RAJD MAROKA 2015: RÓWNE TEMPO POLAKÓW (2. ETAP)

rma_2_1

Wszystkie załogi samochodowe Orlen Team utrzymały równe tempo przejazdu zachowując dobre miejsca w klasyfikacji generalnej Rajdu Maroka.

Pecha mieli jedynie zawodnicy Lotto Team, których Ford ugrzązł w pustynnej pułapce. Drugie etapowe zwycięstwo odniósł Rafał Sonik, który potwierdza swoją dominację w stawce quadów.


Zobacz także:

SPORT

RAJD MAROKA 2015


 

Motocyklista Kuba Piątek mimo problemów na trasie zameldował się na mecie w dwudziestce najlepszych kierowców cross country.

Po wczorajszym mocno zróżnicowanym odcinku specjalnym dzisiaj na zawodników czekały wydmy i utrudniona nawigacja w postaci rozjeżdżonej pustyni. W tych trudnych warunkach najszybszy okazał się Carlos Sainz. Hiszpan wyprzedził lidera klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Katarczyka Nassera Al-Attiyah o 1.49 min. i o ponad osiem minut jadącego Toyotą Ginela De Villiers.

rma_2_2

Wśród kierowców Orlen Team najlepszy czas na wydmach wykręcił Kuba Przygoński (Automobilklub Polski), który ukończył drugi etap marokańskiego rajdu na dobrym 12. miejscu.

– Po raz pierwszy miałem okazję ścigać się samochodem po wydmach. To było dla mnie zupełnie nowe wyzwanie i doświadczenie. Dotychczas jako motocyklista przecinałem wydmy, teraz jako kierowca musiałem zmienić technikę jazdy. Na całym odcinku udało się utrzymać dobre tempo z czego jestem bardzo zadowolony. Z każdym przejechanym kilometrem czuję się w MINI coraz pewniej. Jutro ruszam na trasę z nastawieniem na walkę o pierwszą dziesiątkę – powiedział Kuba Przygoński.

Duet Marek Dąbrowski i Jacek Czachor po pechowej inauguracji, dzisiaj bez niespodzianek pokonał blisko 230 kilometrowy odcinek specjalny. Załoga Orlen Team, Auto mobilklubu Polski i Automobilklubu Rzemieślnik zameldowała się na mecie z 14. czasem przejazdu utrzymując kontakt z czołówką rajdu.

– Na szczęście dzisiaj nie musieliśmy dwukrotnie zmieniać koła. Cały odcinek przejechaliśmy swoim tempem kontrolując sytuację na trasie. W klasyfikacji generalnej awansowaliśmy o jedną pozycję, jednak nie był to do końca czysty przejazd. Wiemy co musimy jeszcze poprawić. Przed Dakarem staramy się optymalnie ustawić samochód. Testujemy różne rozwiązania, które na najważniejszej imprezie w kalendarzu rajdów terenowych mają zagwarantować nam walkę o najlepsze miejsca – powiedział Jacek Czachor.

rma_2_3

Adam Małysz i Xavier Panseri, którzy wczoraj również z przygodami rywalizowali na trasie Rajdu Maroka, dzisiaj zameldowali się na mecie z 16. czasem tracąc do lidera 26 minut.

– Dzisiejszy odcinek był wprawdzie krótszy od wczorajszego, ale oba należały raczej do tych trudnych. Mieliśmy do pokonania malownicze wydmy, ale też bardzo szybkie odcinki. Organizatorzy ostrzegali nas też przed “ukrytymi pułapkami w roadbooku”. I mieli rację. Do mety dojechaliśmy z 16. czasem, tracąc do najszybszego dziś Carlosa Sainza 26 minut. Jedziemy dalej i jutro walczymy o awans w generalce – powiedział Adam Małysz.

Za jedną z wydm, Ford Raptor wpadł w zarośla i załoga Jarek Kazberuk i Robin Szustkowski z uwolnieniem z pułapki musiała poczekać na przyjazd wagi ciężkiej.

– Samochód sprawnie pokonywał kolejne kilometry, kiedy po przełamaniu jednej z wydm wjechaliśmy wprost w zarośla i zdradliwy „camel grass”. Auto utknęło i musieliśmy dość długo czekać na pomoc. Mogłoby się wydawać, że znam te tereny, ale Sahara zawsze ma w zanadrzu jakieś niespodzianki. Po wyjściu z tarapatów pognaliśmy już dalej bez żadnych problemów, dlatego nie załamujemy rąk i walczymy dalej – relacjonował Jarek Kazberuk.

rma_2_4

– Niestety żadna ciężarówka nie chciała się zatrzymać. Dopiero nasi przyjaciele – Marcel Smela i Albert Gryszczuk jednym szarpnięciem wyciągnęli nas z tarapatów. Raptor spisywał się dziś wyjątkowo dobrze. Co prawda musieliśmy uważać na przegrzewający się silnik, ale taka jest już specyfika samochodów seryjnych, startujących w gorącym klimacie. Po prostu trzeba prowadzić z uwagą i mieć na względzie ten element – dodał Robin Szustkowski.

W stawce quadów na pozycji lidera umocnił się Rafał Sonik. Kapitan zespołu narodowego mimo poważnej awarii quada kontynuował rywalizację pewnie dowożąc zwycięstwo do końca etapu.

– Wygrałem, ale to nie był łatwy etap, ponieważ jeszcze w pierwszej części odcinka zepsuł mi się amortyzator skrętu. Na ostatnim Dakarze Guerlain Chicherit opowiadał o tym, że pokonał 150 km bez wspomagania kierownicy. Awaria amortyzatora skrętu jest tym samym dla quadów. Całe obciążenie związane z jazdą bierzemy wówczas na ręce i robi się bardzo ciężko. Dziś widać to po bąblach na moich dłoniach. Nie narzekam jednak. Odciski niedługo znikną. Takie są rajdy terenowe – powiedział Rafał Sonik.

rma_2_5

Na „SuperSonika” czekała na mecie wielka niespodzianka. Pojawiła się tam kilkudziesięcioosobowa grupa kibiców z Polski.

– Widziałem ich już wcześniej, kiedy jechali trasą odcinka specjalnego. Na mecie zaśpiewali dla mnie „Sto lat”, zrobiliśmy mnóstwo zdjęć i długo rozmawialiśmy. To było fantastyczne wydarzenie! Tylu rodaków na środku Sahary – to się jeszcze nigdy nie zdarzyło – mówił szeroko uśmiechnięty zwycięzca Dakaru.

Wśród motocyklistów na prowadzenie wysunął się Sam Sunderland. Brytyjczyk zdeklasował rywali pewnie wygrywając trudny technicznie odcinek. Z dobrej strony na wydmach pokazał się Kuba Piątek. Zbierający rajdowe doświadczenie absolwent Akademii Orlrn Team mimo problemów na trasie ukończył drugi etap na 17. miejscu w stawce najlepszych motocyklistów cross country.

– Dzisiejszy odcinek dał mi się mocno we znaki. To było prawdziwe przetarcie w boju rodem z Dakaru. Nie ustrzegłem się wywrotek i drobnych błędów, które wpłynęły na dzisiejszą pozycję. Ostatecznie utrzymałem dobre miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu nie tracąc kontaktu z najlepszymi. Jutro półmetek rajdu i szansa na odrobienie strat – powiedział Piątek.

rma_2_6

Jutro przed zawodnikami trzeci etap Rallye OiLibya Maroc, rundy Pucharu Świata FIA i FIM. Trasa liczy 470 kilometrów z czego 274 kilometry to pustynny odcinek specjalny.

WYNIKI PO 2 ETAPACH

Samochody
1. Carlos SAINZ/Luca CRUZ – 5:29.27 godz.;
2. Nasser Al-Attiyah i Mathieu BAUMEL – strata 1.24 min.;
3. Yazeed AL-RAJHI i Timo GOTTSCHALK – 8.13 min.;
4. Vladimir VASILIEV i Konstantin ZHILTSOV – 9.47 min.;
5. Erik VAN LOON i Wouter ROS EGAAR – 17.14 min.;
6. Ginel De VILLIERS i Dirk VON ZITZEWITZ – 18.20 min.;
7. Leeroy POULTER i Robert HOWIE – 18.26 min.;
8. Ricardo DIAS POREM i Jorge MONTEIRO – 26.02 min.;
9. Miroslav ZAPLETAL i Maciej MARTON – 29.23 min.;
10. Mikko HIRVONEN i Michel PERIN – 30.16 min.;
13. Jakub PRZYGOŃSKI i Andrei RUDNITSKI – 33.22 min.;
14. Marek DĄBROWSKI i Jacek CZACHOR – 39.09 min.;
16. Adam MAŁYSZ i Xavier PANSERI – 44.13 min.

Motocykle
1. Sam SUNDERLAND – 6:00:48 godz.;
2. Joan BARREDA – 2.33 min.;
3. Pablo QUINTANILLA – 4.52 min.;
4. Matthias WALKNER – 6.12 min.;
5. Paulo GONCALVES – 10.25 min.;
6. Helder RODRIGUES – 11.31 min.;
17. Kuba PIĄTEK – 1:03.59 godz.

Quady
1. Rafał SONIK – 8:04:36
2. Eduardo MARCO SECHANIZ – 4:46.00 godz.;
3. Covadonga SUAREZ – 5:05.18 godz.