RAJD DAKAR 2021: UDANY POCZĄTEK POLAKÓW NA PROLOGU

Kamil Wiśniewski w kategorii quadów zajął najwyższe miejsce podczas sobotniego prologu w gronie Polaków uczestniczących w rajdzie Dakar.

Czwarte czasy uzyskali Kuba Przygoński i Timo Gottschalk wśród załóg samochodowych oraz Aron Domżała i Maciej Marton w SSV.


Zobacz także:

SPORT


 

Marin Prokop i Viktor Chydka uplasowali się na jedenastej pozycji. Wśród motocyklistów świetnie spisał się dwunasty w klasyfikacji Maciej Giemza. Adam Tomiczek był w wynikach 23, Kondard Dąbrowski – 40, a ukarany 5 minutami Jacek Bartoszek – 95. W SSV Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk zajęli siódme, a Marek Goczał i Rafał Marton – 16 miejsce. Różnice na mecie są jednak sekundowe.

Rajd Dakar rozpoczął się od prologu, który determinuje kolejność startową zawodników na pierwszym etapie zmagań. Aron Domżała i Maciej Marton pojechali bardzo dobrze zajmując miejsce w czołówce kategorii T4. O pojedyncze sekundy szybsi okazali się dwaj inni kierowcy fabrycznego zespołu Monster Energy Can-Am – Austin Jones i Reinaldo Varela oraz Saleh Alsaif i Oriol Vidal Montihano.

Zawodnicy musieli pokonać 118 km drogi dojazdowej, by dotrzeć na start prologu liczącego 11 km. Aron Domżała i Maciej Marton na tej krótkiej próbie stracili zaledwie sześć sekund do Amerykanina Jonesa.

– Samochód spisał się bez zarzutu. Po dwóch rajdach Hail Baja nasz serwis wymienił w nim zarówno silnik, jak i skrzynię biegów. Jedziemy również z przednią szybą, która zapewni lepszą aerodynamikę i pozwoli szybciej rozpędzać się do dozwolonej w naszej kategorii prędkości 130 km/h – mówił na mecie Aron Domżała.

O ulepszeniach w samochodzie wspominał również Maciej Marton.

– W porównaniu do poprzedniej wersji Can-Am’a zmieniła się rama. Auto jest teraz niżej zawieszone. Dodatkowo mamy nowe amortyzatory, a to wszystko ma wpływ na to jak samochód pracuje na trasie i wybiera nierówności – podkreślił pilot.

Ubiegłoroczny zwycięzca w kategorii motocykli Ricky Brabec wygrał prolog, pokonując swojego kolegę z zespołu Hondy Joana Barredę i najszybszego na KTM Daniela Sandersa. Nasser Al-Attiyah był najszybszy wśród kierowców samochodów, podczas gdy ubiegłoroczny zwycięzca Carlos Sainz poniósł pierwsze straty po przebiciu opony.

Brian Baragwanath zaskoczył wszystkich drugim miejscem w klasyfikacji samochodów z czasem identycznym, jak zwycięzca próby. Dakarowy debiutant Kris Meeke wygrał klasyfikację lekkich pojazdów, z przytupem rozpoczynając swoją karierę w rajdach cross country. W kategorii ciężarówek Kamaz musiał uznać wyższość rywali. Kierowcy pojazdów MAZ Siargej Wiazovicz i Aliaksej Wiszneuski pokonali Czecha Martina Macika w Iveco.

Wśród quadów najszybszy był Francuz Alexandre Giroux. Historyczne Porsche 911, które wygrało Dakar w 1984 roku (René Metge), prowadzone przez Amerykankę Amy Lerner prezentowało się świetnie, a zarazem nostalgicznie na tle ultranowoczesnej architektury stadionu Króla Abdullaha…

Romain Dumas nie tak wyobrażał sobie początek swojego czwartego Dakaru. Ósmy w 2017, przeżył wielkie rozczarowanie w zeszłym roku, gdy musiał wycofać się po zaledwie 71 kilometrach rajdu. Tym razem były zwycięzca wyścigu 24h Le Mans zajmuje po prologu ostatnie miejsce z dużą stratą, zapewne w wyniku błędu nawigacyjnego.

W niedzielę Rajd Dakar rozpocznie się na dobre. Pierwszy etap poprowadzi z Dżuddy do miejscowości Bisha. Załogi czeka 345 km dojazdówki i 277 km odcinka specjalnego. Rywalizacja będzie odbywać się w całości na pustynnych drogach, a największym wyzwaniem będzie nawigowanie poprzez liczne doliny i krzyżujące się ślady. Nie zabraknie też kamienistej sekcji, na których pierwszy test przejdą opony.