RAJD DAKAR 2014: SONIK PIERWSZY, HOŁOWCZYC DRUGI (3. ETAP)

da_holo 2

Krzysztof Hołowczyc i Konstantin Żilcow w Mini All4 Racing (Monster Energy X-Raid Team, Lotto Team – Automobilklub Polski) zajęli drugie miejsce na trzecim etapie Rajdu Dakar. Rafał Sonik wśród quadowców był pierwszy!

Awansował także motocyklista Jakub Przygoński. W gronie załóg samochodowych nie brakowało niespodzianek, faworyci ponieśli straty. Tymczasem awaria ciężarowej Tatry załogi Jarosław Kazberuk i Maciej Marton zmusiła naszych kierowców do wycofania się z rywalizacji.

uwaga


Zobacz także:
SPORT
RAJD DAKAR 2014


Duży sukces odniósł kierowca quada, Rafał Sonik. Polak jechał przez cały czas bardzo dobrze, a w końcówce nie dał rywalom większych szans. Ignacio Casale stracił 3.50 minuty, a Sergio Lafuente (Yamaha) – 4.02 minuty. Sonik został liderem rajdu!

Motocyklista Orlen Team i Automobilklubu Polski, Kuba Przygoński odnotował dziewiąty czas na skróconym, trzecim etapie z San Rafael do San Juan. Polak awansował w wynikach generalnych na dziewiąte miejsce.

Swój siódmy, a drugi w tym roku etapowy triumf w Rajdzie Dakar zaliczył Joan Barreda Bort. Hiszpan pokonał Francuza Cyrila Despresa o 4.41 min. oraz swojego rodaka Marca Comę o 6.56 min.

 

 

Z powodu złych warunków atmosferycznych organizator zdecydował rano skrócić odcinek specjalny i motocykliści przystąpili do próby z pomiarem czasu na pierwotnie planowanym 130-tym kilometrze trasy. Ich zadanie zostało jednak ułatwione tylko nieznacznie, gdyż musieli wspiąć się na aż 4300 m n.p.m. Rozpoczęła się pierwsza część etapu maratońskiego. Motocykliści zatrzymają się na noc na specjalnym biwaku. Nie będą mogli korzystać z pomocy mechaników, a niezbędnych napraw dokonają wyłącznie z wykorzystaniem części, które zabiorą ze sobą.

W gronie kierowców samochodów świetnie spisał się Krzysztof Hołowczyc, bardzo dobrze też Martin Kaczmarski i Filipe Palmeiro (Mini All4 Racing – Lotto Team). Stracili natomiast zawodnicy w Toyotach Hilux: Marek Dąbrowski i Jacek Czachor (Orlen Team – Automobilklub Polski) oraz Adam Małysz i Rafał Marton (Orlen Team). Zajęli odpowiednio 22. i 25. pozycję.

Aby Adam Małysz mógł przystąpić do ścigania jego serwis pracował nad odbudowaniem Hiluxa – po wczorajszym niefortunnym dachowaniu – przez całą noc. W aucie zostało wymienionych szereg elementów zarówno w karoserii jak i mechanice.

Samochody pokonały dzisiaj inną trasę niż motocykliści. Słabo pojechali tym razem najlepsi wczoraj: Stéphane Peterhansel (Mini All4 Racing), Carlos Sainz (SMG Original), Giniels de Villier oraz Nasser Al-Attiyah. Zwycięzcą etapowym został Nani Roma, który jednocześnie zyskał prowadzenie w rajdzie. Katalończyk to zwycięzca Dakaru z 2004 roku w kategorii motocykli. Etapowe podium uzupełnił Leeroy Poulter.

POWIEDZIELI

Krzysztof Hołowczyc (Lotto team – Automobilklub Polski): Po wczorajszym niepowodzeniu chcieliśmy z Konstantinem pojechać czysto i szybko. W żadnym razie nie chcieliśmy odrabiać strat za wszelką cenę. Taka taktyka doskonale się sprawdziła i chyba stąd tak dobry wynik. Zaliczyliśmy bardzo czysty przejazd, nie złapaliśmy żadnego kapcia, a nasze Mini spisywało się świetnie. Wyprzedziliśmy na trasie chyba 5 aut i muszę oddać swoim rywalom, że bardzo ładnie zwalniali i przepuszczali nas. Zarówno Wewers, Dąbrowski, Varela i Chabot w zasadzie się zatrzymali, tylko Alvarez przez dłuższy czas nie chciał nas przepuścić. Jadąc z trzynastej pozycji mieliśmy dziś bardzo ułatwioną nawigację, bo ślady były dobrze widoczne. Jakby pozostałe etapy poszły nam tak sprawnie, to byłby dobry wynik, ale to jest Dakar – wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie. Jestem dumny z mojego ucznia Martina, który jedzie bardzo rozsądnie, szybko i pewnie. Jego dzisiejszy wynik nawet mnie wprawił w osłupienie. 12. miejsce w takiej stawce –to nieprawdopodobny wynik jak na debiutującego w Dakarze 23 –latka!

Kuba Przygoński (Orlen Team – Automobilklub Polski): Momentami było niesamowicie stromo. Trzeba było mądrze wykorzystywać moc motocykla, który na tej wysokości jest słabszy. Przez mniejszą ilość tlenu szybciej męczyliśmy się również fizycznie. To był naprawdę ciężki dzień, a trasa wymagająca nawigacyjnie.

 

 

Martin Kaczmarski: Może to wbrew dakarowym zwyczajom, ale każdego dnia czuję się coraz lepiej i mocniej. Dziś jechało mi się wspaniale. Spokojnie, swoim ulubionym tempem z pełną kontrolą sytuacji na odcinku. Czuję, że wskoczyłem w swój rytm. Cieszę się również, że swój styl i tempo pokazał dziś mój rajdowy Mistrz – Krzysztof Hołowczyc. Doświadczenie Krzysztofa jest ogromne. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że w generalnej klasyfikacji jestem dzisiaj zaledwie osiem oczek za nim, ale w ostatecznym rozrachunku do pięt Mistrza jeszcze mi daleko. To dopiero trzeci przejechany odcinek Dakaru. Przed nami długa droga i dla mnie wciąż najważniejszym celem jest meta. Rozwaga podczas tego rajdu jest wskazana nie tylko wśród debiutantów, dlatego wcale się jej nie wstydzę. Jak wielokrotnie mówiłem jestem tu dziś po to, by zdobyć doświadczenie, nauczyć się Dakaru. Wygram go, kiedy będę na to gotowy. Na razie proszę mi życzyć trzymania obecnej formy i temperatury niższej o kilka stopni.

Marek Dąbrowski (Orlen Team – Automobilklub Polski): Jechaliśmy głównie po wymytych korytach rzek. Etap bardzo wyniszczający auto. Trzeba było bardzo uważać żeby czegoś nie uszkodzić, bo jeszcze wiele dni rywalizacji przed nami. Do tego znalazło się parę załóg, które zdecydowały się na atak w kurzu przy bardzo ograniczonej widoczności. Trzymamy swoje, właściwe tempo jazdy i to cieszy.

Jacek Czachor (Orlen Team – Automobilklub Polski): Na razie nie popełniamy nawigacyjnych błędów i to jest najważniejsze. Chyba jak dotąd zdarzyła nam się jedna trudna sytuacja, straciliśmy tam może 30 sekund. Na trasie było bardzo dużo dziur, wybojów i wyschniętych rzek. Jedziemy w zwartej grupie i każdy kurzy sobie nawzajem, ale nie ma innego wyjścia, musimy przejechać te górskie trasy z dobrym czasem.

Adam Małysz (Orlen Team): Nie wiem dokładnie ile było uszkodzeń w aucie. Na pewno wizualnie było ich dużo. Przede wszystkim zostały zreperowane hamulce. Serwis dosyć długo pracował nad autem, ale dzięki temu mogliśmy kontynuować jazdę. Odcinek był bardzo trudny i techniczny, trasa wiodła wąwozami po kamieniach i wyboistych duktach nad przepaściami. W tych warunkach przebiliśmy oponę. Wymieniliśmy koło, ale auto nie prowadziło się już tak precyzyjnie i cały czas zarzucało tyłem. Najprawdopodobniej ten zapas mógł mieć jeszcze znamiona wczorajszego dachowania, bądź został uszkodzony jakiś element w tylnym zawieszeniu. Wynik jest jednak zadowalający, realizujemy swoje cele, coraz więcej załóg się wykrusza, a rajd jest jeszcze bardzo długi.

WYNIKI 3. ETAP

Motocykle
1. Joan Barreda Bort (Honda CRF 450 Rally) – 3:47.03 godz.;
2. Cyril Despres (Yamaha YZF 450) – strata 4.41 min.;
3. Marc Coma (KTM 450 Rally) – 6.56 min.;
4. Alain Duclos (Sherco 450 SR) – 10.51 min.;
5. David Casteu (KTM 450 Rally) – 11.17 min.;
6. Francisco Lopez (KTM 450 Rally) – 16.36 min.;
7. Gerard Farres (Gas Gas 450 FR) – 16.50 min.;
8. Stefan Svitko (KTM 450 Rally) – 19.06 min.;
9. Kuba Przygoński (KTM 450 Rally) – 20.12 min.;
10. Olivier Pain (Yamaha YZF 450) – 20.34 min.

Klasyfikacja po 3. etapie: 1. Barreda – 9:56.44 godz.; 2. Despres – strata 13.04 min.; 3. Coma – 13.56 min.; 4. Duclos – 16.38 min.; 5. Lopez – 18.39 min.; 6. Casteu – 22.16 min.; 7. Viladoms – 34.33 min.; 8. Pain – 36.33 min.; 9. Przygoński – 37.54 min.; 10. Svitko – 40.09 min.

Quady
1. Rafał Sonik (Yamaha) – 4:57 godz.;
2. Ignacio Casale (Yamaha) – strata 3.50 min.;
3. Sergio Lafuente (Yamaha) – 4.02 min.;
4. Sebastian Husseini (Honda) – 4.51 min.

Klasyfikacja: 1. Sonik – 12:23.45 godz.; 2. Casale – strata 6.10 min.; 3. Husseini – 7.19 min.; 4. Lafuente – 7.26 min.

Samochody
1. Nani Roma i Michel Perin (Mini All4 Racing) – 2:58.52 godz.;
2. Krzysztof Hołowczyc i Konstantin Żilcow (Mini All4 Racing) – strata 1.07
3. Leeroy Poulter i Robert Howie (Toyota Hilux) – 3.19 min.;
4. Orlando Terranova i Paulo Fiuza (Mini All4 Racing) – 4.54 min.;
5. Guerlain Chicherit i Alexandre Winocq (DB Jefferies) – 6.52 min.;
6. Robby Gordon i Kellon Walch (HST Gordini) – 7.02 min.;
7. Nasser al-Attiyah i Lucas Cruz (Mini All4 Racing) – 10.09 min.;
8. Erik Wevers i Fabian Lurquin (Ford HRX) – 10.39 min.;
9. Federico Villagra i Jorge Perez Companc (Mini All4 Racing) – 10.54 min.;
10. Erik van Loon i Wouter Rosegaar (Ford HRX) – 11.01 min.;
12. Martin Kaczmarski i Filipe Palmeiro (Mini All4 Racing) – 13.17 min.;
22. Marek Dąbrowski i Jacek Czachor (Toyota Hilux) – 19.43 min.;
25. Adam Małysz i Rafał Marton (Toyota Hilux) – 20.38 min.

Klasyfikacja: 1. Roma – 9:20.13 godz.; 2. Terranova – strata 9.06 min.; 3. al-Attiyah – 10.00 min.; 4. Sainz – 12.02 min.; 5. Peterhansel – 24.08 min.; 6. de Villiers – 26.23 min.; 7. Lavieille – 31.23, 8. Hołowczyc – 33.56 min.; 9. Wevers – 44.39 min.; 10. Poulter – 45.10 min.; 13. Dąbrowski – 53.32 min.; 16. Kaczmarski – 1:08.28 min.; 20. Małysz – 1:34.59 min.

Fot.: zespoły