RAJD MERZOUGA: KUBA PRZYGOŃSKI ZWYCIĘZCĄ

Motocyklista Orlen Team i Automobilklubu Polski, Kuba Przygoński wygrał pięcioetapową rywalizację w zakończonym w Maroko Rajdzie Merzouga. Dobrze spisali się również Marek Dąbrowski, który był czwarty oraz Jacek Czachor – piaty na mecie.

Kuba Przygoński prowadzenie w rajdzie objął od razu po pierwszym odcinku specjalnym. Wygrał trzy z pięciu etapów dowodząc tym samym, że jest w życiowej formie przed rozpoczynającym się już 1 stycznia 2012 Rajdem Dakar.

Fesz-fesz na trasie MotoMaroko!

Rajdowcy MotoMaroko wraz z zawodnikami Orlen Team i Automobilklubu Polski zostali przewiezieni wielbłądami do obozowiska, gdzie spędzili noc. Dziś, gdy słońce leniwie wznosiło się ponad linie horyzontu karawana była już w drodze na kolejny trening.

Pobudka miała miejsce już o 6 rano, później przez dwie godziny motocykliści przemierzali pustynię, tym razem jednak ich KTM-y zostały zamienione na wielbłądy.

Zaraz po przyjeździe w miejsce przeznaczenia drużyna wskoczyła na motocykle i pojechała szlifować umiejętności w kolejnym wymagającym terenie. W programie dnia była jazda wyschniętymi korytami rzek oraz górskimi szlakami. Prawdziwe wyzwanie stanowił jednak przejazd przez fesz-fesz, piach tak miałki, że najmniejszy błąd na nim skutkuje zakopaniem się, bądź wywrotką. Powrót do bazy wiódł przez kopne wydmy. Dobrze wyszkoleni motocykliści przemierzając przez nie korzystali z technik jazdy przekazanych im przez zawodników Orlen Team i Automobilklubu Polski podczas wcześniejszych treningów. Wszyscy zgodnie przyznali, że po raz pierwszy dzięki podanym im wskazówkom mogli czerpać przyjemność z jazdy w tak wymagającym terenie i nie wkładać w nią tyle energii co wcześniej.

Popołudniu na uczestników czekała lekcja pokonywania dużych dziur na twardej nawierzchni. Dodatkowo prowadzący trening – Marek Dąbrowski – uczył motocyklistów jak osłonic się na pustyni przed słońcem w przypadku, gdy trzeba spędzić na niej dłuższy czas.

Ale MotoMaroko to nie tylko motocykle i ekstrema. Dziś był również czas na inne doznania. Po drodze ekipa zatrzymała się w małej wiosce słynącej z wytwórstwa pięknych tkanin i biżuterii. Był to raj zakupowy, w szczególności dla dwóch reprezentantek płci pięknej – Oli i Asi biorących udział w wyprawie.

Prawdziwa niespodzianka czekała na wszystkich pod koniec dnia. Uczestnicy zostali zabrani helikopterem ratunkowym, który wzniósł się ponad trasą odcinków specjalnych, skąd podziwiali najrozmaitsze oblicza pustyni.

Więcej informacji www.orlenteam.pl