KIA LOTOS RACE 2015: POGODNE WYŚCIGI W HOLANDII (2. RUNDA)

chalas_1

W niedzielę, kulminacyjnym dniu 2. rundy Mistrzostw Polski Kia Lotos Race, nad Zandvoort od rana unosiło się błękitne niebo.

Pogoda była słoneczna, niemal bezwietrzna i – co najważniejsze – stabilna. Warunki do ścigania na wymagającym torze były więc idealne.


Zobacz także:

SPORT

KIA LOTOS RACE


 

Start do pierwszego wyścigu odbył się prawie bezproblemowo. Prawie, bo na skutek problemów technicznych z autem Rafał Berdys musiał startować z pit lane. Po starcie Konrad Wróbel (Automobilklub Polski) utrzymał pierwszą pozycję, na drugie miejsce awansował Karol Urbaniak (Automobilklub Polski), który przed pierwszym zakrętem wyprzedził Michała Śmigla. Przez pierwszą połowę toru sznur Picanto przejechał gładko, na początku drugiej doszło do dwóch incydentów i na tor musiał wyjechać Safety Car.

– Po zjeździe Safety Car’a po 3. okrążeniu i po restarcie wyścigu wyszedłem na prowadzenie, którego nie oddałem już do końca. Widziałem, że Michał Śmigiel dochodzi mnie na prostych, podróżując za mną w tunelu aerodynamicznym, ale odjeżdżałem mu na zakrętach i to wystarczyło do wypracowania bezpiecznej przewagi – powiedział na mecie Karol Urbaniak, zwycięzca pierwszego wyścigu.

Kia_ru31

Bezpiecznej, czyli takiej, która po przejechaniu prawie 52 km wynosiła zaledwie 0,424 sek.

Na 5. okrążeniu na torze ponownie pojawił się Safety Car, za którym kierowcy znowu pokonali 2 okrążenia. Po zjeździe samochodu bezpieczeństwa Karol Urbaniak szybko chciał odrobić przynajmniej część wcześniej wypracowanej przewagi i na 8. okrążeniu popisał się najlepszym czasem nie tylko pierwszego wyścigu, ale całego weekendu – 2 minuty 16,151 sek.

Niecałe 5 s do pierwszego na mecie Urbaniaka stracił trzeci zawodnik, którym był kierowca VIP – Radosław Turek. Nie pozwolił wyprzedzić się bardziej doświadczonym kierowcom – Marcinowi Jarosowi i Konradowi Wróblowi, którzy finiszowali za nim ze stratą – odpowiednio – 0,3 sek. i 0,5 sek.

Mety pierwszego wyścigu nie osiągnęło aż 5 Picanto. Za spowodowanie kolizji, której zdaniem sędziów kierowca mógł uniknąć Damian Litwinowicz został ukarany przesunięciem o 10 miejsc na starcie do kolejnego wyścigu. Mniej surową karę, za nierespektowanie żółtych flag, otrzymał Filip Tokar. 30 karnych sekund, które doliczono mu do czasu wyścigu sprawiły, że zamiast ukończyć wyścig na 10. pozycji, został sklasyfikowany na 14.

Konrad Wróbel, który do pierwszego wyścigu startował z pole position, ale ukończył go dopiero na miejscu 5., na starcie do drugiego wyścigu ponownie znalazł się w pierwszym rzędzie (ze względu na to, że do drugiego wyścigu sześciu najlepszych zawodników z pierwszego startuje w kolejności odwrotnej do zajętych miejsc). Tym razem było to miejsce startowe nr 2. Ponieważ po nieudanym pierwszym wyścigu Konrad Wróbel miał sobie i rywalom coś do udowodnienia, po zgaśnięciu czerwonych świateł wystrzelił do przodu jak z procy, pierwszy dopadł do zakrętu nr 1 i nie oddał prowadzenia aż do mety.

klr_ru2

Gdy na 8. okrążeniu na tor wyjechał Safety Car, rywale Wróbla dostali drugą szansę. Po restarcie wyścigu, po dwóch okrążeniach jazdy za samochodem bezpieczeństwa, Karol Urbaniak i Michał Śmigiel nie zdołali jednak zbliżyć się do prowadzącego stawkę Konrada Wróbla na tyle blisko, aby myśleć o wyprzedzaniu. Musieli pilnować swoich pozycji i uważać na fantastycznie jadącego Filipa Tokara, który do wyścigu startował z 14. pozycji, po pierwszym okrążeniu był 11., a po trzecim – już 7. Ostatecznie, udało mu się wspiąć na czwarte miejsce i stracić do najszybszego tylko nieco ponad 4 sek.

Na mecie obydwu wyścigów bardziej wzruszony niż doświadczeni zwycięzcy był jeden z debiutantów w tegorocznej stawce zawodników Mistrzostw Polski Kia Lotos Race – Piotr Humański. Dwa nieukończone wyścigi na Hungaroringu i rozbity samochód na treningach przed rundą na torze w Zandvoort nawet na najlepszych kierowców podziałałyby paraliżująco. Na szczęście, 48-letni chirurg urolog wyczerpał limit pecha i znalazł się na mecie zarówno w wyścigu nr 1, jak i w wyścigu nr 2, za każdym razem osiągając ją na 15. miejscu.

– Szczerze? Łzy z oczu. Po przygodach na Hungaroringu i tu na treningach obecność na mecie jest dla mnie wzruszającym osiągnięciem – powiedział już po zakończeniu rywalizacji dr Humański.

Bardzo dobrze spisywał się także Maciej Chałas z Automobilklubu Polski. Miejsca w ścisłej czołówce obu wyścigów pozwoliły mu awansować na siódmą pozycję w klasyfikacji po dwóch rundach. Brawo!

klr_ru3

Po 4 wyścigach pierwszą trójkę kierowców Mistrzostw Polski Kia Picanto tworzą Michał Śmigiel (270 punktów), Karol Urbaniak (265 punktów) i Konrad Wróbel (255 punktów).

Teraz zawodników czeka 4-tygodniowa przerwa w ściganiu. Kolejna runda odbędzie się w dniach 20-21 czerwca na torze Slovakiaring.

Klasyfikacja po 2. rundach
1. Michał Śmigiel – 270 pkt.;
2. Karol Urbaniak – 265 pkt.;
3. Konrad Wróbel – 255 pkt.;
4. Filip Tokar – 235 pkt.;
5. Marcin Jaros – 235 pkt.;
6. Albert Legutko – 204 pkt.;
7. Maciej Chałas – 192 pkt.;
8. Paweł Malczak – 190 pkt.;
9. Mike Beckhusen – 176 pkt.;
10. Max Zschuppe – 176 pkt.;
11. Paweł Wysmyk – 138 pkt.;
12. Rafał Berdys – 136 pkt.;
13. Tomasz Magdziarz – 136 pkt.;
14. Maximilian Zupanic – 116 pkt.;
15. Marcin Ganowski – 114 pkt.;
16. Zbigniew Łacisz – 110 pkt.;
17. Damian Litwinowicz – 88 pkt.;
18. Piotr Humański – 80 pkt.;
19. Adrian Pelc – 70 pkt.;
20. Roxanne Treuberg – 64 pkt.;
21. Piotr Belka – 0 pkt.