SEALINE QATAR 2013: SONIK -1, HOŁEK -2, KUBA -4 (1. ETAP)

RK 1_MCH28732

Motocyklista Orlen Team i Automobilklubu Polski, Kuba Przygoński, zajął czwarte miejsce na pierwszym etapie drugiej eliminacji Mistrzostw Świata FIM – Sealine Cross-Country Rally. Na odcinku specjalnym awarii w jego motocyklu uległa skrzynia biegów – zawodnik stracił piąte przełożenie, aby uniknąć kary za wymianę silnika, zaryzykuje i pojedzie dalej z usterką.

Wśród samochodów po dzisiejszym etapie prowadzi Francuz, Jean-Louis Schlesser, przed Krzysztofem Hołowczycem (Automobilklub Polski). Rafał Sonik wygrał pojedynek z Obaidem al-Kitbe w stawce quadów i prowadzi w rajdzie.


Zobacz także:
SPORT


Kuba otrzymał 3. pozycję startową w rajdzie, na pierwszy odcinek specjalny wyruszył jako 7. Pomimo trudnych warunków oraz problemów ze sprzętem, etap zakończył na wysokiej czwartej pozycji, tracąc do lidera 6.02 min.

– Rajd w Katarze charakteryzuje się specyficznym, często kamienistym i płaskim, terenem – są to zupełnie inne warunki niż chociażby w Abu Dhabi. Trasa pierwszego etapu przebiegała w okolicach miast, często po drogach, choć była bardzo trudna nawigacyjnie. W pewnym momencie wyszedłem na prowadzenie i musiałem sam wyznaczać drogę, czołówka stawki motocyklowej zaczęła błądzić, czego mi praktycznie udało się uniknąć. Niefartem okazała się dla mnie awaria skrzyni – w trakcie jazdy straciłem piąty bieg i dużo OSowego czasu. Jutro startuję z czwartej pozycji, chcę gonić i nadrobić. Wiem jednak, że muszę też oszczędzać silnik – mam nadzieję, że wytrzyma i uniknę kary za jego wymianę – skomentował Kuba Przygoński.

Motocyklową stawkę wygrał Marc Coma, zeszłoroczny zwycięzca rajdu oraz całego cyklu Mistrzostw Świata Cross-Country FIM. Na drugim miejscu uplasował się Portugalczyk, Paulo Goncalves, z ponad dwuminutową startą do lidera, a na trzecim Norweg, Pal Ullevalseter, któremu zabrakło czterech minut do zwycięzcy.

Z 2_595864


Krzysztof Hołowczyc
: Nie mam powodu do narzekania. Dzisiejszy odcinek nie należał do najłatwiejszych, a jednak udało nam się jechać mocnym tempem i dotrzeć do mety na drugim miejscu. Obyło się bez błędów i awarii. Jedynie GPS spłatał figla i sygnalizował, że stoimy na trasie, tym czasem wszystko układało się po naszej myśli i jechaliśmy bez przerw. Ten rajd jest zdecydowanie inny od Abu Dhabi Desert Challenge, bo jest więcej twardych fragmentów trasy zamiast piaszczystych wydm, a to dla mnie wielka zaleta. Mogę jechać sporo szybciej od innych zawodników. Jestem dobrej myśli przed jutrzejszym etapem. Będziemy mocniej cisnąć i mam nadzieję na odrobienie straty do Schlessera.

Miroslav Zapletal i Maciej Marton ukończyli na 9 miejscu w generalce, ale ze względu na neutralizację czasu postoju przy rozbitej załodze Varela/ Gugelmin, do drugiego etapu wyruszyli z trzeciej pozycji. Zapletal/ Marton zatrzymała się na ponad 30 minut by pomóc Brazylijczykom, których Toyota wyskoczyła ze stromej wydmy i zaliczyła twarde lądowanie.

Martin Kaczmarski i Bartłomiej Boba w Toyocie Hilux ukończył dzień na piątej pozycji.

Maciej Marton: OS od samego początku był trudny w nawigowaniu. Na 70 km przed metą, błądząc ominęliśmy waypoint. Aby nie dostać kary musieliśmy zawracać. Potem jeszcze kilka razy szukaliśmy odpowiedniej trasy. Około 20 km przed metą zatrzymaliśmy się przy wypadku Varelli, z którym cały oes się ścigaliśmy. Zobaczyliśmy ślady po dużym uderzeniu i 100 metrów dalej auto obok, którego leży kierowca w nietypowej pozycji i zatrzymaliśmy. Gdy dobiegliśmy do nich, kierowca skarżył się na silny ból w plecach, a pilot siedział w fotelu trzymając się za klatkę, skarżąc się, że dziwnie czuje plecy. Od razu wezwaliśmy pomoc medyczną. Gdy brazylijscy zawodnicy się o tym dowiedzieli, stwierdzili, że chwilę tu postoją i jadą dalej, to tylko 20 km do mety. Nie pozwoliliśmy im się ruszać i po 15 minutach gdy zeszło z nich ciśnienie zaakceptowali fakt, że dla nich rajd się skończył. Staliśmy tam z nimi ponad pół godziny, czekając na medyków. Mam nadzieję, że szybko wyjdą z tego. Sędziowie powinni odczytać naszego iritracka i zmienić czas przejazdu.

Za 1_236298_n

Wyniki 1. etapu – motocykle
1. Marc Coma (KTM 45) – 4:58.46 godz.;
2. Paulo Goncalves (Speedbrain SB) – strata 2.04 min.;
3. Pål Anders Ullevålseter (KTM 450) – 4.00 min.;
4. Kuba Przygoński (KTM 450) – 6.02 min.;
5. Francisco Lopez (KTM 450) – 12.01 min.;
6. Juan Carlos Salvatierra (Honda CRF 500X) – 31.15 min.;
7. Khalid Khamis Ozair (Honda CRF 450X) – 50.47 min.;
8. Mohammed al-Balooshi (KTM 450) – 52.07 min.;
9. Quinn Cody (Speedbrain SB 450) – 1:15.23 godz.;
10. Stuart Charleston (Kawasaki KLX 450R) – 1:17.02 godz.

Wyniki 1. etapu – samochody
1. Jean-Louis Schlesser/Konstantin Żilcow (Schlesser Original) – 4:20.23 godz.;
2. Krzysztof Hołowczyc/Andreas Schulz (Mini All4 Racing) – strata 16.44 min.;
3. Ajdyn Rachimbajew/Władimir Demianienko (Toyota Hilux) – 47.56 min.;
4. Nunzio Coffaro/Daniel Meneses (Toyota Hilux) – 55.51 min.;
5. Martin Kaczmarski/Bartłomiej Boba (Toyota Hilux) – 57.10 min.;
6. Ahmed al-Shegawi/Mohammed Arif (Nissan Patrol) – 1:04.07 godz.;
7. Nasser al-Attiyah/Lucas Criz (Buggy Dakar) – 1:04.45 godz.;
8. Aleksandr Baranienko/Roman Jełagin (Toyota Land Cruiser) – 1:19.47 godz.;
9. Miroslav Zapletal/Maciek Marton (Hummer H3 Evo 5) – 1:32.38 godz.;
10. Raul Orlandini/Alonso Carrillo (Toyota Land Cruiser) – 1:36.10 godz.

Wyniki 1. etapu – quady
1. Rafał Sonik (Honda TRX 700) – 5:55.08 godz.;
2. Obaid al-Kitbe (Honda TRX 700) – strata 37.06 min.;
3. Pablo Copetti (Yamaha Raptor 700) – 1:27.05 godz.;
4. Mohammed Abu Issa (Yamaha Raptor 700) – 1:45.26 godz.;
5. Mohammed al-Shamsi (Honda TRX 700) – 1:47.0 godz.