RALLY MASTERS SHOW 2013: POLACY BLISKO PODIUM

rzeznik 3

Załoga Maciej Rzeźnik i Przemysław Mazur wróciła z gościnnego występu w rozgrywanym w Moskwie Rally Masters Show. Start w tej rosyjskiej imprezie był dla Maćka i Przemka niezwykłą przygodą zakończoną czwartym miejscem w klasie 4000H.

Oto co powiedzieli po powrocie do kraju o swoim występie w Rosji polscy zawodnicy.


Zobacz także:
RAJDY


Maciej Rzeźnik: To był krótki, ale bardzo dynamiczny rajd. Nie wiedzieliśmy czego spodziewać się podczas tego występu, a z pewnością kilka rzeczy mocno nas zaskoczyło. Wystartowaliśmy tutaj naszym treningowym Lancerem Evo X R4 i oczywiście nie mieliśmy większych szans na walkę autami z czołówki. Samochody klasy WRC na tych technicznych i przyczepnych trasach spisywały się znakomicie, ale i my mieliśmy sporo frajdy z jazdy podróżując naszym Mitsubishi Lancerem. Byliśmy bardzo blisko podium w klasie, ale i tak jesteśmy zadowoleni z osiągniętego wyniku. Uważam, że godnie zaprezentowaliśmy się u naszych wschodnich sąsiadów, a teraz jesteśmy bogatsi o doświadczenia i w przyszłości na pewno potrafilibyśmy powalczyć o wyższe lokaty. Na uwagę zasługuje bardzo dobra organizacja i oprawa medialna – ponad pięciogodzinna relacja na żywo w rosyjskiej telewizji robi wrażenie i widać, ze organizatorzy robią wiele w kwestii popularyzacji tego sportu w Rosji. Chcielibyśmy tu wrócić za rok, ale może nieco mocniejszym autem pozwalającym walczyć o podium…

Rzeznik 2

Przemek Mazur: To była fantastyczna przygoda. Ten start z pewnością zapamiętamy na długo. Moskwa to bardzo ciekawe miasto, a Rally Masters Show miał świetną organizację i oprawę medialną. Chodzi mi przede wszystkim o wielogodzinną transmisję w rosyjskiej telewizji i kompaktowy układ rajdu, który ułatwiał jego oglądanie. Podczas całego startu panowała bardzo przyjazna atmosfera, ale na odcinkach walczyliśmy mocno. Szkoda, że zabrakło tych kilku sekund do podium, ale i tak uznajemy wynik za bardzo dobry. Niestety w drugiej połowie rajdu silnik w naszym Lancerze zaczął przerywać na niektórych łukach, ale może było to spowodowane dużymi przeciążeniami i ogromną przyczepnością. Wyobraźcie sobie, że komplet opon wystarczał nam na tym rajdzie na jedynie kilkanaście kilometrów! Z pewnością był to ciekawy występ, pełen miłych akcentów. Rywalizowaliśmy w rajdzie z Markko Martinem, czy też Jewgienijem Nowikowem, a na końcowej ceremonii pojawił się legendarny Ari Vatanen. Bardzo chcielibyśmy tutaj wystartować w przyszłym roku.

Fot.: TTK Motorsport