RAJD VALASSKA 2015: SZEJA ROZBIŁ AUTO, KASPERCZYK DZIEWIĄTY

ERv_me2

Ze zmiennym szczęściem startowały polskie załogi w rozgrywanym w Czechach Rajdzie Valašská. Bracia Jarosław i Marcin Szeja wypadli z drogi, uszkadzając poważnie swoje Subaru.

Tomasz Kasperczyk pilotowany przez Damiana Sytego ukończył zawody na dobrej, dziewiątej pozycji w klasyfikacji generalnej. Maciej Oleksowicz i Michał Kuśnierz nie pojawili się na mecie imprezy przez co ostatecznie nie zostali w niej sklasyfikowani.


Zobacz także:

RAJDY

RAJDY – JAREK SZEJA

RAJD VALASSKA 2015


 

Spektakularnie, jednak niezbyt szczęśliwie zakończył się Rajd Valašská dla Jarka i Marcina Szejów – załogi GK Forge Rally Team. Na 4 odcinku specjalnym auto wypadło z trasy i kilkakrotnie rolowało, kończąc tym samym udział w zawodach.

rv_me4

Jarek Szeja (Automobilklub Polski): Valašská nie okazała się dla nas łaskawa. Po udanych, wręcz bezbłędnych trzech pierwszych odcinkach, przyszedł czas na drugi przejazd OS-u Špičky, na którym zakończyliśmy rywalizację. Na bardzo szybkiej partii była hopa, za którą czaił się prawy łuk. Mieliśmy to miejsce dobrze opisane, zresztą był to drugi przejazd tego odcinka, a jednak zaskoczyła nas reakcja auta po lądowaniu. Subaru mocno zapikowało dziobem i zawieszenie nie dało rady stłumić dobicia. Na domiar złego po zewnętrznej stronie rosły drzewa, które niestety „stanęły nam na drodze”. To był koniec imprezy – dosłownie i w przenośni. W całej tej nieszczęśliwej sytuacji mieliśmy mimo wszystko wiele szczęścia. Po opuszczeniu drogi przy prędkości 180 km/h z auta niewiele zostało, lecz my wyszliśmy z tego bez obrażeń. Teraz musimy zastanowić się co dalej. Taka sytuacja mocno komplikuje nam plany, ale obiecujemy się nie poddawać. Tak jak wcześniej podkreślaliśmy, dopiero uczymy się podróżować samochodem z napędem na cztery koła i przyszło nam bardzo drogo zapłacić za zdobycie tej niezbędnej wiedzy. Razem z nami, zabrakło na mecie barw naszych partnerów, więc w ramach utrwalenia ich w pamięci kibiców przypominamy o nich tutaj. Dziękujemy zatem firmie GK Forge – zajmującej się obróbką plastyczną metali, producentowi blachodachówki – SATJAM, Deco-Car auto-części, seriwsowi Eurogold, dystrybutorowi części oraz wyposażenia serwisów Darma, hurtowni budowlanej Minimax oraz stajni ROTO, która przygotowała dla nas subaru. Bez nich nie mielibyśmy szans stanąć na starcie, a deklaracje pomocy z ich strony dają nam motywację do dalszego działania.

Ze względu na poważne uszkodzenia auta, start załogi w 1. rundzie Mistrzostw Czech – Rallye Šumava Klatovy stoi pod dużym znakiem zapytania.

RV_me5

Tymczasem Tomasz Kasperczyk i Damian Syty w swoim treningowym starcie przed Rajdem Świdnickim – Krause dojechali do mety na dziewiątej pozycji.

Tomasz Kasperczyk (Tiger Rally Team): Nasz udział w Rajdzie Valašská kończy rajdowe przygotowania do sezonu Mistrzostw Polski. Przyjechaliśmy tu przede wszystkim sprawdzić naszą formę na nieznanych mnie ani mojemu pilotowi odcinkach specjalnych. Poza aspektem sportowym, każdy start na nowych dla załogi OS-ach pozwala na udoskonalenie opisu i dodaje pewności przed I rundą polskiego czempionatu. Przejechaliśmy cały rajd przyzwoitym, ale bezpiecznym tempem, a miejsce w pierwszej dziesiątce mocno obsadzonego rajdu pozwala z optymizmem myśleć o nadchodzącym sezonie.

Damian Syty: Nowe, nieznane wcześniej odcinki o zróżnicowanej nawierzchni to znakomita okazja do zbierania doświadczeń, tym bardziej że rywale byli wymagający. Naszym celem było czyste przejechanie całego rajdu, co udało się zrealizować. Szkoda dwóch odwołanych odcinków specjalnych, ale takie są rajdy. Dla nas był to udany weekend i z niecierpliwością czekamy na pierwszą rundę Mistrzostw Polski.

rv_me6

Maciej Oleksowicz i Michał Kuśnierz w swoim debiutanckim występie we wschodnich Morawach ekipa MotoIntegrator Castrol TRW Rally Team po czterech rozegranych odcinkach specjalnych zajmowała wysokie 7. miejsce w klasyfikacji generalnej. Nie pojawili się jednak na mecie.

Maciek Oleksowicz (Automobilklub Rzemieślnik): Jesteśmy bardzo zadowoleni zarówno z decyzji o starcie, jak i z samego rajdu. Żałujemy jedynie nieprzejechanych kilometrów, ponieważ część odcinków specjalnych zostało odwołanych. Pomimo to Rajd Valasska był świetnym przygotowaniem do Rajdu Świdnickiego. Jestem pod wrażeniem tras, które były bardzo szybkie i przypominały mi pod względem konfiguracji trochę Rajd Wisły. Najważniejszą informacją był fakt, że nasz Ford Fiesta R5 spisywał się bez zarzutów. Dodatkowo cały rajd przejechaliśmy testowo na oponach Pirelli, do których przymierzamy się w tym sezonie. W tej chwili skupiamy się jednak w pełni na naszym występie w Świdnicy i odliczamy dni do startu. Do zobaczenia na odcinkach specjalnych!

Fot.: zespoły i Dominik Kalamus, Tomasz Macherzyński