RALLE DU MAROC 2018: PECHOWY DZIEŃ POLAKÓW (1. ETAP)

rmar-1-1

Za zawodnikami trudny nawigacyjnie dzień na Rallye du Maroc. Po pierwszym etapie Kuba Przygoński jest czwarty wśród kierowców, Maciej Giemza czwarty, a Adam Tomiczek piąty wśród motocyklistów w klasyfikacji juniorów.

Obaj polscy quadowcy mety nie przekroczyli. Zarówno Rafał Sonik, jak i Paweł Otwinowski mieli wypadki.


Zobacz relacje:

SPORT

MOTOCYKLE


 

W Yamahę Raptor Rafała Sonika uderzył inny quad, uszkadzając sworzeń wahacza w prawym przednim kole i uniemożliwiając dalszą jazdę. Paweł, mniej doświadczony z naszych reprezentantów miał wypadek i złamał nadgarstek. Dobra informacja jest taka, że walczący o podium Pucharu Świata Sonik będzie mógł w sobotę kontynuować ściganie, po przyjęciu kary czasowej.

rmar-1-3

Zamieszanie – to słowo najlepiej opisuje pierwszy etap Rajdu Maroka. Nawigacyjne problemy dotknęły tak kierowców, jak i motocyklistów, a sytuacja
w czołówce na każdym z dwóch zaplanowanych OS-ów zmieniała się jak w kalejdoskopie. Ostatecznie po piątkowym etapie załoga Orlen Team Kuba Przygoński i Tom Colsoul w MINI zajmuje czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej.

– Za nami trudny etap, wielu zawodników się gubiło, było sporo zamieszania. Mieliśmy dobre tempo, choć na trasie trudno było się poruszać między innymi przez kępy trawy i piach, które miejscami ograniczały prędkość do 20-30 kilometrów na godzinę. Przed nami jeszcze kilka dni ścigania, postaramy się przejechać je szybko i dowieźć dobry wynik – mówi Kuba Przygoński, kierowca Automobilklubu Polski i Orlen Team.

Na czele klasyfikacji kierowców pozostaje Nasser Al-Attiyah, na drugą lokatę wskoczył Martin Prokop, a podium uzupełnia Giniel de Villiers. Rywalizujący z Przygońskim o Puchar Świata FIA Władimir Wasiliew spadł na dalsze miejsce.

rmar-1-2

Kłopoty z nawigacją odczuli również polscy motocykliści – Maciej Giemza i Adam Tomiczek. Obaj mieli tym samym okazję przekonać się osobiście, jakie wyzwania mogą ich czekać na rajdzie Dakar. Ostatecznie Giemza i Tomiczek zamienili się miejscami w prologu
– zajmując dziś odpowiednio czwarte i piąte miejsce w klasyfikacji juniorów. Prowadzi Ignacio Cornejo, który zepchnął na trzecie miejsce Luciano Benavidesa.

Pech dopadł naszych kierowców quadów.

– Dziś, pierwsza część OS-u liczyła zaledwie 99 km i zastanawiałem się, jakie niespodzianki czekają nas w związku z tym na trasie. Zaczęło się od tego, że nie działało mi jedno z urządzeń nawigacyjnych. Otrzymujemy je od organizatorów, więc ich technik usuwał awarię pod presją czasu, tuż przed startem. Po zaledwie ośmiu kilometrach jazdy natknąłem się na Pawła Otwinowskiego, który wpadł w szczelinę i uderzając quadem w przeciwstok złamał nadgarstek – relacjonował Rafał Sonik.

Sześciokrotny zdobywca Pucharu Świata doskonale wiedział, co robić w takiej sytuacji. Wezwał śmigłowiec organizatora, który dość szybko zabrał polskiego rajdowca do szpitala.

rmar-1-4

– Szczelina nie była oznaczona w roadbooku trzema wykrzyknikami i motocykliści spokojnie ją przeskakiwali. Quadem nie było takiej możliwości. Złamanie Pawła jest poważne. Z pewnością będzie musiał przejść w Polsce operację i nie wróci do jazdy wcześniej niż na wiosnę – komentował Sonik.

To niestety nie był koniec przygód „SuperSonika” tego dnia. Kiedy zaliczał waypoint na 44. kilometrze, nagle uderzył w niego quad rywalizujący w klasyfikacji enduro cup.

– Zupełnie bezmyślny zawodnik wjechał z boku w moje przednie koła. Wydawało się, że nie spowodował większych uszkodzeń, ale po kolejnych 40 kilometrach, przeciążeń nie wytrzymał sworzeń wahacza w prawym przednim kole. Dokładnie tam, gdzie zostałem trafiony – mówił wzburzony Rafał.

Sonik próbował naprawić awarię, spinając połamane części na trytytkach, ale niestety po przejechaniu 300 m prowizoryczna konstrukcja się rozpadła.

– Niestety to jedna z tych awarii, których nie da się naprawić samodzielnie na odcinku specjalnym, bez specjalistycznych narzędzi. Myślę, że mój serwis sobie z tym poradzi i będę mógł kontynuować jazdę. Muszę jednak liczyć się z karą czasową za nieukończenie etapu. Cieszę się, że mamy październik, a nie środek lata, bo ugotowałby się na tej pustyni – dodał Rafał Sonik śmiejąc się do słuchawki telefonu satelitarnego i wciąż czekając na transport organizatora.

Wyniki pierwszego etapu Rajdu Maroka
1. Nasser Al-Attiyah i Mathieu Baumel (Toyota Hilux) – 2:19.15 godz.;
2. Martin Prokop i Jan Tomanek (Ford Raptor RS Cross Country) – 2:29.30 godz.;
3. Giniel de Villiers i Alexandre Winocq (Toyota Hilux) – 2:30.41 godz.;
4. Kuba Przygoński i Tom Colsoul (MINI John Cooper Works Rally) – 2:32.22 godz.;
5. Carlos Sainz i Lucas Cruz (MINI John Cooper Works Buggy) – 2:34.07 godz.;
6. Cyril Despres i Jean-Paul Cottret (MINI John Cooper Works Buggy) – 2:34.32 godz.