RAJD BARBÓRKA 2011: OPINIE NA MECIE

49. Rajd Barbórka – Ogólnopolskie Kryterium Asów 2011, którego organizatorem był Automobilklub Polski, a dyrektorem Zdzisław Siwiński przyniósł wielkie emocje. Rywalizacja o zwycięstwo rozstrzygnęła się na kilkanaście metrów przed metą.

A oto co mówili po zakończeniu zawodów:

Kajetan Kajetanowicz (Automobilklub Polski):  To przepiękny dzień, taka wisienka na mistrzowskim torcie. Bardzo chcieliśmy wygrać ostatni odcinek ostatniego rajdu w sezonie i udało się. Dedykuję ten sukces naszemu wspaniałemu zespołowi LOTOS Dynamic. Bez wątpienia perfekcyjne zakończenie tego pięknego roku. Podobnie jak każdy kierowca rajdowy marzy o wygraniu Rajdu Polski, tak samo mocno w głębi duszy pragnie perfekcyjnie i najszybciej przejechać Karową. W tym roku spełniłem oba te marzenia. Czego moglibyśmy chcieć więcej? Partnerami naszego zespołu w sezonie 2011 są: producent paliw LOTOS Dynamic oraz producent olejów LOTOS, a także STP, Szkoła Jazdy Subaru i Arcold. Podczas Rajdu Barbórka do grona sponsorów dołączyła firma BrighTec.

Jarek Baran: Zaliczyliśmy doskonały start na koniec sezonu. Cały zespół jak zwykle pracował perfekcyjne. Okazała statuetka, którą otrzymują zwycięzcy Kryterium Karowa to taki nasz rajdowy „Oskar” i bez wątpienia będzie ozdobą kolekcji moich trofeów. Wszystko dzięki Kajetanowi, który wykonał perfekcyjny przejazd. Kajto – dziękuję.

Bryan Bouffier: Wygrać Barborkę to świetne uczucie, tym bardziej, że prowadziłem samochód w dokładnie takiej samej specyfikacji jak podczas tegorocznych startów. Dla mnie to znaczna poprawa, wcześniej wyniki z Barbórki nie były tak dobre, a teraz mam w kieszeni wygraną! Świetna atmosfera, ale Karowa to przecież Karowa, czego innego można się było spodziewać!. Nowy format rajdu jest OK – dłuższe odcinki i krótkie przerwy między samochodami, to na pewno bardziej interesujące.

Tomasz Kuchar: Bardzo serdecznie dziękuję naszym partnerom za danie mi szansy na kolejny start w fantastycznym aucie, jakim jest bez wątpienia Peugeot 307 WRC. Starałem się o kolejne zwycięstwo, jak tylko mogłem najbardziej. Wszystko szło po naszej myśli, aż do ostatniej, bardzo ciasnej beczki na Karowej, na której najzwyczajniej w świecie się nie obróciłem i musiałem cofać. Uciekły cenne sekundy, wygrana na Karowej, i niestety spadliśmy na drugie miejsce w rajdzie. To był mój błąd, a w tej sytuacji najwyższy stopień na podium słusznie należał się Bryanowi.

Dorota Pajączkowska, PR Manager Peugeot Polska: Barbórka, jak co roku, była wspaniałym widowiskiem! Kultowy już oes Karowa przyciągnął niewiarygodną liczbę kibiców, tym bardziej, że pogoda okazała się wyjątkowo łagodna jak na tę porę roku. Cieszymy się, że aż dwa samochody Peugeot znalazły się na podium. Gratulujemy obu załogom i dziękujemy naszym partnerom, dzięki którym start Tomka i Daniela w Peugeot 307 WRC był możliwy.

 

 

Maciej Rzeźnik: Barbórka to niesamowity rajd i świetna atmosfera. Czuję się naprawdę bardzo dobrze, a rezultaty, które udało nam się osiągać napawają optymizmem. Na liście startowej tegorocznej imprezy znalazło się wielu zawodników startujących w różnych dyscyplinach sportów motorowych. Rozpoczęliśmy bardzo szybko i od pierwszej próby notowaliśmy czasy w ścisłej czołówce. Jedynie próbę na torze Służewiec pojechaliśmy nieco zachowawczo, a tam uciekło kilka cennych sekund. Bardzo szybko okazało się, że jesteśmy w czołówce rajdu i na odcinku Karowa warto zawalczyć o jak najlepszy czas. Problemem był jednak brak odpowiednich opon. Tutaj wielkie podziękowania kierujemy do Michała Sołowowa, którego zespół bez żadnego problemu postanowił użyczyć nam odpowiedniego ogumienia. Stało się tak pomimo tego, że Michał z Maćkiem bezpośrednio walczyli z nami o czołowe lokaty podczas tego rajdu. Dziękujemy raz jeszcze. Przed tą próbą zmieniliśmy ustawienia dyferencjałów w Xsarze. Miało nam to ułatwić walkę, ale mnie nieco zaskoczyła spora podsterowność auta, szczególnie na pierwszych beczkach. Myślę, że było jednak bardzo szybko, a mała strata do absolutnie najszybszych w tym roku Kajetana Kajetanowicza i Jarosława Barana jest czymś, co nobilituje nas do jeszcze cięższej pracy w przyszłości.  Chciałbym bardzo podziękować zespołowi i sponsorom za umożliwienie nam startu w tak fantastycznym samochodzie. Prowadzić auto WRC to niezapomniane uczucie i czysta przyjemność. Dziękuje także mojemu pilotowi Bogusławowi Browińskiemu, który spisał się znakomicie, a jazda z nim to czysta przyjemność. Na tym rajdzie zastępował on mojego etatowego pilota – Przemka Mazura, który tuż przed rajdem został tatą. Duże gratulacje Przemku! Dziękuję także kibicom za gorący doping i do zobaczenia na kolejnych rajdach i treningach już w sezonie 2012! O naszych planach na przyszły rok poinformujemy już wkrótce.

 

 

Maciej Oleksowicz: Fajnie nam się jechało Karową, mieliśmy dużo przyczepności, ale też sporo zabawy, bo samochód mimo wszystko trochę się ślizgał na kostce. Jesteśmy zadowoleni, choć ostatnia, piekielnie wąska i ciasna, beczka troszkę nam nie wyszła. Czas jest dobry, miejsce w generalce także, więc to dla nas bardzo miłe zakończenie sezonu. Samochód spisywał się bardzo dobrze przez cały rajd, mechanicy świetnie go przygotowali. My, poza potrąceniem szykany na pierwszym odcinku, jechaliśmy bez błędów, co także nas bardzo cieszy. Teraz już jesteśmy myślami przy przyszłym sezonie i wkrótce ogłosimy, co będziemy robić w 2012 roku. Niewątpliwie trafionym pomysłem była drobna zmiana w konfiguracji trasy OS Karowa – start był w innym miejscu. W naszej ocenie tegoroczna Barbórka to naprawdę udana impreza.

 

 

Michał Sołowow: Fajny rajd, choć odcinki tradycyjnie bardzo krótkie i nie pozostawiające miejsca na najdrobniejszy błąd. Na pierwszym oesie, gdzieś potrąciliśmy szykanę, ale potem pojechaliśmy bez przygód. Po raz pierwszy od wielu lat, „Karową” pokonywaliśmy praktycznie po suchej nawierzchni. Niestety ta ostatnia, bardzo wąska i ciasna beczka troszkę nam nie wyszła. Ale jesteśmy zadowoleni. Doskonały show, wspaniała zabawa dla nas i kibiców. Mam nadzieję, że w przyszłym roku wynik będzie lepszy.

 

 

Wojtek Chuchała: Barbórka to świetne zakończenie tak udanego dla nas sezonu. Niesamowity klimat Karowej, jesteśmy pod wielkim wrażeniem. Wiedzieliśmy, jak ją dobrze pojechać, niestety nie do końca nam się to udało. Wcześniej też nie było idealnie, na pierwsze oesy niezbyt dobrze dobraliśmy opony i mocno się ślizgaliśmy. Na Bemowie poszło już elegancko, bardzo nam siadł ten odcinek. Ogólnie nie przepadam za takimi próbami, ale udało się nawet nieźle pojechać. Mamy nadzieję, że daliśmy powody do satysfakcji Zespołowi i naszym Partnerom: Subaru Import Polska, LOTOS Oil z marką olejów LOTOS Quazar, LOTOS Paliwa z marką paliw LOTOS Dynamic, Keratronik, Raiffeisen Leasing, Mega Service Recycling, Prosperplast, Sony VAIO, SJS oraz Onet.pl, którym chcieliśmy jeszcze raz podziękować za miniony sezon.

Kamil Heller:
W tym sezonie zdobyliśmy trzy tytuły mistrzowskie i odbieranie nagród na pewno jest bardzo miłe, ale daje też motywację do walki w przyszłym roku. Dobrze, że rozdanie pucharów za cykl RSMP zbiegło się z Barbórką, która też nieźle nam poszła. Co prawda na Karowej skupiałem się na dyktowaniu, ale nie sposób było nie zauważyć tysięcy kibiców wzdłuż trasy. To naprawdę daje power, szczególnie na tak kultowym odcinku. Nie byliśmy do końca zadowoleni z tego przejazdu, ale czas nie był najgorszy. Na Służewcu przydarzył się nam obrót, ale na Bemowie odzyskaliśmy dobre tempo.

 

 

Szymon Ruta: Dwa razy potrąciliśmy szykanę na pierwszym OS-ie i dostaliśmy za to dużą karę czasową. W wynikach byliśmy na odległej pozycji w okolicach dwudziestego miejsca. Na drugim odcinku specjalnym chcieliśmy nadrobić, jechaliśmy równym, szybkim tempem. Niestety obróciło nas na jednym z zakrętów, musieliśmy nawracać i straciliśmy sporo cennych sekund. Wydawało nam się, że tym błędem zaprzepaściliśmy szansę na zakwalifikowanie się do próby Karowa. Trzeci odcinek pojechaliśmy jednak bardzo dobrze. Zajęliśmy siódme miejsce i wskoczyliśmy na jedenastą pozycję, dzięki temu mogliśmy spełnić nasze marzenie i pojawić się na ulicy Karowej. Specyfika krótkiej próby nie daje szans na wywalczenie wysokiego miejsca. Jechaliśmy więc bardzo widowiskowo specjalnie dla kibiców, puszczając auto długimi slajdami i stawiając je bokiem. Jedenaste miejsce nie do końca nas satysfakcjonuje, ale mamy świadomość, że jest ono konsekwencją błędów popełnionych na początku rajdu. Cały rajd oceniamy jednak bardzo pozytywnie i cieszymy się, że mogliśmy zrobić ciekawe widowisko.

 

 

Jan Chmielewski: Na zakończenie bardzo udanego sezonu, biorąc udział w Rajdzie Barbórka, staraliśmy się sprawić radość naszym sponsorom, partnerom i kibicom. Tym milej, że udało się to połączyć z dobrym wynikiem na mecie. Miałem wielką przyjemność odbyć pokazową jazdę na Karowej ze znakomitym aktorem Piotrem Fronczewskim, który, jak się okazało, jest entuzjastą automobilizmu, a na Karowej został gorąco powitany przez dziesiątki tysięcy kibiców. Poznanie słynnego artysty było dla mnie ogromnym przeżyciem. Panie Piotrze, Karowa z Panem na fotelu pilota była dla całego zespołu NEO – Petroeltech zaszczytem i niezapomnianym rajdowym świętem! Sponsorami naszego zespołu są: marka narzędzi NEO, firmy PETROELTECH i WESEM oraz Automobilklub Rzeszowski, a patronat medialny sprawują Radio RMF FM i magazyn “Eurostudent”.

Grzegorz Dachowski: Jak widać, szczęście i dobra passa, które były przy nas przez cały sezon RSMP, nie opuściły nas również podczas zakończenia sezonu na Warszawskiej Barbórce. Mimo sprinterskiego charakteru tego rajdu, udało się nam go przejechać bez błędów i przygód, co poskutkowało dobrym miejscem na mecie i oczywiście występem na kultowej Karowej. Charakter tego odcinka jest od lat wyjątkowy, ale organizatorów warto również docenić za nową, ciekawą konfigurację pozostałych odcinków specjalnych. Podsumowując, Barbórka była udanym finałem, tego jakże pomyślnego dla nas sezonu.

 

 

Michał Bębenek: Rajd Barbórka to doskonała okazja, aby zaprezentować się po raz ostatni w tym roku naszym kibicom, sponsorom i licznie zgromadzonym przedstawicielom mediów. Dlatego zawsze warto tu startować. W tym roku błąd podczas przejazdu Karowej nie pozwolił nam na zajęcie wyższego miejsca w klasyfikacji generalnej, ale postaramy się poprawić za rok. Korzystając z okazji chciałbym podziękować wszystkim naszym kibicom i sponsorom oraz partnerom, którzy przez cały rok dopingowali nas podczas każdego startu i dzięki którym nasze starty były w ogóle możliwe.

 

 

Maciej Steinhof: Jesteśmy bardzo zadowoleni z naszego startu w tegorocznej Barbórce, choć do trzeciego miejsca na Karowej zabrakło bardzo niewiele, bo zaledwie 0,4 sekundy! Był to nasz pierwszy start w tej imprezie i z pewnością nie ostatni. Atmosfera była wspaniała a nasz samochód został doskonale przygotowany. Chciałbym podziękować za wspólny start Bartkowi Bobie, który perfekcyjnie pilotował mnie przez całą imprezę i włożył sporo pracy w przygotowania przed startem. Bardzo dziękuję także kibicom, partnerom i sponsorom, którzy wspierali nas podczas każdego ze startów. Myślami jesteśmy już przy sezonie 2012.

Filip Nivette: Niestety tegoroczna Barbórka nie była dla nas szczęśliwa. Mimo, że nie zakładaliśmy żadnego konkretnego wyniku, to bardzo chcieliśmy porównać swoje siły w wyjątkowo w tym roku mocnej stawce. Niestety od samego początku borykaliśmy się z nerwowym prowadzeniem się Evo, a złapany dodatkowo kapeć pogrążył nasze szanse już na pierwszym odcinku. Służewiec poszedł nam całkiem nieźle, ale na Bemowie Wojtek zamiast na trzecie okrążenie skierował nas na metę, co zaowocowało doliczeniem kary czasowej. Nastroje zdecydowanie poprawiliśmy sobie na Karowej – przejazdy tą magiczną ulicą stanowią niesamowite przeżycie. My ze swojej strony chcieliśmy pokazać widowiskową jazdę i sądząc po reakcji widzów myślę, że nam się to udało. Dziękuję Małgorzacie Kożuchowskiej, która przyjęła nasze zaproszenie i towarzyszyła mi w pokazowym przejeździe Karową. Podziękowania należą się także sponsorom: Masterlease, Kwejk.pl, Nexa Autocolor, LakTech.pl, Nivette Dealer Opel, Mazda oraz Nivette Luxury Cars – Twój Dealer Samochodów Klasy Premium oraz całemu Zespołowi, zwłaszcza szefowi mechaników Grześkowi Truskowskiemu za nieocenioną pomoc i wsparcie przed i w czasie trwania rajdu. Kibicom dziękuję za doping i do zobaczenia w przyszłym sezonie.

Łukasz Figiel: Start w Rajdzie Barbórka na długo pozostanie w mojej pamięci. Nasze założenia przedstartowe udało się nam zrealizować w całości. Przejechaliśmy wszystkie odcinki specjalne bez większych przygód. Z każdym przejechanym kilometrem zdobywałem cenne doświadczenie. Przejazd pokazowy na OS Karowa to niesamowite przeżycie. Magia ul. Karowej rzeczywiście działa. Bardzo dziękuję firmie Dr.Marcus, dzięki której mój start mógł dojść do skutku, Jackowi Spentanemu za doskonałą współpracę a zespołowi Ariel Team za przygotowanie auta, którym bez żadnych kłopotów dotarliśmy do mety.

Jacek Spentany: Rajd Barbórka to legendarna impreza, która co roku przyciąga na ul. Karową tysiące kibiców. Dla Łukasza był to bez wątpienia debiut w rajdzie i wiele rzeczy było dla niego zupełnie nowych. Mimo to udało się nam dojechać do mety i tym samym główny cel został osiągnięty. Z pewnością bawiliśmy się doskonale i cieszył nas każdy przejechany kilometr. Szczególnie dużą dawkę emocji zapewnił nam przejazd po Karowej.

 

 

Karol Piątkowski: Samochód spisał się znakomicie, ani na chwilę nas nie zawiódł. Szykowaliśmy się na nieco niższą temperaturę, dlatego też po pierwszym odcinku gumy nam „spłynęły” i musieliśmy pojechać na spalonych. Tak jak myślałem nowy OS Służewiec wyjątkowo przypadł nam do gustu, jest zbliżony do Cytadeli, która dała nam dużo frajdy. Zdecydowanie wystartujemy w przyszłym roku w Subaru Impreza N8, a pod koniec sezonu znowu zawalczymy o Karową…

Marek Ryndak: Po rajdzie jestem bardzo zmęczony, ale uśmiech także mam na twarzy. Zgraliśmy się z Pawłem, a kiedy kierował czułem do niego pełne zaufanie. Dziękuję Automobilklubowi Polskiemu, że dostałem zaproszenie na Barbórkę. Cieszę się też że nominowano nas do przejechania słynnego oesu na Karowej, jest to w końcu kryterium asów. Tutaj jechaliśmy całkiem pokazowo. Czy pojadę jeszcze w jakimś rajdzie…nie wiem, jak zdrowie pozwoli to może jeszcze pojadę. A tak po za tym rajd był pełen symboli liczbowych, Paweł mieszkał w hotelu pod numerem 313, ja pod trzynastką, a numer startowy dostaliśmy 213.

Paweł Hoffman: Start w Barbórce był dla mnie przyjemnością. Cieszę się też, że bardzo dobrze dopasowaliśmy się z panem Markiem Ryndakiem. W rajdzie kierowcą miał być pan Marek, jednak potem nastąpiła zamiana ról i za kierownicą zasiadłem ja. Przyczyną była odczuwalna kontuzja p. Marka. Większość odcinków przejechaliśmy bardzo płynnie i szybko, jedynie OS3 Bemowo przysporzył nam trochę problemów. Po wjechaniu na szutrową część oesu zobaczyliśmy koleiny prawie na metr głębokie. Na trzecim okrążeniu wybiło nas w górę i opadliśmy na jakieś zgrubienie lub kamień co spowodowało wgniecenie, ale na szczęście niegroźne.

Galeria: zespoły, Marek Koteras, Marcin Kaliszka, Adam Roch