RAJD LOTOS BALTIC CUP 2012: MÓWIĄ NA MECIE

8. Rajd Lotos Baltic Cup 2012 rozpoczął rywalizację w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski oraz Rajdowym Pucharze Polski. Zawody okazały się bardzo wymagające, bowiem zimowa aura sprawiła psikusa – ocieplenie sprawiło, że trasa była bardzo trudna.

Tak trudna, że Zespół Sędziów Sportowych musiał odwołać dwa odcinek specjalny w RSMP (wcześniej także wyniki prologu) oraz dwa w RPP. Bohaterami okazali się Kajetan Kajetanowicz i Jarosław Baran w Subaru Impreza R4 oraz Damian Tomala i Mateusz Martynek (Honda Civic Type-R), którzy zdecydowanie wyprzedzili swoich konkurentów,

A oto co po rajdzie powiedzieli:


Kajetan Kajetanowicz:
(Lotos Dynamic Rally Team, Automobilklub Polski): Jesteśmy bardzo bardzo szczęśliwi. Na pewno był to dla nas niezwykle udany rajd. Wygraliśmy wszystkie zaliczane do klasyfikacji odcinki. Tego się nie spodziewałem. Mnóstwo frajdy, a z drugiej strony duża presja i spore ryzyko, jakie podejmowaliśmy na bardzo śliskich i szybkich odcinkach specjalnych powodowały, że to była taka zabawa na serio. Miałem dobry feeling, wszystko układało się perfekcyjnie. Cały zespół ciężko pracował już od kilku miesięcy, a auto spisało się znakomicie. Jesteśmy tym bardziej szczęśliwi, że to nasze trzecie zwycięstwo w Rajdzie Lotos. Można powiedzieć, że to ukoronowanie naszej trzyletniej współpracy, reprezentowania barw Lotos Dynamic i ogromny sukces.

Jarek Baran: Bardzo trudny rajd. Wczorajsze odcinki były wyjątkowo fajne, dzisiejsze też, choć nieco gorzej przygotowane. Warunki były naprawdę niełatwe, a droga nieprzewidywalna. Udało się nam pojechać bardzo czysto i myślę, że bardzo dobrym tempem. Fajnie jest wygrać trzeci raz z rzędu Rajdu Lotos. To dobry początek sezonu. Partnerami naszego zespołu w sezonie 2012 są: producent paliw Lotos Dynamic oraz producent olejów Lotos, a także STP – producent dodatków i CUBE. Corporate Release.


Zobacz także:

RAJD LOTOS: KAJETANOWICZ – WYGRANA W WIELKIM STYLU
RAJD LOTOS BALTIC CUP 2012: WALCZĄ! (1. ETAP NA ŻYWO)
RAJD LOTOS BALTIC CUP 2012: PROLOG DLA KUCHARA
RAJD LOTOS BALTIC CUP 2012: MÓWIĄ PRZED STARTEM
RAJD LOTOS BALTIC CUP 2012: KAJTO GOTOWY
RAJD LOTOS 2012: CHUCHAŁA ORAZ RZEŹNIK TESTOWALI
RAJD LOTOS BALTIC CUP 2012: UWAŻAJMY!


 

 

 

Maciej Rzeźnik (www.maciekrzeznik.pl): Tak jak się spodziewaliśmy – to był szalenie trudny rajd. To, czego doświadczyliśmy na trasie momentami naprawdę nas szokowało. Czasami miałem wrażenie, że nie znam swojego auta – zero sterowności i to przy bardzo niskich prędkościach. Było naprawdę dramatycznie! Tęskniłem za bardziej normalnymi i przewidywalnymi warunkami. Tym bardziej trzecie miejsce, które zajęliśmy w klasyfikacji generalnej szalenie cieszy! Byliśmy także też najlepszą załogą w kategorii Super 2000 – to również spore osiągnięcie. Nie obyło się bez trudnych sytuacji, w których na szczęście pomocną dłoń wyciągnęli Michał Bębenek oraz Jarosław Kołtun. Dzięki temu, że chłopacy użyczyli nam odpowiednie opony, na poszczególnych oesach mieliśmy nieco lepszą przyczepność. Dziękuję również kibicom za wspaniały doping – dzięki Wam zupełnie inaczej pokonuje się rajdowe trudy, dzięki Wam zupełnie inaczej się finiszuje. To dobry początek sezonu, choć rajd rozegrany w zupełnie szalonych warunkach. Gratulujemy wygranej Kajetanowi i Jarkowi. My już za kilka dni wystartujemy treningowo w Estonii, tak aby jak najlepiej przygotować się do kolejnej rundy Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. To będzie interesujący sezon!

Przemysław Mazur: Ten rajd można w zasadzie nazwać niesłychanie skomplikowaną przeprawą. Potwierdziły się nasze obawy jeśli chodzi o trudność doboru właściwych opon, gdyż warunki podczas dwóch dni zmagań były zmienne. W sobotę zupełnie brakowało nam przyczepności – było sporo śniegu, samochód mocno się ślizgał. W niedzielę opony sprawowały się już lepiej, ale przyszła odwilż i trasy były mocno rozjeżdżone, pełne błota. Nawet przy niskich prędkościach dosłownie nosiło nas po trasie. Pozostałe załogi miały podobne problemy i musiały mocno się starać, żeby pokonywać kolejne kilometry. Dlatego mogę śmiało powiedzieć, że wielkie wyrazy uznania należą się każdej załodze, która ukończyła rajd. Ja sam odetchnąłem z wielką ulgą, że 8 Lotos Baltic Cup mamy już za sobą. Rajd był niesamowicie trudny i dlatego tym bardziej dziękujemy kibicom – Wasz doping był gorący i to wsparcie czuło się na każdym oesie. Cieszy nas także pozycja na mecie, a podium i sporo punktów wywiezionych z Gdańska dają nam dużo energii do jeszcze intensywniejszych przygotowań przed kolejnymi startami.

Mariusz Małyszczycki (Małyszczycki Team): Rajdowe emocje już opadły i możemy na spokojnie podsumować dwa ciężkie dni spędzone na trasach Lotosu. Warunki pogodowe sprawiły nam psikusa i zamiast wśród śnieżnych band, ścigaliśmy się po śnieżno – błotno – szutrowej breji. Jesteśmy bardzo zadowoleni z 4. miejsca w generalce. W osiągnięciu tego wyniku troszkę pomogła nam konkurencja, ale niestety ten rajd był na przetrwanie. Trzeba było jechać czysto, rozsądnie i uważnie bo na błotnistej mazi, która zalegała na drodze łatwo było popełnić błąd i zakończyć udział w zawodach. Przez chwilę była szansa nawet na 3. miejsce, jednak ataki na podium postanowiliśmy odłożyć na później i jechaliśmy do mety bez podejmowania zbędnego ryzyka. Zrobiliśmy przed rajdem tylko 50 kilometrów testowych, jednak udało nam się wypracować dość fajny setup auta. Kolejny start to Rajd Świdnicki po nawierzchni na której zawsze dobrze się czułem, czyli po asfalcie. Postaramy się jak najlepiej przygotować do tych zawodów i nawinąć na koła kolejne bardzo cenne kilometry OS-owe. Wszystko w zespole jest nowe – nowi ludzie, nowy samochód i nowe wyzwania. Musimy to wszystko odpowiednio razem dograć, a wtedy na pewno po każdych zawodach będziemy mieli powody do zadowolenia. Do tej pory wszystko idzie zgodnie z planem i jesteśmy dobrej myśli co do przyszłości.

Jakub Gerber: To był wyjątkowo ciężki rajd. Jazda w takich warunkach sprawiała problemy wszystkim załogom, a Mariusz po tak długiej przerwie dodatkowo potrzebował czasu aby się rozjeździć. Nie liczyliśmy na walkę o czołowe lokaty, a naszym głównym celem było osiągnięcie mety rajdu. Warunki na trasie wymusiły na nas ostrożną jazdę i taka taktyka okazała się kluczem do sukcesu. Pomimo ciągłej walki o utrzymanie się na drodze udało się nam wykręcić kilka dobrych czasów i to zaowocowało. Pech innych zawodników troszkę pomógł nam osiągnąć dobry rezultat, ale takie są rajdy – czasem trzeba „odjąć” aby można było cieszyć się wynikiem. Dziękuję też mechanikom, koordynatorowi i reszcie teamu za ich wkład w ten start. Dobra robota! Naszymi partnerami podczas Rajdu Lotos byli www.Yasou.pl oraz firma olejowa www.TexacoPolska.pl.

Michał Bębenek (Platinum Rally Team): Warunki podczas rajdu były szalenie trudne, natomiast jestem niesamowicie zadowolony z tego występu. Oczywiście nie ustrzegłem się tego najpoważniejszego błędu, kiedy wyjechaliśmy z drogi i zatkaliśmy śniegiem chłodnicę wody. Uciekło nam bardzo dużo czasu, zostaliśmy zepchnięci w klasyfikacji. Gdyby nie ta przygoda zajęlibyśmy tutaj drugie miejsce. Samochód S2000 nie jest idealny na tak specyficznej i zmiennej nawierzchni. Charakterystyka atmosferycznego silnik powoduje, że trzeba trzymać go na wysokich obrotach, co na śliskiej drodze nie sprzyja w najszybszym pokonywaniu trasy. Peugeot ma potężny potencjał i myślę, że pokażemy się z dobrej strony na kolejnych imprezach, szczególnie asfaltowych. Rajd za nami, a ja patrzę już do przodu. Jestem zadowolony z samochodu, z obsługi, z pracy całego teamu. Bardzo intensywnie przygotowywaliśmy się przez całą zimę, dokonaliśmy wielu zmian, z których najpoważniejsze to oczywiście nowa rajdówka i nowy zespół serwisowy. Podczas tego rajdu wszyscy zgraliśmy się bez problemu, z dużym optymizmem patrzę więc na kolejne rundy. Teraz czekają nas przygotowania do rajdu asfaltowego, chciałbym przejechać sporo kilometrów testowych właśnie po takiej nawierzchni.

Grzegorz Bębenek: Było bardzo ciężko. To bardzo specyficzny, jedyny zimowy rajd ze zmienną nawierzchnią. Podczas pierwszego dnia drogi były pokryte śniegiem. Dziś już były rozjechane i roztopione. Każdy kto dojechał do mety może się czuć zwycięzcą. Jesteśmy zadowoleni, było mnóstwo sytuacji, które nas czegoś nowego uczyły. Dzisiaj już Michał świetnie zgrywał się z samochodem. Rajd był nam bardzo potrzebny, żeby zebrać cenne doświadczenie, które z pewnością zaowocuje podczas kolejnych rund Platinum RSMP. Jestem również pod dużym wrażeniem pracy zespołu serwisowego, to prawdziwi profesjonaliści.

Wojtek Chuchała (Lotos – Subaru Poland Rally Team): Jesteśmy zadowoleni z naszego tempa podczas tego rajdu. Pierwszy dzień poszedł zdecydowanie po naszej myśli, drugi też byłby całkiem niezły, gdyby nie ta przygoda. Do tej pory wszystko grało i liczyliśmy na dobry wynik w domowym rajdzie Grupy LOTOS. Dziękujemy całemu Zespołowi za świetną pracę i perfekcyjne przygotowanie STI, a także naszym Partnerom: Subaru Import Polska, Lotos Oil z marką olejów Lotos Quazar, Lotos Paliwa z marką paliw Lotos Dynamic, Keratronik, Raiffeisen Leasing, Mega Service Recycling, Geberit, SJS, Sony VAIO oraz Makita, która dołączyła do nas podczas 8. Rajdu Lotos Baltic Cup. Podziękowania także dla kibiców, którzy nie tylko dopingowali nas mimo niesprzyjającej pogody, ale przede wszystkim pomogli nam wrócić do walki.

Kamil Heller: Rajd był bardzo ciężki, warunki na trasie wymagające, a pogoda nieprzewidywalna. Trzymaliśmy dobre tempo, choć na pewno szkoda straconego czasu. Mimo to cieszymy się, że udało się podjąć walkę, która dostarczyła wielu emocji. Bardzo dużo pomogła nam praca z Urmo Aavą. Dzięki temu możemy cały czas się rozwijać i poznawać kolejne możliwości STI, które jest stworzone do jazdy w trudnych warunkach. Mamy nadzieję, że daliśmy powody do zadowolenia Zespołowi, Partnerom i naszym kibicom, których przy odcinkach było wyjątkowo dużo.

Grzegorz Grzyb (Peugeot Sport Polska Rally Team): Jesteśmy bardzo rozczarowani wynikiem pierwszego rajdu tegorocznego sezonu. Warunki były piekielnie trudne, drugiego dnia pług nie odśnieżył trasy rajdowej i po raz pierwszy w życiu na prostej drodze wypadłem z trasy. Odkopywaliśmy się aż 13 minut i nie udało się odrobić straty. Cieszymy się jednak z rozpoczęcia sezonu i nie tracimy nadziei na więcej szczęścia w następnych rozgrywkach rajdowych. Peugeot Sport Polska Rally Team sponsorowany jest przez firmy: Peugeot Polska, Total, Crusar , crusar4rally.eu, Casus Finanse, Supercar.pl, Agricol, Bimex-Bollhoff, DeFacto, Techgraf, ECM Group Polska, Provo oraz SPP Model.

Dorota Pajączkowska, PR Manager Peugeot Polska: Tegoroczny Rajd Lotos Baltic Cup był dla naszego zespołu dosyć pechowy. Generalnie niezwykle trudne warunki pokrzyżowały plany wielu załogom, a kapryśna pogoda nie ułatwiała pracy ekipom serwisowym. Gratulujemy zwycięstwa w pięknym stylu Kajetanowi Kajetanowiczowi i Jarkowi Baranowi, a tymczasem przygotowujemy się już do kolejnej eliminacji RSMP, Rajdu Świdnickiego.

Jan Chmielewski (NEO – Petroeltech Rally Team): Rajd rozpoczęliśmy dobrym tempem. Rozkręcaliśmy się i zgrywaliśmy się z Pawłem z odcinka na odcinek. Po serwisie chcieliśmy przyspieszyć, ale niestety najechałem za szybko na jeden z zakrętów i uderzyliśmy w drzewo. Uszkodzenia uniemożliwiły dalszą jazdę, a wąska droga sprawiła, że zablokowaliśmy odcinek. Dzięki systemowi SR i ciężkiej, całonocnej pracy mechaników, udało się wystartować do drugiego etapu. Wola walki była tak duża, że mimo jazdy na asfaltowym amortyzatorze, wygraliśmy w klasie dwa odcinki. Niestety pech powrócił po OS9 i ponownie zmuszeni byliśmy skorzystać z SupeRally. Tegoroczne trasy Rajdu Lotos były śliskie, bardzo trudne, i jak widać po wynikach, nie tylko mnie przytrafiły się problemy. Gratulacje dla Michała Streera, który nie najnowszym Clio wywalczył zwycięstwo w ośce. Sponsorami naszego zespołu są: marka narzędzi NEO, firmy PETROELTECH i WESEM oraz Automobilklub Rzeszowski, a patronat medialny sprawują Radio RMF FM i magazyn “Eurostudent”.

Paweł Drahan: Z niecierpliwością czekałem na rozpoczęcie nowego sezonu RSMP, który stał dla mnie pod znakiem nowości. Rajd Lotos Baltic Cup w nowym zespole i w nieznanym dla mnie samochodzie zapowiadał się nadzwyczaj ciekawie. Szkoda, że nie dopisało nam szczęście, bo do momentu wypadku w sobotę i awarii drugiego dnia, jechało się nam bardzo dobrze, o czym świadczyły zadowalające czasy na odcinkach specjalnych. Teraz przed nami niecałe dwa miesiące przerwy w RSMP i trzeba je maksymalnie wykorzystać, przygotowując się do walki na asfaltowych oesach.

Marek Mularczyk (MMProject Rally Team): Jesteśmy wkurzeni i rozczarowani. Zrobiliśmy 600 km, po to, żeby przejechać trzy OS-y. Po drugim odcinku byliśmy na trzecim miejscu. Trzeci odcinek pojechaliśmy bardziej zachowawczo, bo nie chcieliśmy z niego wypaść, zwłaszcza, że mieliśmy ten OS gorzej opisany. Poza tym, przez pół odcinka jechaliśmy za poprzednią załogą, która nie chciała nas przepuścić. Stąd taki słaby czas na tym odcinku i spadek na czwarte miejsce. W strefie serwisowej dowiedzieliśmy się, że pozostałe odcinki są odwołane. Oficjalnie czwarty OS został odwołany ze względów bezpieczeństwa, a piąty nie odbył się z powodów, które naprawdę trudno nam zrozumieć. Jechaliśmy raczej spokojnie, bo nie sztuką jest wsiąść w nowe auto i rozbić je w debiucie. Na pierwszych dwóch OS-ach czułem się bardzo dobrze, czasy to potwierdzały, więc z nowego samochodu jesteśmy zadowoleni. Szkoda nam tych odwołanych odcinków, bo nasze tempo wskazywało na to, że spokojnie damy radę odrobić straty i wrócić na trzecie miejsce.

Jarosław Szeja (Automobilklub Polski): Całą zimę bardzo ciężko pracowaliśmy… Dużo trenowaliśmy, aby w tym sezonie znów pokazać się z jak najlepszej strony. Niestety tego rajdu nie będziemy mogli pozytywnie zapamiętać. Czasami bywa tak, że na uszkodzonym podzespole wygrywamy rajd – takie sytuacje w naszej rajdowej karierze miały już miejsce, a czasami jest niestety tak, że po nieudanym rajdzie zastanawiam się jak nowa część mogła się zepsuć – tak jest tym razem. Nowy alternator, który został założonym w naszym Oplu przed rajdem na trzecim kilometrze odmówił posłuszeństwa, rajdówka zaczęła przerywać, ale mimo tego zanotowaliśmy trzeci czas i tylko 20 sekund straty do lidera. Jakimś cudem dotarliśmy do OS 2, gdzie wystartowaliśmy z biegu, dosłownie spychając auto ze startu, odpalając go na pych. Postanowiliśmy walczyć dalej, ale prądu w akumulatorze wystarczyło jedynie na dwa kilometry i niestety dalej nie dało się już jechać. Każdy sportowiec ma swoje lepsze i gorsze dni, wierze w to, że limit pecha został wyczerpany, dlatego wraz z bratem i całym zespołem czekamy na te szczęśliwsze chwile. Obiecuję sobie i kibicom, że będziemy dalej ciężko pracować i damy z siebie wszystko! Gratuluję zwycięskiej załodze i do zobaczenie na kolejnym rajdzie. Za wsparcie tego startu dziękujemy bardzo firmom: GK FORGE i MOTO-TECH oraz wszystkim naszym partnerom.

Sławomir Ogryzek (OgryzekRallySport): Ze względu na sprawy osobiste nie wystartowaliśmy w 8. Rajdzie Lotos Baltic Cup. Decyzja o opuszczeniu pierwszej rundy RPP zapadł w ostatniej chwili. Pomimo dobrego przygotowania, przejechania blisko 240 km w trudnych zimowych warunkach nie pojawiliśmy się na starcie. Miesiąc marzec poświecimy na dobre przygotowanie się do Rajdu Świdnickiego-Krause – drugiej eliminacji RPP. Rozważamy treningowy start w jednym z dwóch rajdów: Valašská Rally w Czechach lub Rallye Eger na Węgrzech.

Paweł Skrzywan (Automobilklub Polski): Niestety nie dane nam było, sprawdzić się w bojowych warunkach. Mam jednak nadzieję, że wystartujemy wspólnie podczas jednego z marcowych rajdów i dobrze przygotujemy się do drugiej rundy RPP.

Fot.: zespoły oraz seba-taciak.pl