WYŚCIGI: DUŻY SUKCES AUDI R8 LMS ULTRA

Kapryśna aura, ekstremalne tempo, zażarta konkurencja, gorzkie porażki i wielki triumf: Audi wyszło zwycięsko z burzliwych sytuacji podczas dwudziestoczterogodzinnego wyścigu na torze Nürburgring. w czerwcu czas na R18 e-tron quattro w Le Mans.

W czterdziestej edycji wyścigu, odbywającego się w Eifel i stanowiącego już klasykę tej dyscypliny sportowej, marka Audi odniosła na nowym R8 LMS ultra pierwsze wyraźne zwycięstwo. Za kierownicą samochodu ze stajni Audi Sport Team Phoenix siedzieli na zmianę kierowcy z niemieckiego kwartetu Marc Basseng, Christopher Haase, Frank Stippler i Markus Winkelhock. Christian Abt, Michael Ammermüller, Armin Hahne i Christian Mamerow z drużyny Mamerow Racing uwieńczyli wyścig zajęciem drugiego miejsca.

W ten sposób Audi w ciągu zaledwie jedenastu miesięcy przeszło do historii w wyścigach na długich dystansach. W czerwcu 2011 r. marka reprezentowana przez sportowy model LMP R18 TDI, świętowała dziesiąte zwycięstwo w dwudziestoczterogodzinnym wyścigu na torze w Le Mans. Przed rokiem, w lipcu, auto wyścigowe R8 LMS, po raz pierwszy wygrało równie bogaty w tradycje dwudziestoczterogodzinny wyścig w Spa-Francorchamps w Belgii. Zwycięstwo na torze Nürburgring stanowi dopełnienie bilansu wygranych w wyścigach długodystansowych.

Szczególnie morderczą próbą w tym roku były zmagania na pętli północnej toru. Tempo jazdy ośmiu różnych marek, startujących w klasie GT3 było niezwykle wysokie, wiele czołowych drużyn prześladowały usterki techniczne, a liczne wypadki sprawiły, że liczba startujących topniała. Mimo, że auto wyścigowe GT3, stworzone na bazie jednego z modeli seryjnych Audi, przez całe 24 godziny zachowywało się bez zarzutu, ekipy Audi nie uchroniły się przed wypadkami.

Audi R8 LMS ultra z numerem startowym 2, za którego kierownicą siedział Christopher Mies, przy zaczynającym rano padać deszczu, zostało uderzone przez auto przeciwnika. 53 minuty potrzebne na naprawę auta, pozbawiły Mies’a i jego kolegów z ekipy, Marcela Fässlera i René Rasta, wszelkich szans na zwycięstwo – w klasyfikacji końcowej zajęli oni piąte miejsce. Nocą, auto z numerem startowym 4 ze stajni Speedhunters Team WRT po kolizji z innym samochodem i uszkodzeniu w ten sposób układu kierowniczego, również straciło dużo czasu. Belgijski team uplasował się na 32 pozycji. Ekipa Raeder Motorsport, po siedemnastu godzinach wyścigu, zajmowała dające dobre perspektywy piąte miejsce, gdy Thomasowi Mutschowi nie udało się wyminąć innego pojazdu, wyprzedzającego go o jedną rundę i uderzył weń podczas zmiany pasa. Dalsza jazda auta z numerem startowym 9 po uderzeniu w barierę boczna była niemożliwa. Audi Race Experience, którym jechali Christian Bollrath, Pierre Ehret, Peter Venn i Marco Werner zajęło miejsce 17. Bliźniaczy pojazd, prowadzony przez ekipę Luca Cappellari, Florian Gruber, Warren Luff i Alexander Yoong wypadł z gry w wyniku uszkodzeń, jakim uległ wskutek wypadku.

Presja zwycięstwa w klasyfikacji łącznej skupiła się w fazie końcowej na autach z numerami startowymi 3 i 26. Audi Sport Team Phoenix zwyciężyło w konkurencji na własnym terenie dzięki wyważonemu tempu, mądremu stylowi jazdy i niezawodnej pracy całej ekipy w pit stopach. Dla ekipy z Meuspath było to już trzecie zwycięstwo łączne i pierwsze w barwach Audi. Mniej więcej w tym samym czasie, zespół Ernsta Mosera zdobył trzecie miejsce w trzecim wyścigu DTM w Brands Hatch, będąc tu najlepszą ekipą Audi. Piękne zwycięstwo odniosła też ekipa Mamerow Racing. Jej szef Peter Mamerow przesiadł się dopiero w tym roku na Audi. Ekipa ta, w składzie Christian Abt, Michael Ammermüller, Armin Hahne, Christian Mamerow, dzięki wsparciu Audi Sport Customer Racing wystawiła model R8 LMS ultra i zajęła drugie miejsce w klasyfikacji łącznej.

– To długo wyczekiwane zwycięstwo w Eifel cieszy nas szczególnie – powiedział Dieter Gass, kierujący startami Audi Sport w wyścigach. Audi R8 LMS było od trzech lat najlepszym autem GT3 na torze w Nürburgring. Teraz osiągnęliśmy też zwycięstwo łączne w zmaganiach z siedmioma innymi markami. W ciągu minionych 24 godzin, doprawdy, nic nie spadło nam z nieba. Zwycięscy kierowcy wraz z ekipami pokazali, że są w stanie prowadzić wyścig w pięknym stylu: dobrze, wyrównanie i nienagannie. Serdeczne gratulacje dla naszych zwycięzców. Gloria ta, odniesiona przez auto bardzo zbliżone do modelu seryjnego, udowadnia raz jeszcze, że Audi Sport Customer Racing oferuje swoim klientom dopracowany, wszechstronny i odnoszący sukcesy pojazd wyścigowy.

Audi R18 e-tron quattro w Le Mans

Już 16 i 17 czerwca, po raz pierwszy pojazd hybrydowy stanie do walki o zwycięstwo w 24-godzinnym wyścigu w Le Mans. Będzie nim Audi R18 e-tron quattro z napędem na cztery koła.

– Niedługo po rozpoczęciu projektu TDI, gdy można już było przewidzieć, że przepisy dadzą taką możliwość, zaczęliśmy się zastanawiać nad hybrydyzacją prototypu sportowego Le Mans – wyjaśnia Wolfgang Ullrich, dyrektor Audi Motorsport. Po przeglądzie naszych koncepcji, zobaczyliśmy szansę ponownego wprowadzenia napędu na cztery koła quattro, w nowym wariancie technologicznym, do sportu motorowego. Niestety od 1998 roku był on zabroniony na torze.

Od 1981 do 1997 roku, modele Audi w wersji quattro zdobyły cztery tytuły Mistrza Świata w rajdach WRC, trzy zwycięstwa w Pikes Peak, jedno mistrzostwo w TRANS-AM, dwa tytuły DTM, jedenaście krajowych mistrzostw Super Tourenwagen Cup oraz jeden światowy Tourenwagen Cup. Po raz pierwszy od zakazu z 1998 roku, auta z napędem na cztery koła mogą ponownie startować w zawodach klasyfikacji FIA.

Instalacja dodatkowego napędu na przednie koła oraz dodanie systemu hybrydowego jest w aucie sportowym szczególnie trudne ze względu na ograniczoną przestrzeń. Przy szerokości dwóch metrów i długości 4,65 metra, pojazd dysponuje wprawdzie dużymi rozmiarami zewnętrznymi, jednak jest to konstrukcja monocoque, którą zwykle w sporcie motorowym optymalizuje się biorąc pod uwagę zupełnie inne aspekty niż montaż dodatkowego napędu lub systemu hybrydowego. Kadłub monocoque ma teraz większą długość z przodu niż w poprzednim modelu.

Z pomocą partnerów, Audi stworzyło kompaktową jednostkę MGU (niem. Motor-Getriebe-Einheit – silnikowa jednostka napędowa) na przedniej osi. Przy w pełni elektronicznie sterowanej rekuperacji, czyli odzyskiwaniu energii, wały napędowe przenoszą siłę do MGU. Tam energia hamowania zamienia się w energię elektryczną.

Zamontowane w konstrukcji przetwornice przetwarzają tę energię z prądu zmiennego w stały, który ponownie zasila umieszczony obok kierowcy akumulator kinetyczny. Energia jest magazynowana – prąd rozpędza działające w próżni koło zamachowe z włókna węglowego do 45 000 obrotów na minutę. Odzyskana energia może być ponownie wykorzystana. Zasila ona wtedy silniki elektryczne jednostki MGU, która następnie napędza przednie koła. Na krótki czas można uzyskać na przedniej osi do 150 kW (204 KM) mocy.

Jednocześnie FIA ustaliła liczbę dozwolonych stref hamowania na wyścig. Limit tankowania pojazdu hybrydowego jest zmniejszony o dwa litry w stosunku do pojazdu konwencjonalnego i wynosi 58 litrów. W końcu także ilość energii, która może być odzyskana pomiędzy dwoma strefami hamowania, jest ograniczona do 500 kJ.

– Napęd na cztery koła nawet przy mniejszej mocy silnika, pokazuje swoje zalety na każdym torze wyścigowym, przy każdej pogodzie, tak jak każdego dnia na drodze doświadczać tego mogą nasi klienci. Dobrze, że możemy znowu wprowadzić quattro do sportu motorowego, nawet jeżeli na razie możemy wystąpić z mówiąc żartobliwie „niepełnoetatowym quattro” – śmieje się dyrektor Audi Motorsport.