ITALIAN BAJA 2012: PRZYGOŃSKI NA PODIUM (META)

Jadący KTM Rally 450cc, motocyklista Orlen Team i Automobilklubu Polski, Kuba Przygoński zajął trzecie miejsce w pierwszej eliminacji Pucharu Świata Italian Baja. Szymon Ruta, który do rywalizacji przystąpił w Toyocie Land Crusier w specyfikacji T2 z powodu wymiany skrzyni biegów otrzymał karę i został przeniesiony do klasy samochodów T1. Rajd ukończył na 26. miejscu.

Trzeciego dnia Italian Baja zawodnicy mieli do pokonania te same dwa odcinki specjalne co wczoraj jednak trasa została poprowadzona w odwrotnym kierunku. Już na pierwszym OSie Kuba udowodnił, że jest szybszym zawodnikiem od Alexa Zanottiego, z którym niejednokrotnie przyszło mu się mierzyć na trasach rajdów długodystansowych. Po rewelacyjnym przejeździe Polak awansował w generalce przed Włocha, a na ostatnim OS-ie swoją przewagę dodatkowo umocnił kończąc rajd na trzeciej pozycji o 5.42 minuty wolniej od zwycięzcy Alberto Basso i zaledwie 1.15 min. od poprzedzającego go Oriola Escale.

– Musiałem się bardzo mocno sprężyć i dać z siebie wszystko ostatniego dnia Italian Baja żeby prześcignąć znanego mi dobrze z długodystansowych rajdów pustynnych Alexa Zanottiego. To bardzo szybki konkurent, poza tym startował on na małym motocyklu przystosowanym bardziej do tutejszych tras. Ja świadomie pojechałem dakarówką, chciałem odnaleźć swoje tempo, które najwyraźniej wypracowałem zgodnie z planem. Dzisiaj na szczęście wszystko się zgrało. Ponieważ trasa biegła w odwrotnym kierunku niż wczoraj trochę ją już kojarzyłem. To były naprawdę ciekawe zawody i dobry trening, dużo jechaliśmy przez wodę i rywalizowaliśmy po terenach niespotykanych podczas maratonów – powiedział Kuba Przygoński.

Szymon Ruta był wyraźnie zadowolony z przejazdów na odcinkach specjalnych ostatniego dnia. Jego tempo było coraz lepsze i zawodnik najwyraźniej zaczął lepiej czytać swój samochód.

Wczoraj Szymon Ruta wymienił skrzynię biegów w Toyocie Land Crusier. Za tę operację otrzymał karę czasową. Dodatkowo decyzją sędziów, aby załoga ORLEN Team mogła kontynuować ściganie musiała przenieść się z klasy T2 do T1 – gdzie walczą samochody w znacznie bardziej zaawansowanej specyfikacji.

– Jesteśmy po pierwszym długim, stosunkowo trudnym, jak na nasze doświadczenie rajdzie baja. Ostatni dzień rywalizacji przebiegł bez żadnych niespodziewanych przygód. Jechaliśmy tak żeby nie nadwyrężać samochodu, a jednocześnie nasze tempo było coraz lepsze. Nie popełniliśmy żadnych błędów i uniknęliśmy przygód w terenie. Najwyraźniej lepiej też czytamy trasę i osiągaliśmy coraz lepsze czasy. To pokazuje, że uzyskując trochę doświadczenia będziemy w stanie wykorzystać rezerwę i nawiązywać walkę. Wiemy, że jeśli zdecydujemy się na kolejne starty w rajdach tego typu wówczas możemy zostać zaskoczeni jeszcze przez różne terenowe niespodzianki. Ostatni odcinek specjalny pokazał jednak, że stać nas na znacznie wyższe tempo przejazdów – powiedział Szymon Ruta.

W stawce samochodowej w rajdzie zwyciężył Władimir Wasiliew.

Do rywalizacji ostatniego dnia nie przystąpił Adam Małysz w Mitsubishi L200. Jak podał jego pilot Rafał Marton decyzja był wynikiem złego samopoczucia rajdowca wywołanego silnym przeziębieniem.

– Ten rajd podoba mi się od początku – mówił Adam Małysz. Prolog pojechaliśmy bardzo dobrze, zajęliśmy niezłe miejsce i dobrą pozycję startową. Dziś pierwszy OS też świetnie nam się jechało, utrzymywaliśmy dość szybkie tempo. Później złapaliśmy kapcia, ale szybko zmieniliśmy koło i wyprzedziła nas chyba tylko jedna załoga. Kontynuowaliśmy dobrą jazdę, ale niestety, 50 metrów przed metą było trochę za szybko i wpadliśmy do rowu. Leżeliśmy na boku i kiedy postawili nas na koła próbowaliśmy wyjechać. Przez trudny do pokonania betonowy przepust wodny w rowie, straciliśmy dużo czasu i uszkodziliśmy wahacz. Drugi odcinek nie był już taki szybki, bo jechaliśmy w kurzu i nie dało się wyprzedzać. Dla nas najważniejsze jest zbieranie doświadczenia, nie przyjechaliśmy do Włoch, by szarżować, ale uczyć się i dopracowywać technikę jazdy. I tak jestem bardzo zadowolony z tempa, jakie udało nam się osiągnąć. Przede mną jeszcze wiele treningów i nauki, ale widzę spory postęp.

W niedzielę ostre przeziębienie, silne bóle głowy i wysoka temperatura uniemożliwiły Małyszowi start do odcinków specjalnych. Włoskie zawody Italian Baja traktowane były jako trening i zapoznanie się z nowym samochodem. Adam miał okazję zmierzyć się z zawodnikami światowej rangi takimi, jak Boris Gadasin, Toni Gardemeister, Peter van Merkistejin czy Miroslav Zapletal.

Więcej na www.orlenteam.pl.