że samochód pokonuje bez kontroli kierowcy bardzo długi dystans. Takie działanie znacznie zwiększa ryzyko wystąpienia wypadku. Nie dziwi więc, że według statystyk Policji z 2014 r., w Polsce co czwarty wypadek spowodowany jest używaniem telefonu w trakcie jazdy – komentuje Joanna Susło, specjalista ds. marketingu marki Yanosik.

Powyższe dane wskazują jak ważne jest przestrzeganie zasad ruchu drogowego, które są jasno określone w polskim prawie.

nie-sam6

Co mówią przepisy?

Zakaz używania telefonu podczas jazdy samochodem uwzględnia Ustawa z dnia 20 czerwca 1997 – Prawo o ruchu drogowym, która określa, że kierującemu pojazdem zabrania się używania telefonu podczas jazdy, wymagając przy tym trzymania w ręku słuchawki lub mikrofonu. Za takie wykroczenie policjant ma prawo nałożyć na kierowcę mandat w wysokości 200 zł oraz 5 punktów karnych. W związku z tym amatorzy telefonicznych rozmów za kierownicą, muszą liczyć się nawet z utratą prawa jazdy, jeśli zostaną „przyłapani” przez policję 5 razy w roku.

Powyższe kary dotyczą również innych czynności wykonywanych przez telefon, np. wysyłania wiadomości sms, odpisywania na maile czy przeglądania stron internetowych. Mimo to, statystyki Policji nie napawają optymizmem. Okazuje się, że w 2015 roku, z powodu przewinień związanych z użyciem telefonu w czasie kierowania pojazdem, zostało wystawionych aż 118 tys. mandatów lub wniosków o ukaranie do sądu.

Nawet o 30 proc. mniejsze odszkodowanie

Również ubezpieczyciele nie są pod tym względem łaskawi dla kierowców. Niektóre instytucje ubezpieczeniowe w Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia (zasady na jakich działa np. AC) umieszczają wyłączenie, które informuje o tym, że rekompensata za nieszczęśliwe zdarzenie może być pomniejszona, jeśli przyczyną wypadku jest korzystanie z telefonu podczas jazdy. Niekiedy kwota odszkodowania może być nawet o 30 proc. mniejsza niż zakładana początkowo suma. Należy pamiętać, że nie jest to jednak powód do odmowy wypłaty całego świadczenia.

Kiedy rozmowa przez telefon nie jest wykroczeniem?

Istnieją jednak przypadki, w których rozmowa telefoniczna „za kółkiem” nie jest karana przez policję. Wystarczy, że w trakcie prowadzenia samochodu kierowca nie trzyma telefonu w ręce. Dlatego też dozwolone jest używanie zestawu głośnomówiącego, specjalnego uchwytu czy słuchawki przymocowanej do ucha.

– Na rynku istnieje wiele urządzeń, dzięki którym osoba prowadząca samochód nie ma skrępowanych rąk podczas rozmowy telefonicznej. Jednak bardzo często użytkownicy skarżą się na zakłócenia, szumy czy dyskomfort co jednocześnie wpływa na osłabienie koncentracji kierowcy. Dlatego wprowadziliśmy na rynek słuchawkę bezprzewodową Yanosik Voice, która zapewnia czysty odbiór i wygodę w czasie jazdy. Co istotne, urządzenie można podłączyć do dwóch telefonów jednocześnie, np. służbowego i prywatnego. W ten sposób istnieje możliwość odbierania zarówno połączeń od bliskich, jak i współpracowników – komentuje Joanna Susło z Yanosika.