RAJD DAKAR 2013: HOŁOWCZYC W CZOŁÓWCE (2. ETAP)

RD 27_10002_alta

Drugi etap Rajdu Dakar 2013 przyniósł pierwsze emocje. Z Polaków najlepiej spisał się Krzysztof Hołowczyc, który z Filipe Palmeiro, po zaciętej walce, wjechali na metę drugiego odcinka specjalnego na ósmej pozycji.

Zwycięzcą niedzielnego odcinka został ich kolega z zespołu Stephane Peterhansel. Triumfator wczorajszego prologu, Carlos Sainz dzisiaj, poza pierwszą dziesiątką. Załoga Monster Energy X-raid Team i Automobilklubu Polski straciła jednak zaledwie 14 minut i jest w czołówce klasyfikacji.

Adam Małysz i Rafał Marton pojechali spokojnie, uzyskując 25 rezultat. Gdyby nie to, że zakopali się w piachu – byłoby jeszcze lepiej. Szymon Ruta i Laurent Lichtleuchter mieli problemy ze skrzynią biegów. Etap ukończyli dysponując wyłącznie drugim przełożeniem.

Wśród motocyklistów najszybszy okazał się Jacek Czachor, który zajął 23 miejsce. Kuba Przygoński był 25, a Marek Dąbrowski – 66.

Na piątej pozycji w gronie zawodników we quadach sklasyfikowany został Rafał Sonik (strata 8,5 minuty). Łukasz Łaskawiec był osiemnasty.

Jutro załogi staną do walki na 343 kilometrowej trasie trzeciego etapu z miasta Pisco, z metą w miejscowości Nazca. Wszyscy zawodnicy pokonają 100 kilometrową dojazdówkę, aby w końcu ruszyć do walki na odcinku specjalnym liczącym 243 km. Od tego momentu nawierzchnia trasy rajdu będzie już mniej pustynna, a bardziej szutrowa.

POWIEDZIELI PO 2. ETAPIE RAJDU DAKAR 2013

RD 26_016631_alta

Krzysztof Hołowczyc (Monster Energy X-raid Team – Automobilklub Polski): Po wczorajszej rozgrzewce, dziś mieliśmy już prawdziwy Dakar i to z rodzaju tych trudniejszych. Etap był bardzo trudny nawigacyjnie, do tego było sporo bardzo trudnych podjazdów pod wysokie wydmy. Samochód spisywał się znakomicie, ja jechałem wydawałoby się dość szybkim tempem, ale gdy zobaczyłem swoją stratę do Stephane’a to bardzo się zdziwiłem, że to aż tyle. Musieliśmy chyba dość dużo stracić szukając jednego z way-pointów, zresztą sądząc po śladach krążyło tam sporo samochodów i motocykli. Z roadbooka wynikało, że powinien on być przed tuż wysoką wydmą, ale okazało się , że był za nią. Chyba trzeba było zdecydować się na jej okrążenie, bo sforsowanie jej zajęło nam sporo czasu. Cieszę się, że mój kolega z zespołu Monster Energy X-raid Stephane Peterhansel pojechał wyśmienicie i prowadzi w rajdzie. Już widać, ze w tym roku rywalizacja będzie dużo bardziej wyrównana niż przed rokiem, gdzie nasz zespół zdominował klasyfikację. No cóż, my jesteśmy po 2 etapach na 8. pozycji, nie jest to wymarzony początek, ale do końca jest jeszcze 12 etapów, więc wiele się jeszcze wydarzy. To jest Dakar, najtrudniejszy rajd świata, więc trzeba się liczyć, że nie będzie łatwo. Jestem mocno zmotywowany, żeby jechać coraz szybciej, wygrywać etapy i być na podium w Santiago. Zrobię wszystko, żeby się tak stało.

RD 28_img00028

Adam Małysz (Toyota Hilux): Zostaliśmy na pierwszej wydmie. Jechaliśmy za Terranovą, który był dzisiaj czwarty. Argentyńczyk hamował w leju, musiałem zwolnić i zakopaliśmy samochód. Trzeba był cofać, spuszczać powietrze z opon. Straciliśmy tam około 30 minut. Potem jechaliśmy już na niskim ciśnieniu. Podczas niebezpiecznego przejazdu przez rzekę uderzyliśmy kołem w kamień, no i trzeba było zmieniać koło. Wtedy wyprzedzili nas de Rooy i Gordon. Dakar jest długi i na pewno będziemy walczyć. Nie jechałem jak dziki. Gdy chciałem za bardzo przyspieszyć, Rafał mnie hamował. To dopiero mój drugi Dakar i na pewno brakuje mi jeszcze doświadczenia. W Peru panuje upalna pogoda. Temperatura dochodzi do 30 stopni w cieniu. Najgorsze jest wychodzenie z auta, na przykład po to, żeby zmienić koło. Jak się jedzie, wówczas człowiek przyzwyczaja się do wysokiej temperatury. Na trasie panuje fajna atmosfera. Znowu było sporo kibiców. Wczoraj na starcie i wzdłu! ż trasy naliczono milion ludzi. Forma dopisuje. Nie jesteśmy zmęczeni. Spoko! Wiedzieliśmy, co nas czeka!

Kuba Przygoński (Orlen Team – Automobilklub Polski): Początek etapu jechałem szybko za Paolo Goncalvesem, od razu zabłądziliśmy i krążyliśmy wokół way pointa. Duża strata, myślę że około 15 minut. Teraz będę musiał się bardzo mocno skupić by na kolejnych etapach nadrobić.

RD 20_015863_alta

Marek Dąbrowski (Orlen Team – Automobilklub Polski): Bardzo trudny etap. Jechaliśmy po ciężkich wydmach z dużą liczbą nawiewek. To bardzo zdradliwe miejsca przykryte piachem, w których można zakopać przednie koło motocykla, co zazwyczaj skutkuje upadkiem. Pomyliłem się również nawigacyjnie. Przejechałem kilka wydma za dużo i pewnie bym miał większą stratę gdyby nie helikopter organizatora. Pojechałem w tym samym kierunku, w którym on leciał, dalej podpytałem o trasę i wróciłem na właściwy szlak.

Jacek Czachor (Orlen Team – Automobilklub Polski): Nie pamiętam jak wyglądało pierwsze 60 kilometrów trasy. Startowaliśmy w dużej grupie i był tak wieli kurz, że w zasadzie nie było widać po czym jedziemy. Cały czas wyprzedzaliśmy się nawzajem, w takich warunkach trudno jest nawigować. Kierowałem się mapką i wszystko się zgadzało, ale ze względu na słabą widoczność nie byłem tego w stanie zweryfikować. Nie była to jednak kosztowna pomyłka. Drugą połowę etapu pojechałem bezbłędnie.

RD 21_017159_alta

Szymon Ruta (Orlen Team): Bardzo ciekawy OS – chyba jeszcze nie najtrudniejszy – z dużą liczbą wydm. Nigdzie się nie zakopaliśmy z czego jestem wyjątkowo zadowolony. Mieliśmy natomiast problemy techniczne z samochodem. Straciliśmy możliwość zmiany biegów. Początkowo redukcję wykonywaliśmy wspólnie z pilotem, on operował jednym elementem ja drugim i jakoś się to udawało. Później jednak i ta metoda przestała działać. Staraliśmy się rzadko zmieniać przełożenia wspomagając się narzędziami. To jednak również przestało działać i zostaliśmy na drugim biegu – na szczęście właśnie na drugim, gdyż dzięki temu mogliśmy ukończyć etap.

RD 29_DSC_0052

Łukasz Łaskawiec (Yamaha Raptor 700): Niemal cały dzisiejszy etap przebiegał po wydmach, było to już typowe, dakarowe ściganie. Przejechałem go spokojnie, bez żadnych problemów, trzymając się planu, który założyłem sobie przed rajdem. Moja Yamaha spisuje się bez zarzutu. Odcinek był dość trudny, o czym świadczyły wypadki, które widziałem na trasie. Zaraz na początku odcinka widziałem płonący motocykl, mijałem też poprzewracane motocykle i kierowców, którym udzielano pomocy, widziałem też zawodnika quadowego, który najprawdopodobniej uszkodził sobie rękę. Etap był też dość trudny nawigacyjnie, choć na szczęście nie popełniłem tu żadnych błędów. Z mojej strony na pewno nie było to 100 procent możliwości, ale Dakar kończy się dopiero po dwóch tygodniach.

WYNIKI PO 2. ETAPACH

Samochody
1. Stephane Peterhansel i Jean-Paul Cottret (Mini All4 Racing) – 3:00.20 godz.;
2. Giniel de Villiers i Dirk von Zitzewitz (Toyota Hilux) – strata 3.28 min.;
3. Ronan Chabot iGilles Pillot (SMG Original) – 4.52 min.;
4. Orlando Terranova i Paulo Fiuza (BMW X3 CC) – 6.26 min.;
5. Leonid Nowickij i Konstantin Żilcow (Mini All4 Racing) – 9.33 min.;
6. Nasser al-Attiyah i Lucas Cruz (Buggy Damen Jefferies) – 10.25 min.;
7. Lucio Alvarez i Bernardo Graue (Toyota Hilux) – 12.27 min.;
8. Krzysztof Hołowczyc i Filipe Palmeiro (Mini All4 Racing) – 14,0 min.;
9. Carlos Sousa i Miguel Ramalho (Great Wall Haval) – 15.48 min.;
10. Bernard Errandonea i Arnaud Debron (Buggy SMG) – 16.15 min.;
23. Adam Małysz i Rafał Marton (Toyota Hilux) – 42.51 min.;
39. Szymon Ruta i Laurent Lichtleuchter (Toyota Hilux) – 1:02,11 godz.

Motocykle
1. Joan Barreda Bort (Husqvarna) – 3:24.11 godz.;
2. Ruben Faria (KTM) – strata 5.36 min.;
3. Joan Pedrero (KTM) – 6.36 min.;
4. David Casteu (Yamaha) – 6.58 min.;
5. Cyril Despres (KTM) – 8.50 min.;
6. Mathew Fish, (Husqvarna) – 9.18 min.;
7. Darryl Curtis (KTM) – 9.19 min.;
8. Pal-Anders Ullevalseter (KTM) – 9.27 min.;
9. Jordi Villadoms (Husqvarna) – 9.35 min.;
10. Israel Esquerre (Honda) – 9.39 min.;
23. Kuba Przygoński (KTM) – 17.23 min.;
28. Jacek Czachor (KTM) – 20.02 min.;
61. Marek Dąbrowski (KTM) – 44.35 min.