KARTING: MICHAŁ GRZYB ROZPOCZĄŁ SEZON

KG 1_fot (1)

Pierwsze kartingowe zawody w tegorocznym sezonie, w których wziął udział 15-letni Michał Grzyb, odbyły się we włoskiej La Conce. Inauguracyjną rundę WSK Master Series, podczas której podopieczny Fundacji Wierczuk Race Promotion zadebiutował w klasie KF, Polak ukończył na 9 miejscu w wyścigu repasażowym.

Zawody rozpoczęły się już w czwartek od porannej, 15-minutowej sesji treningowej. Nad torem świeciło piękne słońce, a temperatura sięgała 15 stopni C. Później jednak pogoda się popsuła, ale mimo to młody zawodnik z Wieliczki musiał pokonać kolejne okrążenia, starając się wraz z mechanikami zespołu WTR, znaleźć odpowiednie ustawienia karta do włoskiego toru.


Zobacz także:
SPORT


Pogoda nie sprzyjała także drugiego dnia. Opadająca mgła zwilżyła tor i jazda nie miała nic wspólnego z prawdziwym treningiem. Liczna grupa zawodników ścigających się w klasie KF, w której startuje Polak, została podzielona na dwie podgrupy. Michał Grzyb ukończył czasówkę na 23 miejscu w swojej grupie.

W sobotę po wolnym treningu Polak przygotowywał się do wyścigów kwalifikacyjnych, decydujących o ustawieniu na starcie w finale. Pierwszy z biegów rozpoczął się pechowo dla naszego zawodnika, ponieważ w momencie wyjazdu na tor odmówił posłuszeństwa akumulator. Na szczęście mechanik teamu WTR szybko wymienił go na nowy, ale zgodnie z regulaminem Grzyb nie mógł już zaliczyć okrążenia formującego, podczas którego zawodnicy rozgrzewają opony. Michał musiał więc rozpoczynać wyścig na zimnych oponach z samego końca stawki.

KG 2_fot (7)

Dwa kolejne biegi przebiegły już bez “przygód”, ale wszystkich strat nie udało się odrobić i Grzyba sklasyfikowano na 46 miejscu. To oznaczało, że na torze La Conca zawodnik Fundacji Wierczuk Race Promotion musiał walczyć o finał w wyścigu repasażowym, z którego tylko pierwsza szóstka była premiowana awansem. Michał z 18 miejsca dzielnie przebijał się do przodu i ostatecznie uplasował się na 9 miejscu.

– To był mój pierwszy start na tym torze, a że zaliczyłem niewiele treningów, to sporo czasu pochłonęło „wjeżdżenie się” we włoski obiekt. Niestety, przed pierwszym biegiem eliminacyjnym w moim karcie awarii uległ akumulator i musiałem startować z końca stawki. Potem regularnie poprawiałem swoje czasy, ale ostatecznie nie udało mi się awansować do finału. W wyścigu repasażowym zdołałem się przebić z 18 na 9 miejsce, ale do szczęścia zabrakło trzech pozycji – powiedział Michał Grzyb.

Następny start podopiecznego Wierczuk Race Promotion będzie miał miejsce w połowie lutego, także we Włoszech, podczas zawodów Winter Cup na torze w Lonato.

KG 3_foto (1)