MAJOWE BURZE I ULEWY MOGĄ BYĆ ZAGROŻENIEM NA DRODZE

Maj jest miesiącem, w którym często występują gwałtowne burze i opady deszczu, a czasem także gradu. Mogą być one bardzo niebezpieczne dla podróżujących.

Podczas burzy wielu kierowców najbardziej obawia się piorunów, ale skutkiem nawałnicy jest również zwiększone ryzyko poślizgu.


Zobacz także:

BEZPIECZEŃSTWO


 

Niebezpieczny jest zwłaszcza początek opadów, gdy woda łączy się z zanieczyszczeniami znajdującymi się na drodze. Kierowcy muszą również uważać, wjeżdżając w stojącą na jezdni wodę.

– Wyładowania elektryczne zasadniczo nie zagrażają osobom zamkniętym w samochodzie, ale na wszelki wypadek podczas burzy lepiej zatrzymać auto, choćby na poboczu, i nie dotykać metalowych elementów. Pioruny to zresztą niejedyne niebezpieczeństwo w czasie burzy. Silny wiatr może strącać gałęzie drzew na jezdnię, a w niektórych sytuacjach również zepchnąć samochód z toru jazdy – mówią trenerzy Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.

Należy jednak pamiętać, że nawet największa nawałnica nie usprawiedliwia zatrzymania się na pasie ruchu na autostradzie, co grozi karambolem. W szczególnej sytuacji, gdy w pobliżu nie ma zjazdu na parking, można – w skrajnych przypadkach – zatrzymać się na pasie awaryjnym, pamiętając o wystawieniu trójkąta ostrzegawczego.

Szczególne zagrożenie stwarzają gwałtowne ulewy i ich skutki. Podczas burzy opady deszczu pojawiają się nagle, często po długim okresie słonecznej pogody. W takiej sytuacji woda deszczowa miesza się z nieczystościami znajdującymi się na jezdni, takimi jak pozostałości olejów i smarów. Negatywnie wpływa to na przyczepność kół. Po pewnym czasie warstwa ta zostaje spłukana z jezdni i przyczepność w pewnym stopniu poprawia się, choć dalej mamy do czynienia z wilgotną nawierzchnią.

Ulewny deszcz powoduje również ograniczenie widoczności, co powinno nas skłonić do zredukowania prędkości oraz zwiększenia odstępu od innych uczestników ruchu. Uwzględnijmy wydłużoną drogę hamowania i uważnie obserwujmy drogę, aby jak najszybciej reagować na zachowanie kierowców przed nami.

Nawet gdy burza już się skończy, kierowcy muszą uważać na wodę stojącą na jezdni.

– Jeśli z dużą prędkością wjedziemy w kałużę, możemy wpaść w poślizg i utracić kontrolę nad pojazdem. Oprócz tego woda często ukrywa zniszczoną nawierzchnię. Wjechanie w głęboką dziurę grozi uszkodzeniem samochodu. Podczas przejazdu przez bardzo głębokie kałuże istnieje dodatkowe ryzyko zatopienia silnika i osprzętu, a w konsekwencji naprawdę poważnych uszkodzeń. Choćby z tego powodu, gdy widzimy przed sobą fragment jezdni zupełnie zalany wodą, bezpieczniej jest zawrócić i poszukać innej drogi – mówi Adam Knietowski, dyrektor Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.