RAJD DAKAR 2014: NASI WCIĄŻ W CZOŁOWCE (10. ETAP)

RD 10_Martin

Krzysztof Hołowczyc zajął najwyższe miejsce z polskich kierowców na dziesiątym etapie Rajdu Dakar. Zawodnik Lotto Team i Automobilklubu Polski dojechał na piątym miejscu.

Polscy zawodnicy pojechali dziś bardzo spokojnie, ponieśli spore straty, ale co najważniejsze – utrzymali swoje pozycje (Martin Kaczmarski awansował!). Do mety coraz bliżej, więc trzeba jechać również taktycznie…

uwaga


Zobacz także:
SPORT
RAJD DAKAR 2014


Kuba Przygoński zajął szóstą pozycję na dziesiątym etapie rajdu Dakar z Iquique do Antofagasty (689 km – OS 631 km). Motocyklista Orlen Team i Automobilklubu Polski jest nadal siódmy w wynikach generalnych. W klasyfikacji jest tylko 48 sekund za pięciokrotnym zwycięzcą Rajdu Dakar – Cyrilem Despres. Dziś Francuz co prawda wyprzedził naszego motocyklistę, ale z czołówki wypadł Jeremias Israel (Speedbrain 450 Rally).

Czwarte etapowe zwycięstwo w tej edycji rajdu odniósł Joan Barreda Bort, który na metę przyjechał z 8 minutową przewagą nad Helderem Rodriguesem. Trzeci był odrabiający straty Cyril Despres.

Pozycja Marca Comy jako lidera rajdu jest w dalszym ciągu silna. Hiszpan ma 44.10 min. przewagi nad swoim rodakiem Barredą Bortem, który otrzymał 15 minut kary po wczorajszym ściganiu za zbyt szybki przejazd przez strefę radarową. Topową trojkę uzupełnia Jordi Viladoms – jego strata to 2:02.03 godz.

Rafał Sonik był dziś dopiero siódmy ze stratą 30.26 minut do zwycięzcy, którym okazał się Siergiej Karjakin. Nie ma to jednak większego znaczenia – nasz quadowiec ma ogromna przewagę nad czwartym w klasyfikacji kierowcą (ponad 3,5 godziny), stąd aby zająć miejsce na podium rajdu musi tylko dojechać do mety. W wynikach brak Sebastiana Husseina, który wczoraj wygrał etap. Na mecie okazało się, że Rafał miał problemy techniczne ze swoim quadem.

W gronie załóg samochodowych Krzysztof Hołowczyc i Konstantin Żilcow (Mini All4 Racing) zameldowali się na mecie z piątym czasem. Hołek stracił 31,13 minuty do zwycięzcy, którym okazał się Nasser al-Attiyah. Znów świetnie pojechali Martin Kaczmarski i Filipe Palmeiro (Mini All4 Racing), którzy zajęli dziś trzynaste miejsce (53.06 min.). Nie był to etap dla Toyot – w dziesiątce znalazła się tylko jedna – prowadzona przez Giniela de Villiersa.

Kolejna na mecie należała do Marka Dąbrowskiego i Jacka Czachora – załoga Orlen Team i Automobilklubu Polski został sklasyfikowana na 15 pozycji (56.55 min.). Dwie lokaty niżej znaleźli się Adam Małysz i Rafał Marton (1.07,16 godz.).

W klasyfikacji trwa rywalizacja pomiędzy Nani Romą, a Stéphanem Peterhanselem. Francuzi (drudzy na mecie) zmniejszyli znów dystans (Hiszpan był trzeci) i różnica wynosi zaledwie 2.15 minuty na korzyść Romy. Hołowczyc jest nadal szósty, Dąbrowski – siódmy, Małysz – dziewiąty, a Kaczmarski awansował na dziesiąte miejsce.

Carlos Sainz – zwycięzca Rajdu Dakar z 2010 roku uległ wypadkowi i został przewieziony do szpitala. Nie stało mu się nic poważnego, jednak auto nie nadawało się do kontynuowania jazdy.

POWIEDZIELI

Jakub Przygoński (Orlen Team / KTM – Automobilklub Polski): Było bardzo dużo fesz-feszu na całej trasie. Pod miałkim piachem ukrywały się przeszkody, w które non stop uderzaliśmy gubiąc linię jazdy. Trzeba było bardzo uważać by nie spaść z motocykla i jednocześnie być przygotowanym na ciągłe szarpnięcia kierownicy. Trasę udało się jednak sprawnie pokonać. Jutro będzie podobny, trudny etap i trzeba jechać dalej.

Rafał Sonik (Kapitan Poland National Team): Kilkadziesiąt razy stawałem i pompowałem koło, wstrzykiwałem specjalną piankę, polewałem wodą, toczyłem, osłuchiwałem i nic! Wszystko bez skutku. Okazało się, że na całej długości był minimalnie popuszczony rant felgi i nie miałem cienia szansy, żeby znaleźć przyczynę awarii. Gdyby nie solidne przygotowania fizyczne mógłbym dziś sobie nie poradzić. W takiej sytuacji quad prowadzi się dużo trudniej i każdy manewr wymaga znacznie większego wysiłku. Mijałem Sebastiana Husseiniego na 180-kilometrowym odcinku neutralizacji. Zepsuło mu się łożysko w przednim kole i obawiałem się, czy w ogóle dojedzie do mety. Smutne jest też to, że dwóch liderów używa zewnętrznej pomocy na odcinkach specjalnych, co jest niedozwolone. Gdybym ja dzisiaj mógł zachować się jak oni, to prawdopodobnie byłbym na mecie godzinę szybciej. Przykre, że również organizatorzy nie wyciągają wniosków z poprzednich lat. Najważniejsze jednak, że jedziemy dalej i mamy jeszcze trzy etapy do mety!

Krzysztof Hołowczyc (X-raid / Lotto Team – Automobilklub Polski): To był kolejny bardzo trudny etap. Zwłaszcza jego pierwsza część dała się nam mocno we znaki. Dość długo szukaliśmy jednego z way-pointów, jeżdżąc w kółko razem z dwoma innymi Mini i Małyszem. Nam udało się znaleźć go najszybciej z tej grupy, ale i tak straciliśmy tam sporo minut. Pozostała część etapu to już czysta szybka jazda i w efekcie dobre 5. miejsce. Do mety pozostały jeszcze tylko trzy dni rywalizacji, więc jeszcze sporo może się zdarzyć. W czołówce jest bardzo ostra walka o miejsca na podium, a wtedy łatwo o błąd. My z Konstantinem jedziemy swoim tempem, coraz lepiej się rozumiemy, a wiadomo, że pierwszy wspólny start to zawsze jest nauka. Jak na sporą dawkę zaliczonych przygód to 6. miejsce, które zajmujemy jest całkiem przyzwoite. Jestem bardzo podekscytowany faktem, że po dzisiejszym etapie w pierwszej dziesiątce jest aż 4 polskich kierowców. Do tego Sonik trzeci i Przygoński siódmy w swoich klasach. Polska stała się prawdziwą potęgą w Dakarze!

Martin Kaczmarski (X-raid / Lotto Team): Dzisiaj jechało się bajecznie, najważniejsze, że udało mi się zażegnać kryzys ostatnich dni. To był szybki i bardzo techniczny odcinek. Przejechałem go w dobrym tempie, bez gubienia trasy i bez kapci. Oczywiście, to jest Dakar, więc nie obyło się bez przygód. Kiedy wykopywaliśmy naszego MINIaka na wydmach, wjechał w nas inny samochód i trochę pokiereszował nam bok. Na całe szczęście bez problemu ruszyliśmy dalej. Meta w Valparaiso coraz bliżej, musimy uważać, by będąc tak blisko końca nie rozluźnić się za wcześnie. Jeszcze dwa lata temu nie przypuszczałbym, że w ogóle kiedykolwiek wsiądę do samochodu rajdowego, a dzisiaj konkuruje z najlepszymi na świecie. Tak naprawdę teraz moim celem jest dojechanie do mety. Nie chcę popełniać błędów, bo wiem, że każdy błąd może kosztować dużo czasu, a tego czasu nie ma zbyt wiele. Nie ukrywam, że nie przyjechałem tutaj po wynik, tylko przejechać, nauczyć się… a jeśli dobry wynik przyjdzie, to pozostaje się tylko cieszyć.

Marek Dąbrowski (Orlen Team – Automobilklub Polski): Zboczyliśmy trochę z kursu i wjechaliśmy w bardzo trudne wydmy, później wpadliśmy w dziurę. Urwała się przednia lampa z błotnikiem i zbiła szyba, a auto zakopało się w piachu. Kiedy tylko wyszliśmy żeby się odkopywać nadjechała inna załoga. Ledwo nas zauważyli, cudem uniknęliśmy zderzenia. Zahaczyli jednak o naszą tylną lampę, która też odpadła. Trochę straciliśmy przywracając rajdówkę na trasę rywalizacji, a później musieliśmy jeszcze odnaleźć właściwą drogę. Finalnie jesteśmy na mecie z czego bardzo się cieszymy.

Jacek Czachor (Orlen Team – Automobilklub Polski): Wydmy były tak trudne, że zdecydowaliśmy się nie ryzykować i pojechaliśmy przetartym szlakiem za autami z czołówki. Trasa okazała się błędna, no i niestety przez to się zakopaliśmy. Była mocna walka żeby ten samochód odkopać, musieliśmy uruchomić wszystkie systemy. Kiedy wyjechaliśmy z pułapki trzeba było poskładać wszystkie narzędzia, na tym też trochę straciliśmy. Później poszło już wszystko gładko.

Adam Małysz (Orlen Team): Było naprawdę ciężko. Na początku na wydmach złapaliśmy gumę. Potem mieliśmy spore problemy nawigacyjne i straciliśmy mnóstwo czasu, około 30 minut, żeby znaleźć waypoint. Na drugim odcinku udało nam się wyprzedzić Marka i Buggy, złapaliśmy dobre tempo i wydawało się, że wszystko zaczyna się układać. Wtedy niestety znów poszła opona i straciliśmy kolejne minuty. Przez nieplanowany postój znaleźliśmy się za ciężarówką i aż do samej mety jechaliśmy za Kamazem w strasznym pyle, z bardzo słabą widocznością.

WYNIKI

Motocykle
1. Joan Barreda Bort (Honda CRF 450 Rally) – 7:12.00 godz.;
2. Hélder Rodrigues (Honda CRF 450 Rally) – strata 8.00 min.;
3. Cyril Despres (Yamaha YZF 450) – 9.40 min.;
4. Olivier Pain (Yamaha YZF 450) – 11.11 min.;
5. Marc Coma (KTM 450 Rally) – 11.26 min.;
6. Kuba Przygoński (KTM 450 Rally) – 15.08 min.;
7. Stefan Svitko (KTM 450 Rally) – 15.14 min.;
8. Javier Pizzolito (Honda CRF 450 Rally) – 16.58 min.;
9. Ivan Jakeš (KTM 450 Rally) – 18.17 min.;
10. Daniel Gouët (Honda CRF 450) – 19.21 min.

Klasyfikacja: 1. Coma – 41:48.33 godz.; 2. Barreda – strata 44.10 min.; 3. Viladoms – 2:02.03 godz.; 4. Pain – 2:16.12 godz.; 5. Rodrigues – 2:21.16 godz.; 6. Despres – 2:28.27 godz.; 7. Przygoński – 2:29.15 godz.; 8. Gouët – 3:05.54 godz.; 9. Svitko – 3:33.07 godz.; 10.Casteu – 3:41.54 godz.

Quady
1. Siergiej Karjakin (Yamaha) – 6:01.42 godz.;
2. Ignacio Casale (Yamaha) – strata 1.49 min.;
3. Sergio Lafuente (Yamaha) – 3.46 min.;
4. Victor Manuel Gallegos Lozic (Honda) – 10.24 min.;
5. Mohammed Abu-Issa (Honda) – 24.39 min.;
6. Jeremias Gonzales Ferioli (Yamaha) – 29.59 min.;
7. Rafał Sonik (Yamaha) – 30.26 min.

Klasyfikacja: 1. Casale – 51:54.19 godz.; 2. Lafuente – strata 24.36 min.; 3. Sonik – 1:15.05 godz.; 4. Sebastian Husseini – 4:58.09 godz.; 5. Mohammed Abu-Issa – 7:31.14 godz.

Samochody
1. Nasser al-Attiyah i Lucas Cruz (Mini All4 Racing) – 6:38.35 godz.;
2. Stéphane Peterhansel i Jean-Paul Cottret (Mini All4 Racing) – strata 3.50 min.;
3. Nani Roma i Michel Perin (Mini All4 Racing) – 13.45 min.;
4. Giniel de Villiers i Dirk von Zitzewitz (Toyota Hilux) – 28.15 min.;
5. Krzysztof Hołowczyc iKonstantin Żilcow (Mini All4 Racing) – 31.13 min.;
6. Władimir Wasiliew i Witalij Jewtekow (Mini All4 Racing) – 33.22 min.;
7. Orlando Terranova i Paulo Fiuza (Mini All4 Racing) – 33.48 min.;
8. Ronan Chabot i Gilles Pillot (SMG Original) – 41.40 min.;
9. Lucio Alvarez i Bernardo Graue (Ford Ranger) – 43.01 min.;
10. Federico Villagra i Jorge Perez Companc (Mini All4 Racing) – 45.06 min.;
13. Martin Kaczmarski i Filipe Palmeiro ( Mini All4 Racing) – 53.06 min.;
15. Marek Dąbrowski i Jacek Czachor (Toyota Hilux) – 56.55 min.;
17. Adam Małysz i Rafał Marton (Toyota Hilux) – 1:07.16 godz.

Klasyfikacja: 1. Roma – 38:52.57 godz.; 2. Peterhansel – 2.15 min.; 3. al-Attiyah – 46.01 min.; 4. de Villiers – 1:14.16 godz.; 5. Terranova – 1:14.16 godz.; 6. Hołowczyc – 3:17.31 godz.; 7. Dąbrowski – 4:03.57 godz.; 8. Lavieille – 4:32.45 godz.; 9. Małysz – 4:51.03 godz.; 10. Kaczmarski – 5:33.54 godz.

Fot.: zespoły