GP3: PIĄTE MIEJSCE JANOSZA – NAJWYŻSZE W KARIERZE

GP-SOCHI

Artur Janosz sięgnął w niedzielę po swój najlepszy rezultat w debiutanckim sezonie w będącej przedsionkiem Formuły 1 serii GP3.

Podczas Grand Prix Rosji na torze ulicznym w parku olimpijskim w Soczi polski kierowca ukończył drugi wyścig weekendu na piątej pozycji. Kilka godzin wcześniej punktował także w pierwszym wyścigu.


Zobacz także:

SPORT


 

Jedenasty w sobotniej kwalifikacji, reprezentant ekipy Trident pierwszy wyścig ukończył na dziesiątym miejscu, sięgając po kolejny punkt doklasyfikacji generalnej. Dwie godziny później zawodnicy ponownie ustawili się na polach startowych i ruszyli do przesuniętego z soboty, drugiego wyścigu.

Tuż po starcie polski kierowca natychmiast katapultował się z dziesiątej na szóstą pozycję, a na dziesiątym z piętnastu okrążeń awansował na piąte miejsce. Przez cały czas Polak musiał także uważać na atakujących rywali, finiszując tuż przed czterema kolejnymi zawodnikami, w tym zespołowym kolegą i liderem klasyfikacji generalnej, Włochem Luką Ghiotto.

GP-SOCHI

Piąte miejsce w drugim wyścigu to najlepszy rezultat Artura Janosza w debiutanckim sezonie w GP3, a także dodatkowe sześć punktów do klasyfikacji generalnej, w której Polak awansował na szesnaste miejsce, z dorobkiem jedenastu oczek.

Ósma i przedostatnia runda GP3 odbędzie się za ponad miesiąc, w dniach 19-21 listopada, w Bahrajnie. Tym razem młodzi kierowcy nie będą towarzyszyć gwiazdom Formuły 1, a kierowcom mistrzostw świata World Endurance. Sezon GP3 zakończy się 29 listopada podczas Grand Prix Formuły 1 w Abu Zabi. Relacje z czterech ostatnich wyścigów m.in. na sportowych antenach Polsatu.

Artur Janosz: Jestem bardzo zadowolony z piątego miejsca w drugim wyścigu, które jest moim najlepszym wynikiem w GP3. Dobrze wystartowałem do pierwszego wyścigu, ale bolid nie prowadził się tak jak chciałem i nie byłem w stanie wywalczyć więcej niż dziesiąte miejsce. Zebraliśmy jednak doświadczenie, wyciągnęliśmy wnioski i mocno zmieniliśmy ustawienia przed drugim wyścigiem. Znów nieźle wystartowałem i dobrze przejechałem pierwszy zakręt. Zmienione ustawienia się sprawdziły. Potwierdziła to także strata do zwycięzcy, którą względem pierwszego wyścigu zmniejszyłem o połowę. Czułem się pewnie, mogłem atakować i generalnie dobrze mi się jechało. Kierowcy wokół mnie popełniali sporo błędów i dużo się działo, ale ja mogłem jechać równym, powtarzalnym tempem. Przez chwilę myślałem nawet, że uda mi się powalczyć o czwarte miejsce, ale na finiszu rywal przede mną nieco przyspieszył. Widziałem w lusterkach, że mam za plecami cztery bolidy, których kierowcy ostro walczą, ale robiłem swoje, kontrolowałem sytuację i na ostatnim kółku byłem w stanie odskoczyć na tyle, aby spokojnie dowieźć do mety piąte miejsce. To bardzo dobre zakończenie długiego weekendu. Przed nami teraz ponad miesięczna przerwa, a następnie dwie rundy na Bliskim Wschodzie w dwa kolejne weekendy. Znam tor w Abu Zabi, bo testowałem tam przez trzy dni pod koniec poprzedniego sezonu, ale Bahrajn będzie dla mnie nowością. Spędzę więc sporo czasu w symulatorze i nie mogę się już doczekać czterech ostatnich wyścigów.