RAJD MAROKA 2016: SONIK Z BĄBLAMI, PRZYGOŃSKI W GÓRĘ (4. ETAP)

rm-4-1

Kuba Przygoński Z Automobilklubu Polski i Tom Colsoul z etapu na etap spisują się coraz lepiej. Po czterech etapach Rallye OiLibya Maroc załoga Orlen Team awansowała na szóste miejsce w klasyfikacji generalnej.

Rafał Sonik nie miał sobie dzisiaj równych. Dystans liczący 319 km pokonał o ponad kwadrans szybciej niż drugi na mecie Bruno da Costa. Polak zwycięstwo okupił jednak ogromnym bólem i bąblami na dłoniach.


Zobacz także:

SPORT

MOTOCYKLE


 

Wczorajsza awaria motocykla wykluczyła z dzisiejszego etapu absolwenta Akademii Orlen Team Kubę Piątka. Jego koledzy motocykliści8 zaliczyli udany start – Adam Tomiczek był na mecie 18-ty, a Paweł Stasiaczek – 39-ty. Aron Domżała i Szymon Gospodarczyk zajęli 29 miejsce i awansowali w wynikach na 30 pozycję.

rm-4-2

Na odcinek przed końcem marokańskiego klasyka liderem rajdu jest Katarczyk Nasser Al-Attiyah. Tuż za nim w klasyfikacji łącznej Rallye OiLibya Maroc uplasował się El Matador, Hiszpan Carlos Sainz. Stawkę na podium uzupełnia dwukrotny zwycięzca Dakaru Nani Roma.

Coraz bliżej pierwszej piątki jest załoga Orlen Team. Po wczorajszych perypetiach na pustyni i awarii układu kierowniczego, dzisiaj Kuba Przygoński odrobił straty. Polsko- belgijski duet w dobrym tempie pokonał przedostatni odcinek rajdu meldując się na mecie z dziesiątym czasem.

– Z dzisiejszego przejazdu jestem naprawdę bardzo zadowolony. Auto nie sprawiało żadnych kłopotów, cały odcinek utrzymaliśmy równe tempo i udało się awansować w generalce. Na dwusetnym kilometrze mijaliśmy Mikko Hirvonena, który dachował na jednym z zakrętów. Zatrzymaliśmy się i pomogliśmy postawić jego auto na koła. Straciliśmy kilka cennych minut, ale taki jest motosport, musimy pomagać sobie na trasie. Jutro ostatni odcinek rajdu i szansa na kolejną porcję cennego doświadczenia”– powiedział Jakub Przygoński, kierowca Automobilklubu Polski i Orlen Team.

rm-4-3

Zdobywca tegorocznego Pucharu Świata FIM, Rafał Sonik po raz kolejny udowodnił, że najlepiej czuje się na długich odcinkach specjalnych. Początek OS-u zapowiadał ciężką, ale satysfakcjonującą jazdę, jednak po pokonaniu stu kilometrów, wymieniony przez zespół serwisowy amortyzator skrętu, znów przestał działać.

– Kilka razy próbowałem go regulować, ale nieustannie się blokował. Tak, jak w ostatnich dwóch dniach, jazda stała się ekstremalnie trudna. Musiałem wkładać mnóstwo siły w każdy manewr skrętu i od połowy dystansu do mety czułem, jakbym trzymał w dłoniach rozgrzany do czerwoności metal. Ale, jak to mówią: „no pain, no gain”. Takie zwycięstwo oczywiście smakuje znacznie lepiej, bo wiem ile musiałem przetrwać, żeby je odnieść. Teraz muszę się poddać kolejnemu zabiegowi „reanimacji dłoni”. Wczoraj, mój osteopata, Staszek Czopek wtarł w nie kilogramy kremu. Dziś starłem rękawiczki, więc walka z bąblami i odciskami potrwa jeszcze dłużej. Po problemach technicznych, przez jakie przeszedłem, może zabraknąć już kilometrów, by odrobić stratę. Jestem jednak przesądny, więc jeszcze nie czas na podsumowanie i mówienie o mecie Rajdu Maroka. – podsumował z uśmiechem Rafał Sonik.

rm-4-4

Na pozycję lidera w stawce najlepszych motocyklistów cross country wysunął się Sam Sunderland. Tuż za nim uplasował się Australijczyk Toby Price i Chilijczyk Pablo Quintanilla. Kuba Piątek po wczorajszym pechowym OS-ie, dzisiaj nie stanął na starcie czwartego etapu.

– Organizator dostarczył mój motocykl na biwak bardzo późno w nocy. Niestety, mimo wytężonej pracy naszych mechaników, nie udało się naprawić sprzętu przed zgłoszeniem do startu kolejnego etapu. Dzisiejszy dzień poświęciliśmy na optymalne przygotowanie motocykla. Jutro wracam na trasę i walczę o dobry przejazd na ostatnim odcinku – powiedział polski motocyklista.

W piątek przed zawodnikami ostatni etap tegorocznego rajdu Maroka. Trasa liczy 275 kilometrów z czego 230 kilometrów to odcinek specjalny. Najmocniejszym punktem zmagań ma być Erg Chebbi – morze piaszczystych, malowniczych saharyjskich wydm.

rm-4-5

KLASYFIKACJA PO 4. ETAPACH RALLYE OILIBYA MAROC

Samochody
1. Nasser Al-ATTIYAH i Mathieu BAUMEL – 10:01.56 godz.;
2. Carlos SAINZ i Lucas CRUZ – strata 16.44 min.;
3. Nani ROMA i Alex HARO – 24.51 min.;
4. Vladimir VASILIEV i Konstantin ZHILTSOV – 38.28 min.;
5. Orlando TERRANOVA i Paulo FIUZA – 45.01 min.;
6. Kuba PRZYGOŃSKI i Tom COLSOUL – 1:02.16 godz.;
7. Yazeed AL-RAJHI i Timo GOTTSCHALK – 1:02.31 godz.;
8. Ronan CHABOT i Giles PILLOT – 1:27.10 godz.;
9. Jerome PELICHET i Eugenie DECRE – 1:32.01 godz.;
10. Pierre LACHAUME i Pascal LARROQUE – 1:38.52 godz.;
30. Aron DOMŻAŁA i Szymon GOSPORDARCZYK – 5:57.27 godz.

Motocykle
1. Sam SUNDERLAND – 10:35.40 godz.;
2. Toby PRICE – strata 7.26 min.;
3. Pablo QUINTANILLA – 15.48 min.;
4. Helder RODRIGUES – 17.17 min.;
5. Xavier DE SOULTRAIT – 20.50 min.;
6. Kevin BENAVIDES – 23.37 min.;
19. Adam TOMICZEK – 1:10.13 godz.;
36. Paweł STASIACZEK – 2:34.36 godz.

Quady
1. Sebastien Souday – 13:20.32 godz.;
2. Rafał Sonik – strata 27.48 min.;
3. Bruno da Costa – 53.02 min.